Użytkownik Tokar dnia czwartek, 2 kwietnia 2020, 19:08 napisał
[...]
No właśnie. Skoro do tej pory gry były piętnowane jako "jeden z tych najgorszych", to dlaczego nagle awansowały w rankingu przed słuchanie muzyki, gry planszowe/karcianki, czy choćby robótki ręczne? A może po prostu były jechane tylko dlatego, że było to modne i gładko wpisywało się w opinie niektórych władnych panów w garniturach urzędujących w "Białych Domach", dzięki czemu można było zdobywać ich przychylność? To po prostu przejaw uprzedzenia do gejmingu bez jakiejkolwiek próby choćby zapoznania się z opinią drugiej strony. Dlaczego nie promują np. modelarstwa? Nie podsuwają pomysłów na kreatywne spędzenie czasu w inny sposób, niż przed monitorem komputera?
WHO nie jest dla mnie w najmniejszym stopniu organizacją, której zdanie należałoby brać pod uwagę. Chorągiewkowy stosunek do gejmingu, a przede wszystkim uprawianie brudnej polityki odbiera tej organizacji resztki godności - obecnie udają, że nie widzą jak świetnie z koronawirusem radzi sobie Tajwan. Podlizywanie się Chińczykom którzy fałszują dane dotyczące liczby ofiar, pozostając jednocześnie jednym z największych "sponsorów" WHO jest dla nich ważniejsze. I pomyśleć, że taki podmiot decyduje o ogłaszaniu stanów epidemii czy pandemii, jednocześnie próbując nieudolnie kierować walką z zagrożeniem i synchronizować podejmowane na świecie działania.