Kontrowersyjne Dragon Age


Premiera gry Dragon Age była wyczekiwana przez wszystkich fanów poprzednich gier kanadyjskiego BioWare i gier cRPG w ogóle. Od początku twórcy zapowiadali, iż tytuł ten będzie dość poważnie podchodził do kwestii intymnych, pozostawiając graczowi dużą dozę wolności – według niektórych chyba zbyt dużą.

dragon age

Na łamach serwisu WorldNetDaily pojawiły się oskarżenia, jakoby w grze pojawiły się sceny, nazwane “dirty gay sex”. Rzekomo elementy homoseksualizmu miały pojawić się w video z gry. Ludzie zaczęli panikować.

Oczywiście, w grze znalazło się miejsce dla prostytutek, lesbijek, a nawet miejsce na seks grupowy, ale twórcom gry właśnie chodziło o pokazanie "prawdziwego świata", gdzie seks, przemoc, alkohol, narkotyki, rasizm czy niewolnictwo są na porządku dziennym.

W artykule na ten temat, na łamach serwisu MMORPG.com, autorka, Dana Massey, przywołuje słowa Helen Lovejoy: "Czy nikt nie pomyślał o dzieciach?". W tekście przedstawia się jednak Dragon Age jako tytuł, który wcale nie promuje pewnych zachowań. Autorka podkreśla także, iż od początku wiadomo było, że gracz będzie miał szeroki wachlarz możliwości, ale gra nie zmusi nikogo, by grając kobietą musiał spędzić noc z przedstawicielką płci pięknej. Wydaje się zatem, iż wspomniany na początku serwis szukał tylko taniej sensacji i w pewien sposób przyczynił się tylko do spopularyzowania tego tytułu. Waszym zdaniem mieli jednak rację?

Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz
Zesrali się, a nie mieli rację. ;p Jak dla mnie to szukanie dziury w całym. Są możliwości, ale nikt nie każe przespać się z Zevranem grając facetem czy przespać się z Lelianą grając kobietą. Nie wspominając już o tym, że "dirty lesbian sex" jest dopuszczalny wg nich, a piętnują jedynie "dirty gay sex"? No całkiem przemyślane zachowanie.

"Ludzie zaczęli panikować" - rozwaliło mi to stwierdzenie.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Przez "gay", czasami ma się na myśli całość homoseksualizmu, nie tylko facet-facet. Swoją drogą, taka prawda, że sceny lesbijskie zawsze przechodzą łatwiej, niż gejowskie. Nie trzeba chyba tłumaczyć, dlaczego?
Dzisiaj podzielę się z wami opowieścią o hipokryzji, kłamstwach i małych dzieciach.

Jak wszyscy dobrze wiedzą, nam Szajt został wykopsany z gry. I pewnego pięknego dnia, dostałem na forum taką oto wiadomość:

Cytat

Po namyśle uznałem, że dobrze zrobiłeś usuwając mnie. I to dla mnie samego. Chociaż szkoda mi konta, które tak długo pielęgnowałem, to przynajmniej już nie ryzykuję uzależnienia od zabawy oraz kontaktu z niektórymi idiotami. A więc dzięki, Rang.

Pozdrawiam.


Szajt! Z twoich ciągłych powrotów wnioskuję, że jednak skasowałem cię zbyt późno i uzależnienie jednak się rozwinęło. Zatem nie dziękuj mi, bo zawiodłem... Ale postaram się jak mogę, byś pozostał na odwyku, chociaż tak mogę ci jeszcze pomóc...
Odpowiedz
O dzieciach nie pomyśli idiotka, która pozwala dziesięcioletniemu smarkaczowi grać w sześćdziesięciogodzinną opowieść o rzeźni, demonach, krwi, flakach i seksie, na opakowaniu której jak wół stoi napisane 18+ (czy nawet 16+ niech będzie, bo nie pamiętam), a i takie dwa kółeczka ze strzałką i krzyżykiem są, a i taka piąsteczka, a i taka chmurka z dziwnymi znaczkami... Hipokryzja nie zna granic. Co zaś się tyczy epatowania seksualnością... Przyspawane do skóry postaci nieestetyczne części bielizny nie są ani podniecające, ani perwersyjne. Jak mnie Zevran zaczął podrywać, to mi coś automatycznie podeszło do gardła i na tym się kwestia skończyła. Jeśli ktoś ma inne preferencje i mu się to podoba, to niech sobie pofantazjuje przy zabawie w komputerze.
Odpowiedz
Jak wół ma pegi 18+, więc nie wiem o co ten cały szum. ;p Raczej powinno się przyczepić do nieznajomości oznaczeń na grach, co też jest sporym problemem ;p
Odpowiedz
Ja musiałbym panikować codziennie widząc, jak mój siedmioletni syn ogląda reklamy kosmetyków dla kobiet, ma nieskrępowany dostęp do gazet codziennych wraz z zawartymi w nich zdjęciami i kolorowymi dodatkami lub ogląda ten odcinek Krecika, w którym Pani Zajączkowa rodzi małe zajączki. Po wymienionych seansach taki DragonAge lub Wiedźmin może zaszokować jedynie bryzgami krwi rozchlapywanej po całej podłodze, spływającej strugami ze ścian i rozmazującej się na ekwipunku i uzbrojeniu naszych bohaterów. Ale nie to przecież jest powodem tak wysokiego progu PEGI. Gdyby nasi bohaterowie przez cały czas chodzili w korzuchach sięgających kostek i maskujących wszystkie wdzięki, to choćby nawet po pachy brodzili we krwi, a przeciwników dekapitowali przy pomocy zębów i pazurów, gra mogłaby mieć PEGI 12. Zresztą tylko dlatego, że nie wszystkie młodsze dzieci czytają na tyle płynnie, by poradzić sobie z dziennikiem lub kodeksem.

Widać w Stanach życie ma mniejszą wartość, niż (_!_).
Odpowiedz
Nieznajomość oznaczeń to temat na osobą dyskusję w sumie. Ale samo PEGI powinno już dawać do myślenia.

A co do filmików - wcale nie są ani hardkorowe ani niesmaczne (no, dla niektórych facet + Zevran jest niesmaczne), ani nawet fajne. Także cały ten szum jest prze-sa-dzo-ny.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
← Nowości

Kontrowersyjne Dragon Age - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...