Ktoś mnie tu jednak pamięta...
Fascynujące co można znaleźć, kiedy nagle w głowie pojawi się myśl "Było kiedyś coś takiego jak Faerun..." I wpisze nazwe w wyszukiwarkę.
Rany... Przez moment poczułem się jak jakiś Bóg, czy boskie dziecie (Pozdro Nym
), które powedrowało do panteonu, a które teraz jest wspominane... Naprawde jestem tak stary i wiekowy, żę ludzie mnie musza wspominać? ;p
IV Era... Nawet nie spodziewałem się, że będą jakieś Ery.
ID 759... Trochę za daleki numer chyba żeby Cię poznać Courunie... O czym fakt, że nie byłem wymieniony przez Ciebie jako stary gracz^^
Kojarzę wydarzenia o których wspominasz na początku przygody z Faerunem, ale są to ogólniki, które trochę trwały, więc jak widać, nie skrzyzowały się nasze drogi. Ale dziękuję za ten tekst. Miło było się dowiedzieć co się tu działo po tym jak Radien wyruszył szukać samego siebie
DAmn... jak człowiek sobie przypomni godziny spędzone w karczmie, a potem w piwnicy.... Pogoda za oknem, piłka przy nodze, strój w szafie a człowiek zamiast na boisko jeszcze tylko jedno zdanie, jeszcze tylko jedna kwestia do Favara tu, docinek Nymowi tam, łypnięcie na Lunę, szybkie wypatrzenie Malakiela, który niby to mimohodem bez powodu szedł z "niewinnie" wyglądającym sztyletem, i zdanie "- Dam Ci nauczkę ...Nigdy nie wiesz w której ręce jest ostrze." Pół godziny później człowiek patrzy za okno - ciemno. Patrzy na zegar - środek nocy. Patrzy na łózko - Oj tam, jeszcze godzina czy dwie krzywdy nie zrobią. Otwarice worda, i póki wspomnienia jeszcze świeże a dialog z karczmy zapisany w noatniku jako referencje - Powstają "pierwsze takty tańca."
...
I jak się okazuje nadal mam jeszcze opowiadania, które wtedy pisałem... 22 sztuki.. pamiętam, że w pewnym momencie byłem w stanie napisać trzy jednego dnia... Kusi, ale nie bede zaglądać... Trochę od tamtej pory teksów mi się zdarzyło napisać, a jesli te bardziej współczesne uważam za średnie, wolę nie wiedzieć jak wyglądają tamte...
Kurde nawet jak to piszę czuję się jak jakiś stary dziad...
Co do odejścia Strażniku, to nie była to Twoja wina. Zazcęło się robic w pewnych sytuacjach niemiło, niestety opozycja była liczniejsza, a odstające gwoździe się dobija. Życie
Użytkownik Courun Yauntyrr dnia czw, 28 lut 2008 - 21:08 napisał
Radien Gratzt - był na liście wywalonych z GE
Yaaaay!
...
Nie wnikać... nie zrozumiecie ;p
Użytkownik Ateane Faelivrin dnia czw, 28 lut 2008 - 21:11 napisał
Radien... Lubiłam człowieka, pamiętam, że żałowałam, że odszedł.
Drowa, kochana, DROWA... i nie myl się bo nastepnym razem obudzisz się z nożem w plecach... i brzuchu... i głowie... A nie stój, przepraszam wtedy już się nie obudzisz. Mój błąd. Ale dzięki za miłe słowa
Użytkownik Ati dnia pią, 19 gru 2008 - 15:21 napisał
Teraz to ja sobie wyobrażam was, jak takich dziadków siedzących na bujanych fotelach.
Źle sobie wyobrażasz... fotele bujane nie są takie tanie. A i ciężko pisać na nich na klawiaturze... Znaczy da się, ale strasznie to wolno idzie. Średnio jeden wyraz na bujnięcie... czasem tylko pół jak długi wyraz
Wielki comeback? Wątpię.
Mały comeback? ... Może... pomyślę Choć Radien Gratrz'tz zaczynał karierę, na kartce papieru jako półdemon (ile ja się namęczyłem, żęby MG zgodził się na własną rase na sesje... Ale warto było) - tropiciel/łotrzyk, To jakoś przywiązałem się do tego Drowiego Tropiciela z domieszką maga i z całą masą wypadków, wrogów i problemów emocjonalnych które w pewnym momencie zaczęły przerastac to co dla niego zaplanowałem. Po prostu postać zaczęła żyć własnym życiem i nie dało się tego zatrzymać. To już jakiś sukces, nie?