Według brytyjskiego tygodnika "New Scientist" to już nie fantastyka:
"W czasie gdy światowe media, politycy i filozofowie dyskutują o możliwości i potrzebie stworzenia sztucznego intelektu, naukowcy z amerykańskiego Michigan State University zdołali zbudować nowe formy życia intelektualnego" – pisze.
Owe organizmy składają się ze swojskiego DNA – pierwotnych kodów programów wyposażonych jednak w zdolność do mutacji oraz samodzielnego nabywania nowych cech i zdolności, wszystko przez sztuczny intelekt. Wszystko na wzór organizmów biologicznych. Powstał również proces "rozmnażania" organizmów cyfrowych, dzięki czemu każda nowa generacja nabywa coraz więcej "mądrości i umiejętności".
"Sztuczny intelekt nie tylko już istnieje, lecz jego rozwój osiągnął taki poziom, na którym zaczął się on rozwijać samodzielnie, bez ingerencji człowieka" – zaznacza "New Scientist". Jeśli wszystko będzie dalej się rozwijać w takim tempie, to już za kilka-kilkanaście lat androidy faktycznie będą śnić o elektrycznych owcach.
Biorąc pod uwagę, że sami przez siebie jesteśmy skazani na zagładę za pośrednictwem rozmaitych teorii o popędzie śmierci, kodzie autodestrukcji, wojnie nuklearnej, przeludnieniu czy też ataku morderczych tosterów, to chociaż sami wybierzmy w jakim stylu się to odbędzie. Mamy kilka fajnych koncepcji: Mad Max, Terminator, Neuroshima, Fallout - jest w czym wybierać.
Zawsze możemy wprowadzić wirusa i załatwić takie organizmy. Cybernetyczna ospa może być bardzo skuteczna. A poza tym uciekniemy z tej planety przed jej zagładą i zniszczymy kilka innych podczas eksploatacji:P
Wyobraźcie sobie: Będziecie mieli niewolników-maszyny. Potem Ameryka znowu podzieli się na północ i południe. Roboty na plantacjach bawełny się zbuntują i w końcu północ wygra, wyzwalając czar... znaczy roboty ;p
Zresztą sztuczna inteligencja istnieje już od bardzo dawna. Blondynka się przefarbuje i jest sztuczna inteligencja I się nawet rozmnażają ;P
Ciekawe. Ale właściwie o co chodzi? Algorytmy samouczące istnieją od bardzo dawna. Algorytmy, które są w stanie przeprowadzać wnioskowanie na podstawie jakichś danych to nic nadzwyczajnego. Inteligencja maszyny? Można to tak nazwać. Ale to, czego się boimy to roboty, które posiadają uczucia. Przykładowo, popęd do samorozwoju, który traktuje hardware jako jeden z elementów modyfikowalnych. Dopiero w momencie, w którym maszyny będą w stanie same się rozłożyć, złożyc i ulepszyć, będziemy mogli mówić o autonomii. Bo taki mechaniczny organizm miałby cechy istoty żywej. Póki jest to algorytm pozostający w strefie ograniczeń sprzętowych, nie ma co dywagować.
Pomijając wszystko, długie lata miną zanim takie informatyczne twory będą miały zdolność rozumowania na poziomie, powiedzmy, pasikonika. Zbyt wiele mocy obliczeniowej jest na to potrzebne.
Ale jak już osiągną nawet najmniejszą świadomość (na poziomie pasikonika), to można sobie wyobrazić co było gdyby ich rozwój poszedł w tym kierunku, jaki wymyslił Ellison w "Nie mam ust a muszę krzyczeć".
Witkul:
"Mamy kilka fajnych koncepcji: Mad Max, Terminator, Neuroshima, Fallout - jest w czym wybierać."
Najprawdopodobniej żaden z tych scenariuszy się nie spełni
Świadomość? A czym jest świadomość? To, że powiem "Ja jestem"? Bzdura, programik "Hello World" może to zrobić. Trudno to zdefiniować. To będzie bardzo płynna granica, której pewnie nie uchwycimy.
Ja kiedyś zostawiłem na 30 minut moją koleżankę na gg z... programem. Program sobie z nią gadał o pogodzie, a ja jadłem popcorn i śmiałem się jak nigdy. Fajną miała minę jak jej następnego dnia powiedziałem, że gadała z programem