Generalnie rzecz biorąc, polscy dystrybutorzy filmowi zbyt często dają ciała po całości. Nagminnie zdarza się, że wiele smakowitych oraz chwalonych przez krytyków dzieł jest przez nich omijana szerokim łukiem i tytuły te nigdy nie trafiają na ekrany naszych kin. Prawda, czasem zdarzy się, że rodzime firmy budzą się z letargu i finalnie dany film pojawia się w multipleksach, jednakowoż przy takiej dystrybucji „za pięć dwunasta”, różnice miedzy premierą światową a rodzimą sięgają czasem kilkunastu miesięcy. W wyniku takiej nieudolności coraz ciężej krytykować jest cwaniaków, którzy ściągają sobie filmy z sieci, bo też trudno jest ich winić za zaistniały stan rzeczy.
Dlatego też informację, jaka nadciągnęła z obozu Forum Film Poland, należy chwalić i nagłaśniać gdzie się tylko da, gdyż jest ona słodka niczym ambrozja.
Otóż film „Książę Persji: Piaski Czasu”, adaptacja bestsellerowej serii gier komputerowych „Prince of Persia”, ukaże się na ekranach naszych kin wcześniej, bo już 21 maja. Oznacza to, że będziemy mogli przekonać się, czy tytuł Mike’a Newella spełnił oczekiwania i okazał się pierwszą dobrą ekranizacją gry, na tydzień przed amerykańskimi kinomaniakami. Przyznacie, że takich wieści nie słyszymy na co dzień? Oby więcej tego typu niespodzianek w przyszłości.
Opis dystrybutora:
„IX wiek, Persja. Syn króla Dastan (Jake Gyllenhaal) zawiera porozumienie z tajemniczą księżniczką (Gemma Arterton), by ruszyć na wyprawę przeciwko złym siłom. Muszą ocalić magiczny sztylet uwalniający Piaski Czasu. To podarunek od bogów, który może odwrócić czas i zapewnić swemu właścicielowi władzę nad światem.”
- To wspaniała, emocjonująca i pełna przygód opowieść, ze szczyptą romansu – Jerry Bruckheimer, główny producent.