W świetle ustawicznego "zalewu" informacji dokonywanego przez twórców Diablo III łatwiej mówić o tym, czego w grze nie będzie, niż o tym, co się w niej pojawi. Z tego założenia wychodzę i ja w tym krótkim (jak zwykle niestety) newsie, choć mimo wszystko spróbuję przekazać Wam kilka wieści o istniejących pomysłach.
Poza dywagacjami nad piątą klasą postaci, która zapewne zostanie ujawniona podczas nadchodzącego BlizzConu, chyba każdy gracz zastanawia się, jakież to maszkary będziemy nadziewać na ostrza i które z nich okażą się być prawdziwymi bossami. Najwięksi z demonicznych przeciwników pozostają nieznani, ale jednego możemy być pewni. W "D3" nie spotkamy już Pana Nienawiści. Jak mówi Jay Wilson "Mefisto zakończył swój występ w poprzedniej części gry, a ponieważ nie był tak sprytny jak jego młodszy brat, który przygotował sobie plan b, nie ujrzymy go w Diablo 3". Przykre? Wiem, ja też będę tęsknić.
Poza tym i innymi elementami gry, których nie ujrzymy, a o których pisaliśmy już trochę wcześniej, zabraknie także zwojów miejskiego portalu. Stwierdzono bowiem, że niszczyły one dynamikę walki i zachęcały graczy do ciągłych powrotów do miasta, celem sprzedania znalezionego ekwipunku. W związku z tym zaproponowano jednak inne rozwiązanie. Zamiast portalu – więcej punktów nawigacyjnych. Zamiast ciągłych wycieczek do handlarzy – "zwój bogactwa" pozwalający na handel bez powrotu do miasta.
Nic nie zmieniło się też w kwestii słów runicznych, których nie ma i nie będzie. Póki co, istnieje pięć run wzmacniających umiejętności, powodujących przykładowo, że wyczarowana ognista hydra pluć będzie strumieniami kwasu lub śnieżkami... znaczy się, kulami lodu. Nie będzie też dawnego zamieniania klejnotów niskopoziomowych w wysokopoziomowe. Aby otrzymać doskonały czternastopoziomowy klejnot, będziemy potrzebować klejnotów pięciopoziomowych w liczbie... 19 tysięcy. Coś Wam tu nie gra? Bashiok nie widzi problemu.