Blaski i cienie - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Arienis,
Przepraszam, że odkopuję ale dopiero teraz spostrzegłem ten temat.

Jasny gwint aż mi się ciepło zrobiło czytając te wszystkie wspomnienia bo sam przygodę z Fae zacząłem
jakoś na początku maja 2006.

Wiele starych, wielkich i mniejszych imion, ale każde z nich jeszcze pamiętam, chociażby z listy
graczy, byłem zarówno w Mistycznym Bractwie(mam nadzieje, że nie przekręciłem nazwy ) jak i klanie
Fekety oraz Etharaziela który zawsze mi pomagał bo byłem wtedy kowalem... echh piękne, stare dobre
czasy

Pozdrawiam serdecznie.
Radien Gratztz,
Ktoś mnie tu jednak pamięta...

Fascynujące co można znaleźć, kiedy nagle w głowie pojawi się myśl "Było kiedyś coś takiego jak Faerun..." I wpisze nazwe w wyszukiwarkę.
Rany... Przez moment poczułem się jak jakiś Bóg, czy boskie dziecie (Pozdro Nym ), które powedrowało do panteonu, a które teraz jest wspominane... Naprawde jestem tak stary i wiekowy, żę ludzie mnie musza wspominać? ;p
IV Era... Nawet nie spodziewałem się, że będą jakieś Ery.
ID 759... Trochę za daleki numer chyba żeby Cię poznać Courunie... O czym fakt, że nie byłem wymieniony przez Ciebie jako stary gracz^^
Kojarzę wydarzenia o których wspominasz na początku przygody z Faerunem, ale są to ogólniki, które trochę trwały, więc jak widać, nie skrzyzowały się nasze drogi. Ale dziękuję za ten tekst. Miło było się dowiedzieć co się tu działo po tym jak Radien wyruszył szukać samego siebie
DAmn... jak człowiek sobie przypomni godziny spędzone w karczmie, a potem w piwnicy.... Pogoda za oknem, piłka przy nodze, strój w szafie a człowiek zamiast na boisko jeszcze tylko jedno zdanie, jeszcze tylko jedna kwestia do Favara tu, docinek Nymowi tam, łypnięcie na Lunę, szybkie wypatrzenie Malakiela, który niby to mimohodem bez powodu szedł z "niewinnie" wyglądającym sztyletem, i zdanie "- Dam Ci nauczkę ...Nigdy nie wiesz w której ręce jest ostrze." Pół godziny później człowiek patrzy za okno - ciemno. Patrzy na zegar - środek nocy. Patrzy na łózko - Oj tam, jeszcze godzina czy dwie krzywdy nie zrobią. Otwarice worda, i póki wspomnienia jeszcze świeże a dialog z karczmy zapisany w noatniku jako referencje - Powstają "pierwsze takty tańca."

...
I jak się okazuje nadal mam jeszcze opowiadania, które wtedy pisałem... 22 sztuki.. pamiętam, że w pewnym momencie byłem w stanie napisać trzy jednego dnia... Kusi, ale nie bede zaglądać... Trochę od tamtej pory teksów mi się zdarzyło napisać, a jesli te bardziej współczesne uważam za średnie, wolę nie wiedzieć jak wyglądają tamte...

Kurde nawet jak to piszę czuję się jak jakiś stary dziad...

Co do odejścia Strażniku, to nie była to Twoja wina. Zazcęło się robic w pewnych sytuacjach niemiło, niestety opozycja była liczniejsza, a odstające gwoździe się dobija. Życie

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Courun Yauntyrr dnia czw, 28 lut 2008 - 21:08 napisał

Radien Gratzt - był na liście wywalonych z GE

Yaaaay!
...
Nie wnikać... nie zrozumiecie ;p

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Ateane Faelivrin dnia czw, 28 lut 2008 - 21:11 napisał

Radien... Lubiłam człowieka, pamiętam, że żałowałam, że odszedł.

Drowa, kochana, DROWA... i nie myl się bo nastepnym razem obudzisz się z nożem w plecach... i brzuchu... i głowie... A nie stój, przepraszam wtedy już się nie obudzisz. Mój błąd. Ale dzięki za miłe słowa

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Ati dnia pią, 19 gru 2008 - 15:21 napisał

Teraz to ja sobie wyobrażam was, jak takich dziadków siedzących na bujanych fotelach.

Źle sobie wyobrażasz... fotele bujane nie są takie tanie. A i ciężko pisać na nich na klawiaturze... Znaczy da się, ale strasznie to wolno idzie. Średnio jeden wyraz na bujnięcie... czasem tylko pół jak długi wyraz

Wielki comeback? Wątpię.
Mały comeback? ... Może... pomyślę Choć Radien Gratrz'tz zaczynał karierę, na kartce papieru jako półdemon (ile ja się namęczyłem, żęby MG zgodził się na własną rase na sesje... Ale warto było) - tropiciel/łotrzyk, To jakoś przywiązałem się do tego Drowiego Tropiciela z domieszką maga i z całą masą wypadków, wrogów i problemów emocjonalnych które w pewnym momencie zaczęły przerastac to co dla niego zaplanowałem. Po prostu postać zaczęła żyć własnym życiem i nie dało się tego zatrzymać. To już jakiś sukces, nie?
Yarpen Gottzorn,
Tak, to był dopiero kawał... eee... lega;P
Buka,
Tak, to właśnie ten leg ; D
Yarpen Gottzorn,
Czy był to może leg, którego zarówno imię jak i nazwisko było wybitnie niezgodne z kodeksem?
Buka,
Sytuacja z początku drugiej ery chyba. Moja postac nosiła wtedy imię Telar Eressea. I o to poszło. Eressea jak wyczytałem znaczy w języku elfów "samotna wyspa", obrałem taki przydomek i przyzwyczaiłem się do niego. Wtedy właśnie pojawił się pewien bardzo upierdliwy legislator (nie piszę kto choc niektórzy z pewnością się domyślą) i twierdził że nazwisko mojej postaci to nazwa jakiejś konkretnej wyspy z Tolkiena. Wytłumaczyłem mu co i jak a w odpowiedzi dostałem "zmień imię". Odpisałem więc: "goń się" i od razu opowiedziałem o całej sprawie Vilowi który wtedy był namiestnikiem (ktoś pomiędzy władcą a księciem). Vil nie odpowiedział na mój list, w dzienniku jednak pojawiła się wiadomość że wpłacił mi 100 tys srebrników. Zapytałem go za co to, a On odpowiedział że za to co napisałem temu legowi. Niedługo potem miałem pozwolenie od władcy na noszenie imienia Eressea. xD
Shasfana,
Znudziła mi się zabawa w subtelności i prośby
Courun Yauntyrr,
Liczyłem na bardziej subtelną i wyszukaną prośbę
Shasfana,
Drowie, pora na kolejny odcinek
Favar,
A ja pamiętam śmieszne czasy kiedy nazwę klanu dodawało się przy mieniu

*MB* Favar - tak się nazywałem
Mr.Wiseguy,
Hehe. Telar, byłbyś jeszcze w stanie przynieść mi pieluchę bo nie mogę wstać do kibla?

Chociaż z perspektywy czasu wiem, że Fae wtedy a Fae teraz to zupełnie inne gry. Gdybym miał wybrać. Wybrałbym wersję starą. Przynajmniej z punktu widzenia młodego gracza, który dopiero co się zarejestrował i zalogował po raz pierwszy. Myślę, że teraz ta gra by mnie odpychała, gdyby trochę w niej posiedział i miał uszy i oczy szeroko otwarte. Jakoś coraz mniej w niej tej magii mimo iż wszystko jest zapisane ładne, jest ład i porządek i nie wiele osób się skarży. Bo Ci co się skarżą są zaraz 'likwidowani' przez Rangramilów 'bo tak' albo inaczej 'bo są niewygodni', drugim sposobem jest tzw. 'Olewanie' (czyż nie Rang, mój drogi?)
Ati,
Teraz to ja sobie wyobrażam was, jak takich dziadków siedzących na bujanych fotelach.
Mr.Wiseguy,
To pamiętam. Jeszcze były nieklimatycznie avatary z nieklimatycznych bajek anime. Oraz jakieś zmyślne epickie historie klanów wyssane z palca. Co 5 minut pojawianie się jakiegoś nowego gracza o nickname: Batman05, Master666. Nie było jeszcze legów, arbów, nic nie było : p
Buka,
Pamiętam anglojęzyczne nazwy klanów z pierwszej ery, bany na karczmę którymi kończyły się dyskusje z Saimarem (to był jego główny argument), pamiętam jak po przeskoku z pierwszej ery w drugą wszystkim zniknęły profile, pamiętam obydwu braci azbestów (tak zwykłem ich nazywać) i wszystkie głupoty które wyczyniali i które już opisaliście, pamiętam pierwszy zlot fae na który przyjechały z fae cztery osoby i kilka innych rzeczy i osób. Ależ ja tu długo jestem .
Matthias Circello,
A co tu komentować? ;p To Twoje spojrzenie, ja mam inne, ale nie widzę sensu tu o tym pisać i od nowa wałkować wszystkiego.
Courun Yauntyrr,
Noż to ja wysilam pamięć a nic nie komentują To nie dam III ery i nie dowiecie się tego i owego
Matthias Circello,
Chętnie poczytam część dalszą. ;p
Courun Yauntyrr,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Shasfana dnia pią, 12 gru 2008 - 21:25 napisał

Ciąg dalszy kiedyś nastąpi?



Postaram się na dniach napisać, skoro tak ładnie prosisz

[Dodano po 4 dniach]

Dodane. Potem dam obrazek jakiś.
Sosna,
Dopiero teraz zauważyłem ten tekst, od jego napisania minęło trochę czasu więc można by napisać kontynuację, niestety znacznej większość z tych graczy nie znałem, ale za to poznałem niezły kawał historii Fae
Wczytywanie...