[DA1P] Towarzysze

Twój ulubiony towarzysz to...

Anders (9 głosów [50%])
Justynian (1 głos [5.56%])
Nathaniel Howe (2 głosy [11.11%])
Oghren (4 głosy [22.22%])
Sigrun (2 głosy [11.11%])
Velanna (0 głosów [0%])
Ta... jak jej tam było? Mhairi :'d (0 głosów [0%])
Temat analogiczny jak na forum "Dragon Age: Początek". No więc kogo pokochaliście, kto Was rozśmieszył, a kogo mieliście ochotę powiesić czy zostawić w szczerym polu?

Anders - zdecydowanie najlepszy nowy towarzysz. Wróg zakonu nr 1, cwaniaczek, lanser, dowcipniś, trochę gapowaty - taki Alistair 2.0., tylko nie zachowuje się jak małe dziecko i nie użala się nad sobą Apostata, ale z zasadami - nie trawi zakonu, ale wie, że bez niego w całym Thedas zrobiłby się pieprznik nie z tego świata. Wprowadził niezbędny element humorystyczny do drużyny (a jak walnie suchara to przynajmniej potrafi się przyznać), a jego konwersacje i sprzeczki z Oghrenem - epickie. Bardzo cyniczny skurczybyk, a jego upodobanie do puchatego kociaczka (Ser Pounce-a-lot ) jest rozwalające. No kocham tego gościa Dobry mag, który potrafi i uleczyć, i popieścić wroga z dobrego zaklęcia.

Justynian - blech... Duch Sprawiedliwości i wszystko jasne. Gość, który mi moralizuje na każdym kroku pełnymi patosu przemówieniami. Dość nudne rozmówki między towarzyszami, choć sam wątek zagubienia w materialnym świecie całkiem smaczny, ale dla mnie jednak niewykorzystany. Nie zagrzał miejsca w mojej drużynie.

Nathaniel Howe - ciekawa postać z niewątpliwie interesującą historią. Z początku myślałem, że będzie zachowywał się jak dupek i zaufanie do nas zyska dopiero po długich oraz ciężkich rozmowach, jednakowoż dość szybko się otworzył i traktował nas jak kumpla - praktycznie po jego wstąpieniu w szeregi Szarych Strażników. To mnie odrobinkę rozczarowało. Postać trochę tragiczna z powodu mocno popapranego dzieciństwa i chorobliwie ambitnego tatuśka (którego nadal kocha pomimo jego niewątpliwych wad i tego co uczynił rodzinie). W gruncie rzeczy miły gość, z którym chciałoby się pójść na piwo. Dobry złodziej i niezły łucznik.

Oghren - no co by tu rzec :'D Ten sam cham, prostak i pijak co w podstawce - nic się nie zmienił. Jak dla mnie bezkonkurencyjny i nadal uwielbiam faceta Ech... no i skryte spełnienie jego marzenia, w postaci sprezentowania mu kucyka - bezcenne

Sigrun - bardzo ciekawa postać, choć niestety nie zagrzała miejsca w mojej drużynie. Niby należy do Legionu, ale jakby do niego nie pasuje - ceni życie, jest zafascynowana światem i ma ogromne poczucie humoru. Interesujące konwersacje, także między towarzyszami (szczególnie jak mamy Oghrena w ekipie wypadowej ). Jednakowoż ten tatuaż na twarzy, przypominający zarost, wygląda tak nie bardzo. Dobra w walce wręcz, gorsza złodziejka.

Velanna - esz... czysty standard. Elfka, która narzeka jacy to ludzie są źli, jakie to męki jej rasa nie wycierpiała i.t.p. i.t.d. Choć konwersacje z Oghrenem całkiem ciekawe, szczególnie ta o krasnoludzkich kobietach i ich walorach

Mhairi - że kto?!
Odpowiedz
Już wiem dlaczego Anders ci mnie przypomina.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Moimi ulubieńcami byli Anders i Nathaniel (jak zwykle faceci ). Nie liczę Oghrena, bo to chyba wszyscy wiedzą jaki on jest świetny i bezkonkurencyjny .
Anders jest zarąbistym kolesiem. Cokolwiek nie powie to i tak powoduje, że uśmiecham się z nosem wręcz przyklejonym do monitora . Uwielbiałam go, bo był zabawny i ... no, kurczę ... aż się go chciało wziąć i przytulić . Przez niego żałowałam, że w dodatku nie było nikogo kto byłby opcją romansową ... Ach, BioWare .
Nathaniel od początku był nastawiony na moją postać negatywnie i z wzajemnością. Lecz kiedy poznałam jego przeszłość i dowiedziałam się, że nie miał nic wspólnego z morderstwem rodziny mojej wojowniczki ... Odpuściłam mu trochę i okazało się, że to naprawdę świetny facet. Postawiłabym mu piwo, a może nawet i dwa .
[center]

[right][center][center][center]


[/center][/center]

[/right][/center][/center]
Odpowiedz
Zdecydowanie moim ulubionymi towarzyszami są Anders i Sigurn oraz Oghren.Dlaczego? Już wyjaśniam :

Anders -to naprawdę przezabawna postać.Dobry mag i jest o wiele lepszy niż Velanna.Cwaniak jakich mało i naprawdę nie wiem w jaki sposób można go nie polubić.

Oghren-kolejny smaczek w przebudzeniu.Posiada genialne teksty przy beczułce oraz z Andersem.Jego historia o narodzinach małych krasnoludów wydawała mi się przez chwilę taka logiczna że na początku w to uwierzyłem.A poza tym to dobry wojak i się do niego nie mam się o co przyczepić

Sigurn-fajna,klimatyczna i przyjazna kobietka .Szkoda że jest słabsza w otwieraniu zamków od Nathaniela, ale jej charakter i wymiana zdań z Oghrenem rekompensowało mi to

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Odpowiedz
← Dragon Age

Towarzysze - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...