Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Death Stranding"!
Po burzliwym i do dziś niewyjaśnionym rozstaniu z Konami, producent Hideo Kojima odbył długą podróż dookoła świata. Odwiedził między innymi Islandię, której krajobrazami się zachwycił, oraz liczne studia tworzące gry komputerowe, w których podpatrywał metody organizacyjne i rzemiosło. Spotkał się również z licznymi celebrytami i twórcami, których szanował. Wiemy o tym, gdyż relacjonował swoje wojaże i spotkania na bieżąco w mediach społecznościowych. Kojima-san jest bowiem nie tylko twórcą kultowej serii "Metal Gear Solid", lecz również ekscentrykiem, artystą, melomanem i miłośnikiem arthousowego kina. Mieszanka wpływów od zawsze w lepszy lub gorszy sposób odbijała się w jego grach. Po zakończeniu podróży i wygaśnięciu umów podpisanych przy rozstaniu z Konami, Hideo Kojima dostał czek in blanco od Sony i licencję na robienie tego, co chce. Trzy lata później mogliśmy wreszcie zagrać w jego dzieło nazwane "Death Stranding", będące swoistym połączeniem wcześniej opisanych doświadczeń i pasji Kojimy.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!