Witam. Mam zestaw głośników Creative 5.1 i ostatnio mam takie oto problem:
Od niedawna mój subwoofer (do którego podłączone są wszystkie inne głośniki i kabelki) automatycznie się wyłącza. Muszę go odłączyć z sieci i ponownie podłączyć, żeby w ogóle z powrotem odpalił. Z początku myślałem, że to przez wysoką temperaturę i że może się przegrzewał (sporo używam tych głośników, a subwoofer jest w niezbyt przewiewnym miejscu). Jednak teraz już po 10 minutach mi się wyłącza, kiedy nawet nie jest ciepły.

Mam wrażenie, że to jakiś bezpiecznik siada, bo po wyłączeniu słychać pyknięcie. Po odłączeniu od prądu słychać drugie pyknięcie, które jakby z powrotem załącza dostęp prądu.

Muszę przyznać, że mam ten sprzęcik od dłuższego czasu i jeszcze się tak nie działo. Dopiero ostatnio...
Dodam, że bardzo często go używam, ale raczej dość cicho chodzi...


Jeśli ktoś wie jak temu zaradzić, dajcie znać...

Na pewno nie temperatura. Prawdopodobnie któraś z cewek/kondensatorów w układzie zasilania poszła w diabły i teraz po 10 minutach, gdy zmienia się charakterystyka układu załącza się jakiś bezpiecznik. Pyknięcie jednak może być spowodowane właśnie ładowaniem/rozładowywaniem się tego bublowego elementu i pochodzić z jakiegoś prądu podawanego jako sygnał na głośnik, niekoniecznie włączaniem/wyłączaniem bezpiecznika. Pewnie wcześniej też pykały, jak to głośniki mają w zwyczaju. Jak dla mnie - gwarancja albo jakikolwiek elektronik, który spojrzy na płytkę i może coś zobaczy.

Pykanie nie było z głośnika. Tylko taki dźwięk jak... No nie wiem. Jak przy włączaniu kompa powiedzmy. Mechaniczny.

Hm. Może. Tak czy inaczej, jeśli nie znasz się na elektronice, to sam sobie nie poradzisz z naprawą.