Naśladownictwo do najwyższa forma pochlebstwa i to jest niezbity fakt.
Tego typu inspiracje to nic nowego w branży. "Warcraft" i "Starcraft" to wręcz bezczelne zrzynki z Warhammera, natomiast sam "Mass Effect" kopiuje tak wiele treści oraz pomysłów z kultowych marek jak "Battlestar Galactica" czy "Star Trek", że mnie aż łeb boli
Wspomnianej pozycji nie czytałem, ale z pewnością po nią sięgnę, bo spodobał mi się klimat gry i sądzę, że nie jestem jedyną osobą, która tak podchodzi do tej kwestii Więc Matt ładnie podsumował sprawę - o jest to wszystko zrobione z dobrym smakiem, świetnie wykonane i twórcy starają się w miarę kreatywnie podejść do wspomnianego kopiowania, to nie widzę w tym absolutnie nic zdrożnego. Jak już to profit dla danego autora, po którego twórczość sięgnie dzięki temu więcej ludzi.
Tego typu inspiracje to nic nowego w branży. "Warcraft" i "Starcraft" to wręcz bezczelne zrzynki z Warhammera, natomiast sam "Mass Effect" kopiuje tak wiele treści oraz pomysłów z kultowych marek jak "Battlestar Galactica" czy "Star Trek", że mnie aż łeb boli
Wspomnianej pozycji nie czytałem, ale z pewnością po nią sięgnę, bo spodobał mi się klimat gry i sądzę, że nie jestem jedyną osobą, która tak podchodzi do tej kwestii Więc Matt ładnie podsumował sprawę - o jest to wszystko zrobione z dobrym smakiem, świetnie wykonane i twórcy starają się w miarę kreatywnie podejść do wspomnianego kopiowania, to nie widzę w tym absolutnie nic zdrożnego. Jak już to profit dla danego autora, po którego twórczość sięgnie dzięki temu więcej ludzi.