Smok - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Darnith,
No i właśnie w tym największy problem, że nmie miałem ochrony przed strachem... przez to trudno było, ale dałem radę

Cytat

bestia, z której łusek robi się najwspanialsze pancerze - skrojony sztyletami.


Ale nie zwykłymi, bo aż +4
LIRAEL,
I właśnie po to się rzuca odporność na strach..żeby woje nie biegali bez sensu...krótkie miecze też go dziabią..a wtedy już powinniśmy mieć krótki miecz ignorujący pancerz z kwadratów ,więc go ciachamy na luzie...no i magiczne pociski też dają radę
Finrod,
Panika straszna rzecz, szczególnie, że podstępny Chachopek gonił i atakował przestraszonych przez siebie wojowników, łowców, złodziei i innych, którym się wydawało, że mogą się zbliżyć.
Dziwne rzeczy się na tym świecie dzieją: z jednej strony: smok - bestia odporna na magię - załatwiony magią, z drugiej strony: smok - bestia, z której łusek robi się najwspanialsze pancerze - skrojony sztyletami.
Szczególnie to drugie osiągniecie godne podziwu.
Darnith,
Tak? u mnie nie tak rzadko, chociaż przez około połowę walki i tak mieli panikę
Dobre były pociski. Te z pierwszego poziomu. I tyle. I kłapłan tylko leczył. Więc jeśli moi wojownicy, obaj mieli panikę to bardzo źle było...
Finrod,
Tak właściwie, o ile dobrze pamiętam, to halabarda zadaje obrażenia kłute (choć jak dla mnie powinny być cięte). Jeśli mnie pamięć nie myli, to taki cios halabardą zadawał mu ponad 40 pkt. obrażeń. Ale za rzadko się wojom zdarzało Chachopka dziabnąć, aby to coś dało.
Darnith,
Tak, ci wojownicy byli tylko po to, by odciągnąć uwagę Chachopka, bo na niego działają tylko rany kłute. Więc żadne miecze, halabardy tylko jakieś sztyleciki +4 i odejmujesz mu po czternaście życia
Finrod,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Luyanki Werpolterop dnia pon, 26 maj 2008 - 15:40 napisał

Dobry sposób, a używałeś zaklęć kapłańskich?


Druid z magiem coś czarowali defensywnie (rzuciłem wszystko, co miałem, ale nie pamiętam co), naszpikowałem ich miksturami, ale największe znaczenie miała Płonąca Otoczka (czy jakoś tak) druida. Prawda taka, że bez tej otoczki to tak łatwo wcale nie było - aż się zdziwiłem, bo to czar chyba pierwszo-poziomowy


Cytat

To wtedy miałeś już miecz mordeinkarnera? ja nie mogę, musiałech chyba specjalnie odpoczywać, by się pojawiły potwory i zabić je, by mieć doświadczonko tak?

A wojownicy? co oni tam robili? z jakimi brońmi byli?


Miałem czarodzieja i znalazłem zwój z Mieczem, się go nauczyłem i miałem. Nie wiem (nie pamiętam), czy jak się odpoczywa to się potwory odradzają, ale nawet jeśli, to nie praktykuje tego (bo mi się wtedy szybko gra nudzi). Poziomy nie były za wysokie, bo za lekko to w grze nie miałem.
Woje jak woje, stały, machały: jeden cepem, drugi halabardą, a łowca mieczem. Raz na czas któryś smoka utrafił, ale nie powiem żeby mieli dużo większe zasługi w tej walce niż odciąganie uwagi.


Cytat

Wojownicy pewnie posiadali dużą wytrzymałość i ulepszone zdolności, które pomagają w obronie lub uniknięciu ataku.
Zdobył pewnie Miecz Mordeikarnena mając niewielu członków drużyny.


Drużynę miałem 6- osobową. Naszpikowałem się czym mogłem.
Luyanki Werpolterop,
Wojownicy pewnie posiadali dużą wytrzymałość i ulepszone zdolności, które pomagają w obronie lub uniknięciu ataku.
Zdobył pewnie Miecz Mordeikarnena mając niewielu członków drużyny.
Darnith,
To wtedy miałeś już miecz mordeinkarnera? ja nie mogę, musiałech chyba specjalnie odpoczywać, by się pojawiły potwory i zabić je, by mieć doświadczonko tak?

A wojownicy? co oni tam robili? z jakimi brońmi byli?
Luyanki Werpolterop,
Dobry sposób, a używałeś zaklęć kapłańskich?
Finrod,
Ja załatwiłem Chachopka czarami. Głównie Mieczem Mordenkainena, Pociskami Mocy Mordenkainena, Lancą Zmącenia i Płonącą Otoczką (nazwy tego ostatnieg nie jestem pewien). Wojownicy tylko odwracali uwagę.
Luyanki Werpolterop,
Gratulacje, ale najgorsze jeszcze przed Tobą.
Darnith,
Pokonałem go!

Po pierwsze: na Chcachopka działają tylko rany kłute. Miałem jeden sztylet +4 więc kupiłem drugi i dałem go drugiemu mojemu wojownikowi. Oni go ciachali.
Po drugie: Kapłan leczył.
Po trzecie: Magiczne pociski z pierwszego poziomu! One po 5/6 życia mu odejmowały!
Po czwarte: BEZ ODPORNOŚCI NA STRACH!

No, więc się radujmy! Pokonałem bydlaka!
Trzeba pamiętać, że po pokonaniu Chchopka trzeba szybko lecieć do teleportu, bo po chwili się zamknie i koniec.
Pierwszy raz go pokonałem i zaraz przed pokonaniem Chachopka jeden z wojowników mi padł. Puściłem zmartwychwstanie i portal mi się zamknął
Za to za drugim razem poszło lepiej
Już jestem w Oku Smoka
I się cieszę
LIRAEL,
Bo musisz zrobić tak: ustawić drużynę zanim smok się pojawi na schodach...jedną postać trochę dajesz do przodu i na niego strefę i smok tylko jego atakuje bo innych nie dosięga bo ta postać blokuje schody:)..możesz jeszcze jakieś osobie walnąć ulepszoną niewidzialność i stanąć za smokiem i z jakimś mieczem + 3 przynajmniej (najlepiej ten z kwadratów) i ciachać go od tylu..aha no i obowiązkowo odporność na strach...reszta drużyny stoi na schodach i ładuje czym się da:)
Darnith,
Strefa otiluka też odpada. Gdy komuś puszeczę ten czar, to smok atakuje tego, kto tej strefy nie ma
Diego de Gallin,
Mi za drugim razem (za pierwszym wszystkich pozabijał, mag stał za blisko i nie mógł rzucać czarów smok przeszkadzał) po użyciu drugi raz na niego dezintegracji on się zdezintegrował, zacząłem się zastanawiać czy wszystko jest OK.
LIRAEL,
albo mój sposób ze strefą otulika.. ale dziwne bo mi tak po 2 obniżeniach i 3 dezintegracjach padł..ale tylko raz tak próbowałem i to ostatnio:)
Diego de Gallin,
Mój nie miał problemów z dezintegracją, stanął w lekkim oddaleniu od smoka (przed jego pojawieniem się jeszcze) tak aby jego ataki nie przeszkadzały w rzucaniu czarów i gotowe.

Tak pozostaje chyba tylko walenie w niego czym kto ma.
Darnith,
Już chyba dziesięć razy próbowałem i go nie dezintegruje tak jak ma to zrobić... próbować dalej?? macie jeszcze jakieś inne sposoby?
Diego de Gallin,
Po którymś razie zdezintegruje go.
Wczytywanie...