ekhem a więc: zagłosowałem na Cartha, bo oczywiście swoim bohem zawsze ide na miecze świetlne, dlatego ja nawalam z mieczyka, a on mnie osłania z tyłu swoimi blasterami. Pozatym jak mu sie da najlepsze z gry to strasznie wymiata. Po namyśle jeszcze bardzo przydatny jest Jolee Bindo, bo to jedyny Negocjator w naszej paczce [jeżeli sami nim nie gramy], więc jako jedyny ma dużo PM i wtedy nie musimy sie martwić o zdrówko - ciągle on na nas używa mocy, której zresztą ma bardzo dużo, za to jego wielkim minusem [i jak każdego negocjatora] to że ma malutko PŻ, więc łatwo można go zabić, ale jeśli ze sobą sie ma Cartha dodatkowo to nie ma problemu xD
Moim - Bastila, dobrze walczy i na końcu, jeżeli jesteś po Dark Side to się przyłącza do ciebie I w pewnym sensie pomaga zostać władcą sithów (bitewna medytacja )
Moim Bastila i Carth,bo to jedni z głównych bohaterówa poza tym,jak grasz po jasnej i jesteś mężczyzną,to kwitnie między twoim bohaterem i Bastlią(mi się udało dojść do pocałunku w ładowni).HK jest spoko,tyle że w dwójce hordy żądnych twojej krwi HK-50 się za tobą uganiają to trochę to trochę zaniża mój stosunek do niego.A Canderous coś za bardzo mi Mandalora z drugiej części przypomina.Głosy podobne(chociaż w dwójce w masce jest to to trochę inaczej brzmi),też z klanu Ordo,no i w rozmowie Mandalora z Kreią okazuje się,że ktoś,za kim podążał zostawił go na krańcach Rubieży i dla mnie to mógł być Revan,więc przypuszczam,że Mandalore i Canderous to jedna osoba.
Użytkownik razor dnia śro, 04 lip 2007 - 22:01 napisał
A Canderous coś za bardzo mi Mandalora z drugiej części przypomina.Głosy podobne(chociaż w dwójce w masce jest to to trochę inaczej brzmi),też z klanu Ordo,no i w rozmowie Mandalora z Kreią okazuje się,że ktoś,za kim podążał zostawił go na krańcach Rubieży i dla mnie to mógł być Revan,więc przypuszczam,że Mandalore i Canderous to jedna osoba.
[post="73030"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Emm... Przecież Kreia mówi pod koniec gry że mandalore i Candeorus to ta sama osoba... mówi coś takiego:
-Canderous to wierna bestia ble ble ble.... Jak ty przechodziłeś KOTORa2?
Nie wiem czemu przy Zaalbarze dałeś emota. Ja zagłosowałem na niego, bo czuję pewien szacunek do Wookiech za to, że mimo iż wyglądają jak małpoludy, którym Bozia zwiększyła masę mięśniową kosztem wygładzenia kory mózgowej, to spośród tych stwierdzeń prawdziwe są jedynie te o wyglądzie i masie mięśniowej. Natomiast co do kory mózgowej, to jest ona, wbrew pozorom, wcale nie gorsza niż ta ludzka, a w dodatku, również wbrew pozorom, Wookie nie są podobne do takich na przykład orków (choć mógłby wskazywać na to ich wygląd), bo nie są chaotycznymi złymi sadystami, a raczej są (neutralni? chaotyczni?) dobrzy, przyjaźni, posłuszni etc. A poza tym lubię zwierzątka futerkowe, nawet jeśli mają dwa metry wzrostu i mięśnie jak jakiś Pudzian
Jolee Bindo zdecydowanie. Ten dziadek ma najbardziej poukładane w głowie i najlepsze poglądy ze wszystkich rpg'ów w jakie grałem. Ani jakaś tam "światłość" czy "ciemność" tylko racjonalne myślenie i szczerość do bólu Carth Onasi na drugim miejscu bo dawał mi on największe poczucie "braterstwa" w drużynie. A Bastilla niestety nie za bardzo przypadła mi do gustu (sam dobrze nie wiem czemu) i trochę mi to psuło grę bo rzadko ją miałem w drużynie, a jak wiadomo, była najważniejszą towarzyszką w grze.
Słuchajcie wory mięska i przepalonych obwodów HK-47 niszczy wszystkich! Najfajniejszy bohater w tej grze. Poprostu widać, że twórcy włożyli w niego karabin maszynowy i gazete z kawałami.
-Przepraszam pana moge go zabić?
-Kogo?
-Ślimaka.
Pozatym co do innych towarzyszy to:
Bastilia- ma się za naszego "nauczyciela" i myśli że jest niezła.
Charth- to gadanie o ideałach, chamstwo i użalanie się nad sobą wkurzały mnie.
Nie pisze nic więcej bo reszte towarzyszy "lubie".