U tego samego Rotha już grała właśnie w przeciętnym "Zegarze czarnoksiężnika". Może po prostu lubi z nim pracować.
U tego samego Rotha już grała właśnie w przeciętnym "Zegarze czarnoksiężnika". Może po prostu lubi z nim pracować.
Świat filmowy i elektronicznej rozrywki to wciąż trudny mariaż, który nierzadko przypomina toksyczny związek. Obie branże ewidentnie do siebie ciągnie, ale przeważnie wychodzi z tego katastrofa, przez którą cierpią również inni ludzie. Jak wiemy od jakiegoś czasu, kolejną popularną serią, która trafi na ekrany kin będzie “Borderlands”. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie to poziom garażowej produkcji, tylko możemy się szykować na konkretny blockbuster z czołowymi gwiazdami filmowymi.
Wytwórnia Lionsgate właśnie potwierdziła, że w jedną z głównych ról w projekcie wcieli się dwukrotna zdobywczyni Oscara – Cate Blanchett. Zagra ona postać Lilith legendarnej złodziejki obdarzonej psionicznymi mocami – jednej z ostatnich żyjących Syren w uniwersum.
Mam szczęście, że niesamowita Cate Blanchett dołączyła do filmu “Borderlands”. Doskonale nam się współpracowało w “Zegarze czarnoksiężnika” i wierzę, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Od dramatu po komedię, a teraz akcję, każda scena z jej udziałem to prawdziwa sztuka. Praca z nią jest spełnieniem marzeń każdego reżysera i cieszę się, że możemy znowu połączyć siły, tym razem w o wiele większej skali. Wierzę, że razem stworzymy kolejna kultową postać, która wzbogaci jej portfolio.
nie krył podekscytowania Eli Roth, reżyser filmu