Cytat
Trzask! Dostałem w mordę. Prask! Zwijam się z ból... (nagle usłyszałem głos typu: „nie idź do światła!”) Nade mną znęcał się jakiś fioletowy człeczek... a nie pomyłka nie fioletowy tylko niebieski, bo w ręce trzymał butelkę czystej
- Zostaw mnie ludziku
- BlaBlaBla zamknij się!
Prask! Niebieski dostał lampę
Podszedł do mnie jakiś czarny
- Czołem! – zaczaił do mnie
- Hejo! - odpowiedziałem
- A ty co teletubiś? – zapytał
- Dobra pomińmy ten temat... jestem... Ej autor a jak się ja nazywam? – zapytałem autora
- Bożydar – odpowiedział
- What?! – autor aż zatkał uszy...
- No co? Dobra mów do tego... kogoś
- Dobra nazywam się Bożo
- A ja Master Hiper Super The Lord Maciek
- Naprawdę?
- Nie to tylko pseudonim. Naprawdę nazywam się Pan Down i jestem zwierzchnikiem moherowych wojowników. Jeśli chcesz możesz się do nas przyłączyć, i poznać samego Ojca Imperatora.
- Serio?
- Jacha
- No to mów jak mogę do was się dołączyć
- Najpierw choć do katedry, zapoznam cię z Krystyną z Gazowni
- Go go, na tańce go go go!
- Hej co ty Ani Mru Mru?
- Dobra idźmy
Wędrowaliśmy. Gdy szliśmy musiałem wpisać God Mode, gdyż przechodziliśmy przez budynek sejmu. Nagle zobaczyliśmy Katedrę. Przed wrotami, stały dwa mochery, z pancerzem na którym był rysunek przedstawiający Adolfa Hitlera, z głową ojca Tadeusza.
- Bożo?
- Tak panie Down?
- Mów na mnie Do. Masz jakąś broń?
- Mam Scyzoryk
- Ee wyrzuć to gówno. Masz AK-47 i Baseballa.
- Thx
Koła ściany Katedry stał noob, który wołał ciagle...
- 500 k gold pliss! 500 k gold pliss!
Postanowiłem nauczyć się strzelać z AK. [CENCURA]
Podeszłem do Do’a i zagadałem:
- No to jak mogę zostać Mocherowym Wojem?
- Prześlij na konto swoją rentę
- A gdzie bank?
- Milion Pięćset sto dziewięćset kilometrów stąd.
- Dobra wracam za dziesięć minut.
[Po powrocie]
- Witaj Bożo
- Cze Do
- Masz mundur wojownika: pancerz, i moherowy beret.
- Super
- A teraz masz zadanie od Ojca Dyrektora
- Jakie?
- Idź, masz namówić południowo-koreańskie babcie do przesłania renty.
No to zapylam
No to tak zacząłem podróżować do Korei. Po pięciu minutach lotu liniami „LotRydzyka”
wylądowałem na ziemi splugawionej przez ludy, które mają swój dowód. Podróżowałem aż spotkałem jedną staruszkę.
- Niech Ojciec Prowadzący będzie z tobą!
- Tak?
- Dwaj rentę albo poczujesz moc ojca Dyrektora!
- Taaa...
- No to stawaj
[PRZERWA NA REKLAMĘ]
Gdy babcia była blisko wpisałem God Mode – błogosławieństwo ojca Rydzyka, i odebrałem staruszce rentę
- Powiedz swoim siostrom, ze to spotka ja wszystkie, jeśli nie będą przesyłać swojej renty
Po Powrocie zobaczyłem motłoch w pobliżu Katedry. Podeszedł do mnie Do i powiedział:
- Łap za broń! Sataniści zaatakowali radio!
Jak łatwo się domyślić, wyjąłem Baseballa i skoczyłem w sam wir walki z okrzykiem bojowym:” Za Radio Maryja!” Szybko zastosowałem kombos, którego nauczyła mnie Krystyna – Rydzyk Mystic Power. Po godzinnej Walce, którą wygraliśmy okazało sie że ojciec prowadzący poległ. Z Do postanowiliśmy założyć klan, i pójść expić, skillować i Peakować.
Rozdział 1:Siedziba Noob’ów
Przyszedłem do siedziby klanu. Od razu podszedł do mnie Do w zbroi MultiNooboHuntera i zaczaił:
- Witaj Bożo! Nasz naczelny nerkoman...
- Nekromanta, Do Nekromanta! – poprawił Do’a autor
- No dobrze Nekromanta mówił, że chce się z tobą spotkać – dokończył Do
- A w dupie mam Kapucyna – Odpowiedziałem
- Powiedział, że jak nie przyjdziesz to naśle na ciebie spamerów – przekazał Do
- No to dobra już idę – szybko rzuciłem przez ramię
Do Nekromanty biegłem ile sił w nogach, bo każdy wiedział jak potężną bronią był spamer. Przebiegłem całą siedzibę Klanu, przeskoczyłem nad przepaścią, która ma 500 metrów długości, i wchodząc do siedziby Nekromanty zawołałem:
- Witaj o Potężny Nekromanto!
- Ile razy wam mówiłem, że nie jestem Nekromantą, tylko Nekrofilem. - odpowiedział
- A autor mówił, że jesteś Nekromantą... – zacząłem się spierać
- Bo mam rozdwojenie jaźni, i teraz jestem Nekrofilem. – uciął dyskusje
- Dobra mniejsza z tym. Czego ode mnie chciałeś? - zapytałem
- Odkryłem siedzibę główną Noobów. – odpowiedział
- Osh ja nie mogę. Zaznacz mi na mapce.
- Masz tu nową mapkę za 5 zyla z biedronki. – dał mi nową mapkę
- Wow! Ale Bajer. - wykrzyknąłem
- No ja myślę. Siedzibę masz już tam zaznaczoną. – powiedział
- No to gazuję po Do i idziemy na ostatnią krucjatę.
- Wy to możecie mieć tylko wyprawę anty-noobową
- No dobra już idę
Poszedłem prosto do Centralnej części Siedziby Klanu. Niestety nigdzie nie mogłem zobaczyć Do’a. A tak zapomniałem o wielkiej popijawie, którą dziś miał urządzić. No cóż pomyślałem. Pójdę do niego jutro.
[Następnego dnia]
Od razu znalazłem Do’a. Ćwiczył Walkę mieczami. Nagle rozległ się głos:
- Do awansowałeś na 124 poziom doświadczenia w walczeniu czterema Lightsaberami
- No dobra chyba już wystarczy. – powiedział Do i schował swoje cztery miecze...
- Co cztery? - krzyknąłem
- No bo teraz mam cztery ręce – odpowiedział dawny zwierzchnik mocherów
- A od kiedy masz tyle rąk? - zapytałem
- Sam nie wiem... Autor od kiedy mam tyle rąk? – zapytał Do autora
- A to nie wiecie? No dobra wróćmy do tych wydarzeń.
Po wspomnianej przez boża Popijawie Do tak był wstawiony, że wpadł do rowu, i w nim zasnął. Znalazł go pewien Neofil (Dziecko Neo) i poeksperymentował na Do
- Aha. Dobra Do mam sprawę – Nekromanta...
- Nekrofil – ktoś krzyknął
- No dobra Nekrofil znalazł główną siedzibę noobów. – powiedziałem
- No to ruszamy – słyszałem ze są tam też neofile, więc będzie ciężko. – zmartwił się Do
- Dobra coś się wymyśli – chodźmy – powiedziałem
Musieliśmy niestety po drodze trafić na Spamerów. Szybko wpisaliśmy z Do God Mode i wycięliśmy wszystkich w pień. Nagle rozległ się głos:
- Bożo awansowałeś na 79 poziom doświadczenia w strzelaniu z AK - 47
- No to teraz nie mają szans – powiedziałem
Po dłuższym Spacerze, doszliśmy przed główną siedzibę noobów. Niestety przed wejściem stali Neofile. Szybko uruchomiłem moją broń
[CENZURA]
Przed wrotami został tylko jeden Neofil wołający
- 500 k gold pliss
Do powiedział do mnie:
- Hej ty przecież go już załatwiłeś w Prologu
- Pies miał kamizelkę kuloodporną, a jak kazałeś mi wyrzucić scyzoryk, to nie miałem bagneta
- To dowal mu z Lightsaberów
Błysnęło. Po noobie zostały tylko plasterki.
Znowu rozległ się głos:
- Bożo awansowałeś na 63 poziom walki dwoma Lightsaberami
- Dobra wbijamy do tej siedziby – powiedziałem do Do’a
Gdy weszliśmy, oczom naszym okazał się stół w kształcie Tinky’iego – Winky’iego. Wokół niego siedzieli niego siedziały nooby, ktore obradowały nad przyjęciem do swego grona nowego członka – mogli tego nie robić gdyż noobek leżał przed wrotami. Do powiedział żebym zostawił mu boss’a bo chce sobie nabić 125 w 4 lightsaberach – ja sam zacząłem skillować. Niestety połowa noobów wyleciała z okrzykiem „PK! PK!”. Niestety nooby są słabe, przez co nabiłem tylko jeden poziom w strzelaniu z AK. Do załatwił połowę noobów, gdyż boss okazał się mieć mało HP i szybko deadł. Po załatwieniu Neofilów, okazało się, że Do nie nabije 125 gdyż ma za mało energii na nabicie następnego poziomu. Po powrocie do klanu, okazało się że noobki które uciekły skryły się w naszym klanie. Do szybko zarządził reset by mu się energia doładowała. Ja poczekałem na Do i zaczęliśmy stosować na neofilach rozmaite kombosy: Zatruty Bąk, Rzygowiny śmierci, tupnięcie otchłani itp. Został tylko nowy boss, gdyż on też wpisał sobie God Mode. Jedynym sposobem na wyłączenie God Mode było wykonanie Questa - przywitałem się z nim i powiedziałem:
- Jak chcesz wykonać Questa to mnie puść!
Puścił. Rzekłem:
- A oto Quest: Rusz się.
Początkowo się nie ruszał ale wchodziła mu mucha do ust i ruszyć się musiał. Wyłączyło mu się God Mode. Po dwóch sekundach powiedziałem:
- i teletubisie mówią papa
Po chwili był dziurawy jak jak plan Kaczyńskiego „Jak przejąć władzę”.
Powiedziałem do jakiegoś członka klanu:
- Przynieś mi ciastko
Na to on:
- Zaraz się zaczyna moda na sukces, i nie chcę być do tyłu z fabułą.
- Tak? A opowiesz mi cały serial?
- No jacha! No to słuchaj...
[Pięć minut później]
- Zzzzz!Zzzzz!
- Hej czy ty mnie słuchasz?
- No jasne – przebudziłem się – i co było dalej? – zapytałem
- Jak ja już ci wszystko opowiedziałem
- To ja już wolę obejrzeć wszystkie podróbki Gothic’a na Youtube - rzekłem
- a mogę oglądać z tobą?
Rozdział 2: Poszukiwania
A masz ty neofilu! – krzyknąłem do Klanowicza, który przed chwilą został opętany przez nooba.
- Nie! – neofil dostał z lightsabera. Po chwili skakał nagi po krainie wiecznych łowów
Wyszedłem do głównej części siedziby klanu. Tam czekał na mnie Do i jakiś MultiNooboHunter
- Witaj Bożo! – zagaił do mnie MNH
- Ile razy mam powtarzać że dla was jestem mistrz KijMiPękł. Po imieniu może do mnie mówić tylko Nekrofil... - zacząłem.
- Nekromanta!
- ...nekromanta i Do. – dokończyłem.
- Dobrze mistrzu.
- Hej Do? Co tam u ciebie?
- Nooby atakują! Stworzyłem hiper wyjeczastą broń skuteczniejszą nić lightsabery!
- Jaką? – zapytałem.
- Packi do much.
- O kur...
- Bożo nieletni to czytają. – krzyknął autor.
- O kurka wodna! Dawaj tą broń. – szybko się poprawiłem.
- Masz dwie.
- Supcio. – włożyłem packi na miejsca lightsaberów, które wywaliłem w sina dal.
- Dobra Nekro mi mówił...
- kto to? – Zapytałem.
- Nekro manta/fil.
- aha. – stwierdziłem.
- Dobra Nekro mi mówił że jest jeden sposób by pokonać armie Neofilów. Musimy nasłać na nich Spamerów.
- Ale Spamerzy zostali wybici przez armię Burego Zenka... – zacząłem.
- Wiem. Dlatego musimy ich tu przyzwać magią – a konkretniej runą. Nekro mi mówił że ona leży gdzie przy strażnicy.
- Aha to zapylamy.
Wyruszyliśmy. Niestety po drodze spotkaliśmy straże noobów. Szybko się z nimi rozgromiliśmy – wpisałem szybko kod „kill”.
Znaleźliśmy się przed strażnicą.
- O patrz tu coś leży – wskazałem.
To była runa.
- Patrz z tyłu coś pisze... – powiedział Do.
- „Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania, bądź z konsultuj się z Nekromantą lub Nekrofilem.” – przeczytałem.
- To „Przyzwanie Spamera”. – wykrzyknął radośnie Do.
- A skąd wiesz? – zapytałem.
- Bo tutaj tak pisze. – wskazał na runę Do.
- Dobra wracamy do Nekro.
- A dlaczego?
- Bo tak pisze .
- Dobra no to gazujmy.
Szybko się uwinęliśmy z powrotem. Weszliśmy do Nekro.
- Witaj o potężny Nekro! - powiedziałem
- Witajcie. – opowiedział Nekro.
- Mamy tą runę.
- A dlaczego przyszliście do mnie?
- Bo tutaj tak pisze. – powiedział Do.
- Hmm... runa wyczerpała swoja moc – ale jest sposób by ja odnowić...
- Tylko jak powiesz tekst typu „Powiem ci jak wykonasz dla mnie pewnego questa” to odkryjesz znaczenie zdania „ Łapka do much wetknięta w odbyt”. – powiedziałem.
- Ehhhhhhhh.... przejrzałeś mnie – miałem cię poprosić abyś mi dostarczył trupy na dyskotekę no i kupił wino Komandos oraz maślankę z biedronki... ale dobra – runę można odnowić mistycznym pilotem „Pilot wielkiej kurtyzany” – na szczęście mam go tutaj, lecz by odnowić runę będzie nam potrzebna jakaś wielka kurw... kurtyzana, która da kawałek swoich włosów na ofiarę.
- Masz kogoś na Celowniku? – spytał Do.
- Nie to nie TVP1. Ale mam tutaj taką jedną...
- Dobra to co musimy jeszcze zrobić?
- Znaleźć Krąg Burego Brzetysława, w ruinach Shreka.
- Wow to ruszam z Do.
- A spróbowałbyś nie.
Szybko wyruszyliśmy. Coś podpowiadało nam że trzeba będzie poszukać na Necie. Szybko wbiliśmy na Wikipedię i linkiem na najtajniejszą stronę CIA – Google.pl. Niestety nie znaleźlismy tam mapki do tego miejsca. Wbiłem szybko do wyszukiwarki adres Zumi.pl i znalazłem tam ruiny Shreka. Niestety odległość była daleka, więc poszliśmy z Do'em do Nekra.
- Tutaj to już nie można nawet poczytać fajnych gazetek.
- Taa... Xchłopcy. Dobra teleportuj nas do ruin Shreka.
- Dobra zaczynam... Na kopiec rudy teleportuje was do ruin Shreka.
- Coś nie podziałało.
- Autor dlaczego?
- Bo jesteś Celnie Walniętym Namacolem. Masz tu prawidlowy tekst.
- W imię kupy maciusia z klanu zwaną kopcem rudy z nowego miasta teleportuję was na Wrzoda i Gomeza zwanego Rysiem i Bożenką do Ruin Shreka.
- Ten fajny akcent Gothica... - rozmarzył się autor.
- Boś się za dużo naoglądał tego badziewia. Oglądałbyś sobie przynajmniej filmiki GX.
Rozdział 3: Ostatni Spamerzy
- Aaaaa – krzyknąłem upadając
- Dobra spokojnie już jesteśmy – uspokoił mnie Do
- Hmm… czy tam nie jest krag burego Brzetysława? – zapytałem Do’a
- Tak dobrze myślisz – idziemy
Szybko rzuciłem się na szczupaka, gdyż miałem 153 poziom doświadczenia w akrobatyce. Wylądowałem przy talerzu runicznym, na którym przed chwilą teleportowały się rude włosy i czerwony pilot telewizyjny.
- To pewnie włosy wielkiej kur…tyzany i jej pilot – domyśliłem się.
Włożyłem runę do zagłębienia – nagle usłyszeliśmy głos
- Witajcie
- Witaj - przywitałem się z głosem
- Po co tu przyszliście?
- Przyszliśmy tu naładować runę „Przyzwanie Spamera”. – odrzekł Do
- Dobrze naładuje wam to badziewie, ponad to zostaniecie także ostatnimi Spamerami.
Nagle zstąpiło na nas niebieskie światło i rozległ się głos: ”Spam,spam,spam,spam”. Nasze pancerze MNH zmieniły się w szare pancerze Spamerów, a przed nami zateleportowała się książka Pt. „Poradnik Spamera”. Rozległ się także głos:
- Do i Bożo awansowaliście na poziom GM’ów tego serwera. Nad wami stoi tylko autor, gdyż on jest Adminem.
Otworzyłem szybko książkę: pierwszy(i ostatni) rozdział nosił tytuł „Niezłe przytyki” – te, które najbardziej mi się spodobały:
„Abrakadabra Czary mary, twoja stara to twój stary”
„Czary mary hokus pokus, twoja stara to Ford Focus”
„Twoja stara to kopara, a twój stary ją odpala”
„Twoja stara to rurociąg, a twój stary to korkociąg”
„Twoja stara gówno pala, a twój stary to wpie**ala”
Z talerza runicznego wziąłem naładowaną runę pokrytą … cukrem pudrem. Przeteleportowaliśmy runę, a po chwili włączyliśmy portal. Wylądowaliśmy godzinę później, gdyż w przestrzeni między wymiarowej napotkaliśmy zmutowane Kurczaki. Pierwszego spotkaliśmy nekro.
- Hejka. – powiedziałem
- Ruszajcie w pogoń. – krzyknął Nekro
- Dlaczego? – zapytał Do
- Jeden Klanowicz został opętany przez neofila – zwinął rune i uciekł. – zmartwił się Nekro.
- Jak go dorwę to z jego Dżąder to sobie zrobię szalik – zagroziłem.
Szybko wyruszyliśmy w stronę armii niobów. Jednak najpierw spotkaliśmy i przednią straż. Rzuciłem się na nich z okrzykiem: „Spam, spam, spam”. Połowa uciekła. Do pognał za nimi. Chwilę pomyślałem i zastosowałem stary dobra sposób:
- Chłopaki mam mixa. – powiedziałem. Reszta noobów rzuciła się do ucieczki.
- Hehe zawsze działa. No to zobaczmy jak tam sobie radzi Do… - zacząłem.
- Coś cienkie te nooby. – Powiedział Do.
- Dobra mniejsza z tym. Szukajmy tego neofila. – zarzuciłem.
Weszłam na drzewo. Zobaczyłem jakiś uciekający czarny punkcik, a posprawdzanie przez lornetkę zobaczyłem, że to ten noob. Niestety nie miałem celownika optycznego w AKa, więc go nie zdjąłem. Szybko krzyknąłem do Do:
- Tam jest. Gońmy go!. – po czym rzuciłem się na szczupaka na dół. Wykorzystałem nową umiejętność – puszczenie bąka. Lecz najpierw krzyknąłem do Do:
- Weź maskę przeciw gazową.
Po czym puściłem bąka. Opętany padł zatruty. Szybko do niego podeszliśmy. Przy sobie miał runę i list. Przeczytałem to:
„ Lord Wrzód nakazuje otwarcie jednego z serwerów Tibii, a także wypuszczenie Tibio Hartów.”
[Minutę później]
- O co chodzi z tymi serwerami Tibii? – zapytałem Nekra
- Istnieje 5 mistycznych serwerów tibii. W każdym z nich kryje się 5 tibio hartów, którzy są mistrzami wszystkich noobów. – powiedział Nekro
- Aha. Jest jakiś sposób na zniszczenie tych serwów? – zapytał Do.
- Tak. Mogą je tylko zniszczyć mistyczni, potężni wojownicy, którzy później zostali nazwanie Spamerami. To wy. Aha Do jesteś mi winny szalik. – powiedział Nekro
- Dobra nie miałem drutów i mi źle wyszedł. Ale masz go tu. – rzekł Do
- Zara… - zacząłem, ale nagle zgasło światło.
- Bożo przytul. – powiedział Nekro.
- Nie boje się, gdy światło znika, bo mam latarkę z Panasonica. – powiedziałem po czym zapaliłem latarkę.
- Wyczytałem na Onecie, że jak tutaj zgaśnie światło to musisz otulić się szalikiem z cudzych dżąder. Dobra. – powiedział Nekro poczym założył na siebie szalik. Nagle Ciemności rozstąpiły się.
- Dobra atakujemy na nich? – spytałem się
- No nie wiem… Autor zaatakujemy? – rzekł Nekro
- Nie zdążycie w tym rozdziale, więc poczekajcie do następnego. – powiedział Autor.
- Dobra to sobie potrenuje umiejętności GM’a. – powiedział Do.
- Autor masz jakiegoś samobójczego Questa? – zapytałem Admina.
- Dobra możesz zabić Czarnego Neofila, bo mi menda zawaliła Wino Komandos i maślanke z Biedronki.
- A nie możesz przyzwać te itemy? – zapytałem
- Nie, prawo Wacława Arcypedofila, o przyzywaniu itemów przez Adminów. – powiedział Autor
- Dobra to ruszam. – po czym się teleportowałem. Wylądowałem koło jakiegoś Afroneofila. Szybko wyjąłem moją nową broń – MG. Po neo zostało tylko sito. Zebrałem z jego zwłok i przeteleportowałem się do Admina. Oddałem mu itemy, a sam postanowiłem potrenować walenie z Czarów.
[Po godzinie]
- Bożo awansowałeś na Arcy Spamera.
- Bożo awansowałeś na Maga Arcyspamu.
- Bożo awansowałeś na 937 poziom doświadczeniu w waleniu z Czarów.
Nagle usłyszałem wrzask – coś w rodzaju „Za neostradę!”. Ujrzałem pierwsze oddziały neofilów i noobów.
- Spam,spam,spam – powiedziałem i na mym ręku pojawił się potężny czar Wypędzenie neostrady.
Rozdział 4: Następny Spamer
Nadszedł długo oczekiwany… moment… ukazania się… 3000 odcinka Mody na Sukces…(dźwięki z telewizoru)
Psiamać, autor co ty oglądasz?(Bożo) Siedź cicho oglądam program edukacyjny(Autor) Dobra wracajmy na nasz serwer(Do)
- Au… - powiedział główny Bohater.
- Zamknąć bramy, na teletubisie! – ryknął Do
- Hej Nekro co się stało? – zapytał Bożo żeby, podtrzymać tę długą rozmowę.
- Teleportowałem cię, gdyż twoja broń nie pokonała by Tibio-Hartów. Na nich działa tylko Uriziel. Były cztery egzemplarze, ale bezimienny PR, znany także jako Bezimienny żul spod sklepu monopolowego, zostawił swój w świątyni jakiegoś potworka padającego na jednego Hita w Gothicu. Tamte trzy egzemplarze, można wygrać w teleturnieju na najlepszą rymowankę. Teleportuje cię tam, chociaż to w pokoju obok. – powiedział Nekro.
[ Po Teleportacji]
Okazało się, że w tym całym teleturnieju(a raczej konkursie) występują dwie osoby: Bożo i Skorpion z Mortal Kombat.
Dwaj sławni na świat długi i szeroki poszukiwacze cenzury stanęli do finału. Po chwili(2 godzinnej)Bożo walnął:
- Po mięsku z puszki rozpływają się brzuszki.
Skorpion nie mógł przebić tej proedukacyjnej, i długiej rymowanki, więc poszedł na zaplecze. Rziri(tak było napisane) rzekło:
- A weź se te miecze z gabloty.
Nasz Bohater szybko do niej podeszedł, a tu… mieczy niema. Zwrócił na to uwagę Adminowi.
- Ups… Bug – powiedział Autor – Naprawione
Zabójca czarnego neofila szybko zabrał nowe scyzoryki. Nagle podszedł do niego Skorpion z futerałem na gitarę w ręku. Nagle zapis nad jego głową zmienił się z „Skorpion” na „Desperado(Antonio Banderas)”. Biedny chłopak wiedział, co go czeka, więc szybko wyjął broń – Uriziela, zmodyfikowanego kilkoma umiejętnościami GM’a(czyt. Kodami). Miecz przybrał teraz wygląd lightsabera. Zamachnął się moim bajerem dziko, lecz Desperado wyczuwając swą klęskę teleportował siebie i chłopaków do świata Mortalu, Deadly’ego Aliace’a. Po kapeluszu na plecach Bożo poznał, że przybrał postać Kung Lao. Obok niego leżał Kenshi(Do). Z tyłu Skorpion(jak rak) szybko wyciągnął CKM’a. Nasz mag Arcyspamu nie zdążył go walnąć, bo dostał Telekinezą od Do’a. Dawny zwierzchnik mocherów przeszukał kraba(a raczej to co z niego zostało). Rzucił do rąk bożowi kamień „Zapalający się” albo cóś w tym rodzaju z Gothica. Nasz arcymag nagle zapytał Autora:
- Jak mam się teleportować?
- Wymyśl własne zaklęcie.
[Nieokreślony czas później]
- Ee… Dupa. – powiedział nasz myśliciel. Nagle chłopaki znaleźli się w siedzibie Nekra.
- Mamy te Uriziele.
- O to supcio. Jak chcesz to mogę ci wyciągnąć z niego czar. – powiedział Nekro
- Falę Śmierci? – rzekł Mag
- A co ja Xardas? Tylko FireBalla.
- No to dawaj.
[Kilka minut później]
- Dobra idę się nauczyć je czarować na Tibio Hartach. Podziałają? – powiedział i uśmiechnął się Bożo
- Jacha. A tak w ogóle to mogę się do was przyłączyć do Teamu?
- No pewniacho. Ale musisz zostać Spamerem.
- No to dawaj.
Chłopcy szybko dołączyli następnego chłopaka do naszej „wspólnoty”. Po ceremoni (Spam,spam,spam,spam,spam) Szaty Nekromanty zmieniły się w ciuchy Maga Arcy Spamu. Szybko dałem mu drugą runę z FireBallami(Kody). Na nekra zstąpiło białe światło i stał się hmm… młodym Spamerem – przynajmniej według Spamerskiej miary
- No to już raczej nie będziemy na ciebie mówić Nekro. – powiedział Bożo do wysokiego chłopaka.
- A jak ty w ogóle masz na imię? – zapytał Do
- Dart Master Super... – zaczął „Nekro”.
- A tak naprawdę? - zapytał Bożo.
- Pan Srajtaśma.
- To lepiej my już ci wymyślimy nowe imię - rzekł Do
- Może być Crel? Ho podexpię cię. - powiedział szybko Bożo.
Magowie szybko znaleźli kilku noobów.
- Crel awansowałeś na 27 poziom Magiem Arcyspamu.
Bożowi zostało kilku noobów do zabicia. Postanowił nauczyć się walić z FireBalla. Popróbował trochę, lecz Crel, po awansowaniu na następny poziom miał więcej wiedzy magicznej i mu to wytłumaczył. Okazało się, że trzeba znać formułę. Pogromca czarnego neofila popróbował:
- FireBall! Atak! Itp. Itd.
Bożo postanowił użyć sprawdzonego sposobu – Google. Po pięciu minutach wyświetlił się napis „Roftl!” – cóż sprawdzony sposób. Szybko przetestował. Okazało się, że jednak działa. Chłopcy postanowili uderzyć armię noobów. Bożo podszedł do bramy i zaczął:
- Spam, sp… hej znudził mi się ten okrzyk bojowy.
[Pięć minut później]
- ZA SPRZEDAWCĘ MERLINEK I PARÓWEK WYBOROWYCH! – darli się chłopcy.
Przestraszeni neofile szybko uciekali gdzie pieprz rośnie. Crel i Bożo ryknęli:
- Fire – gdyż zobaczyli Tibio Hartów. Do dobył swego lightsabera.
- Za Carlin, Thais i Ab’nedriel! – ryknęli Tibio Harci rzucając się dziko do walki. Pierwszy padł od czaru Boża, drugi od Crela, natomiast Do wykorzystał szybki półpiruet i pchnięcie z tyłu załatwiając następnych dwóch. Został jeszcze jeden. Na nieszczęście Do’a był to Mag i walnął Wojownika piorunem. W akcie desperacji Crel wykorzystał czar „Lodowe Beknięcie” Zabijając ostatniego Tibio Harta z pierwszego serwera. Nagle chłopcy awansowali na wyższe poziomy.
- Bożo awansowałeś na 37 poziom Magiem Arcy Spamu.
- Do awansowałeś na 62 poziom Arcywojownikiem Spamu.
- Crel awansowałeś na 27 poziom Magiem Arcy spamu.
Nagle nasi bohaterowie zobaczyli namiot. Podeszli do niego i nagle ich odepchnęło. Rozległ się głos:
- Wejście tylko z kontem PACC, lub gdy powie się hasło.
- Hmm… Jadłeś schab z biedronki? – przeczytał kartkę znalezioną przy jednym z Tibio Hartów.
- Jadłem, ale się nie najadłem. Możesz wejść.
Chłopcy szybko weszli do namiotu. Na stole leżało 5 chipów, w tym jeden zniszczony. Na każdym chipie pisało „USE”. Do niestety nie opanował ciekawości i klknął…
C.D.N.