Oglądałem film całkiem niedawno... I powiem, że pozytywnie mnie zaskoczył. ; ) Podczas całego seansu, z niecierpliwością wyczekiwałem zakończenia, by dowiedzieć się co się z nimi stanie. Bardzo dobrze zekranizowana książka, choć podobno zakończenie jest inne (i bardzo dobrze! Dzięki temu sięgnę ponownie po twórczość S.Kinga). : ) Reżyseria niezła, wygląd tych potworów trochę śmieszny (macki mnie rozwaliły xD Nie wiedziałem, czy traktować ten film poważnie), choć w mgle wyglądały groźniej.
Jeśli zaś chodzi o to zakończenie... Mam mieszane uczucia.
Niby główny bohater zabił wszystkich i generalnie całe życie mu się zepsuło, ale... Jak to możliwe, że zrobił to w tym momencie? Raptem kilka sekund później pojawia się wojsko i nagle mgła znika! Nagle już nie ma potworów, nagle wszystko się odwróciło. Na ciężarówce wiozącej dzieci widać tę kobietę, która na początku wyszła z supermarketu. Jeśli więc ludzie od razu poszliby za tą babką, to przeżyliby. Albo jeśli nikt nie wychodziłby z marketu, tylko czekał do końca, to też by przeżyli. To wszystko znaczy, że ta fanatyczka (zapomniałem imienia), która twierdziła, że Bóg ich wszystkich uratuje, miała rację? Ten film pozostawia mi wiele do myślenia.
Gdyby nie to wczesne pojawienie się wojska, wystawiłbym filmowi 9/10. To jednak wielka wada i muszę obniżyć ocenę.[color=red]
---[/color]
8/10.