Jestem póki co na III rozdziale gry, i muszę przyznać, że z każdym aktem "Risen" punktuje coraz bardziej w moich oczach. Jak najbardziej popieram, że gra bezczelnie kopiuje większość rozwiązań z "Gothica", ale skoro "Gothic 3" nie dał zbytnio rady z pokładanymi w nim nadziejami, o tyle Risen już jak najbardziej. Nie jest w to żaden sposób gra rewolucyjna, czy też z mega wciągającą fabułą, świetnymi i nietuzinkowymi postaciami - to po prostu dobry i solidny tytuł, bez żadnych fajerwerków.
Przede wszystkim spodobał mi się zaprezentowany świat. Oczywiście daleko mu do wielkości takiego w "Skyrim", ale teren jest całkiem różnorodny, poplątany bagnami, lasami, ścieżkami, często takie nieplanowane wypady kończyły się jakimś odkryciem np. chatki postaci, świątyni, grupki potworów ze skarbem. Denerwująca jest tylko mapa, która początkowo jest mało czytelna i równie mało pomocna (a nie jestem osobą, która łatwo się gubi..), na szczęście wraz z postępem w grze dochodzi dokładniejsza mapa i kamienie teleportacyjne. Główny bohater nie jest milczącym ktosiem, także całkiem fajnie zwiedza się z nim cały świat. Na plus zaliczam też całkiem sporą ilość zadań pobocznych, które są przyjemnie skatalogowane w dzienniku; sporą ilość bohaterów, których spotkamy w naszej podróży, pasującą muzykę, mały dodatek w postaci osiągnięć, i oczywiście możliwość wyboru po której stronie konfliktu chcemy się opowiedzieć. Ale najważniejszym plusem tej gierki uważam świątynie i ich odkrywanie. Za każdym razem, kiedy je badam czuje taką satysfakcję, jakbym kto wie jaką tajemnicę odkrywała..
Najbardziej denerwuje mnie w "Risen" walka. Zawsze takie platformowe rozwiązania w rpgach mi się nie podobają.. Za dużo tego skakania, kombinacji z myszką itp. Jakbym chciała w coś takiego pograć, to odpaliłabym sobie Crasha lub Prince of Persia.
Coś za bardzo przesadzili, bo w Gothica i Wiedźmina grało mi się znośnie. Negatywnie w moich oczach na początku zapunktowało to zamknięcie w mieście, w celu wypełnienia koniecznych misji - nie lubię jak w grze ogranicza mi się swobodę poruszania się! Już bałam się, że każdy rozdział przez to będzie wyglądać podobnie..
Gdybym faktycznie nie grała wcześniej w "Gothici" i miała te powiedzmy 5 lat doświadczenia mniej w graniu, to "Risen" oceniłabym jako świetną i fascynującą gierkę. No niestety aktualnie, w moim odczuciu, to tytuł po prostu solidny i nie najgorszy zapychacz czasu. Nie grałam jeszcze w drugą odsłonę, ale chętnie się na nią skuszę, jak tylko przebrnę część pierwszą.