Cenega kolejny raz pokazała, że posiada istny refleks szachisty, ale co tam! Już dawno przestałem sobie robić nadzieje, że oficjalny dodatek do „Sacred 2” zostanie wydany w naszym pięknym kraju, a tutaj taki szok i niedowierzanie. Jestem tak szczęśliwy, że już nawet mi się nie chcę zrzędzić na temat półtorarocznego poślizgu i bezsensownego przetłumaczenia tytułu „Ice & Blood” na „Władca smoków”. Tajemnice dlaczego zdecydowano się na tak nieprzemyślany przekład, ludzie za niego odpowiedzialni wezmą pewnie do grobu. Tym niemniej skoro przeżyłem „Dziórę”, tylko z minimalnym uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym, to przetrwam wszystko.
Premiera planowana jest na tegoroczną jesień. Nieoficjalnie mówi się o 19 listopada, ale należy wziąć poprawkę, że z tym dystrybutorem to nigdy nic nie wiadomo. Cena? 69,99 zł., zdecydujcie więc sami czy warto.
Tym niemniej brawa za podjęcie męskiej i słusznej decyzji, gdyż wypuszczenie produkcji z takim poślizgiem, nie gwarantuje jakichś krociowych zysków. Ciekaw jestem tylko dlaczego tyle czasu to trwało, ale zapewne jak z tłumaczeniem – ta informacja zostanie tajemnicą po wsze czasy.
Przypomnę, dodatek wprowadza jedną nową klasę – Smoczego maga. Jego atutami są czary ofensywne, przywoływanie różnej maści monstrów oraz możliwość metamorfozy w smoka. Natomiast stare klasy otrzymają nowe legendarne i setowe przedmioty. Odświeżony został też system walki oraz umiejętności – liczy się inwestowanie w jedną dyscyplinę, a nie bycie postacią uniwersalną. Dodano również dwie nowe lokacje – Krwawy las i Kryształową krainę. Natomiast rozgrywka stała się bardziej przyjazna, m.in. skrócono czas przemieszczania się bohatera między lokacjami.