[Sługa korony] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Gość_krzysiek*,
Właśnie ta pozycja to moje pierwsze zetknięcie z prozą McClellana i chociaż oczywiście lubię klimaty światów fantasy to przyznać muszę że tutaj całość rozkręca się dość niemrawo i wcale nie porywa. Szczerze - przez pierwsze ~80 stron musiałem się chwilami lekko zmuszać aby czytanie kontynuować. Później jest już ciut lepiej, ale wciąż nie wiem czy to może efekt niezbyt fortunnego tłumaczenia, czy może autor ma taką manierę pisania w sposób absolutnie bezemocjonalny. Pojedynki magów odbywają się ot tak, w takim samym tempie w którym nieco wcześniej biegła akcja. Żadnego przyspieszenia bicia serca czytelnika. Zupełnie nic. Jakbym na chwilę przysnął mentalnie z otwartymi oczami to nawet nie zauważyłbym który z przeciwników właśnie zszedł ze świata. Ogólnie uznałbym tą pozycję raczej za taki trochę wypełniacz niż książkę wartą większej uwagi, chyba że jednak akcja rozkręci się na tyle że swoje słowa będę zmuszony odszczekać. Co uczynię z ochotą jeśli okaże się że mocno pomyliłem się w swoich osądach choć niestety nie wydaje mi się bo aktualnie jestem na stronie 186, a to prawie 1/3 książki.
Redakcja Game Exe,

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Sługa korony"!

"Sługa korony" to czwarta z książek autorstwa Briana McClellana osadzonych w świecie magów prochowych. Nie jest ona kontynuacją wydarzeń mających miejsce w "Trylogii", ale ich prequelem. "Obietnica krwi", "Krwawa kampania" oraz "Jesienna republika" potrafiły oczarować czytelnika i do dziś tkwią w mej pamięci. Czy autorowi udało się utrzymać dotychczasowy poziom, czego efektem byłby tytuł godny udanej trylogii?... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Wczytywanie...