Pojawiły się nowe informacje na temat nowego filmu autora "Katedry" – Tomasza Bagińskiego.
Jak już wcześniej informowaliśmy, Hardkor 44 to próba ukazania powstania warszawskiego w konwencji znanej z filmów Sin City czy 300. Tak więc ludzka tragedia stanie się punktem wyjścia czarno-białego świata. Znów poznamy nieskończenie czarne zło oraz krystalicznie czyste dobro.
Nad scenariuszem pracują Tobiasz Piątkowski i Łukasz Orbitowski. Pozostawiono jednie czas i miejsce wydarzeń, tak więc "Hardkor 44" rozpoczyna się pod koniec lata 1944 na terenie Warszawy. Właśnie tam niemieccy dowódcy kierują oddział słynącego z okrucieństwa oberführera SS Wagnera. Oszpecony hitlerowiec dostaje za zadanie zmieść z powierzchni ziemi walczącą stolicę Polski. Przeciwwagą po drugiej stronie barykady okazuje się Arnold – niezwykle przystojny żołnierz, który zaraz na początku wojny ginie bez śladu. Z wolskich i praskich cwaniaków udaje mu się stworzyć oddział, do którego następnie dołączają kolejni podejrzani ludzie – a wszystko po to, by uszczknąć nieco z łupów Wagnera.
Jednak nie spodziewają się, iż czeka na nich pułapka – Wagner ma do dyspozycji oddział cyborgów zbudowanych z metalu i organów najgorszych recydywistów, na jakich w obozach i więzieniach udało się trafić psychopatycznym niemieckim naukowcom. Arnolda i jego kolegów czeka zatem nie lada przeprawa.
Całe tło, jak i przeciwnicy, zostali wygenerowani komputerowo. Jednak czy taka próba pokazania historii jest aby odpowiednia? A może właśnie w ten sposób, dodając elementy znane z gier, da się zachęcić młodszych widzów do zainteresowania tamtymi strasznymi i bohaterskimi czasami?