Wasza Drużyna - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Pupu,
Ja jak w 2009r przechodziłam grę to miałam:

Bezimiennego,
Morte
Dak'kona
Annę
Ignusa
Nie-sławę
Vhailowa (po odłączeniu Ignusa chyba)

i tyle. Teraz na pewno skorzystam z pomocy Nordoma. :]
krzyslewy,
Czyli za krótko gram, bo narazie to nie słyszałem dużo głosów.
Wiktul,
Samych towarzyszy masz tyle, ile miejsc na pasku głównym, więc dość sporo A postaci fabularnych, posiadających własne głosy, też jest całkiem dużo.
krzyslewy,
Ja i tak bym pewnie czytał i przewijał dalej niżeli słuchać wszytkich wypowiedzi
Zresztą nie to, że mało wypowiedzi jest dubbngowanych (z reguły pierwsza wypowiedż) to i mało postaci (mnie sie wydaje, że tylko towarzysze i bohater, ale w takim momencie gry nie mogę powiedzieć to ze 100% pewnością).
Wiktul,

Cytat

Tak wogóle to szkoda, że tak mało kwestii jest dubbingowanych.

Jak dla mnie to nawet lepiej. Nie mam jakichś wielkich zastrzeżeń do polskiej wersji językowej, ale tutaj czytanie dialogów bardziej wpasowuje mi się w klimat ogromnej książki, przez której kolejne strony przechodzimy wraz z posuwaniem się naprzód w grze.
krzyslewy,
Z racji, że nie ma tego pytania i tej ankiety na forum, a sam dopiero zacząłem przygodę z tą grą postanowiłem go dodać. W tej chwili (szukam miejsca gdzie zginąłem i dopiero dołączyła do mnie Anna) najlepsi według mnie towarzyze to:
Anna - za romans, wścibkość i sytuacje z gryzieniem. (Fajnie czyta opis całej sytuacji zamiast oglądania jej)
Morte - ciekawa i jedna z najfajniejszych postaci, zaitrygował mnie napis, żebym jedmu nie ufał ("nie ufaj czasce")
Tak wogóle to szkoda, że tak mało kwestii jest dubbingowanych.
Tokar,

Cytat

Dzięki za info! Czy tak samo sprawa wygląda z Vhailorem i grą złym bohaterem, tzn pojawia się pod koniec nawet jeśli wcześniej zostanie uśmiercony?


Dokładnie tak. Potyczka z Ignusem/Vhailorem to jedna z tych nielicznych, obowiązkowych w Tormencie.
Gość_Velu*,
Dzięki za info! Czy tak samo sprawa wygląda z Vhailorem i grą złym bohaterem, tzn pojawia się pod koniec nawet jeśli wcześniej zostanie uśmiercony?
Tokar,

Cytat

Czy Walka z Ignusem odbędzie się również wtedy, jeśli go wcześniej zabiję? Chciałbym go zamienić w drużynie na Nordoma, nie chcę jednak przegapić końcowogrowej konfrontacji z nim, ale z drugiej strony nie chcę tak po prostu gdzieś zostawić tego szaleńca bez nadzoru (kwestia wczucia się w dobrą postać).


Odbędzie się i nie ważne czy go wcześniej zabiłeś czy zostawiłeś na jakimś zadupiu, dziad i tak pojawi się pod koniec gry :'d
Velu,
Witajcie dworzanie,
Przybywam z pytaniem prostym acz konkretnym.
Gram w PT po raz pierwszy i specjalnie na spoilerach mi nie zależy, ale zdążyłem już zauważyć, że grając dobry/neutralnym Bezimiennym pod koniec gry przyjdzie mi walczyć z Ignusem. Jako, iż w Wieloświecie wszystko jest możliwe a śmierć bywa nieraz jedynie chwilową błahostką, mam pytanie:
Czy Walka z Ignusem odbędzie się również wtedy, jeśli go wcześniej zabiję? Chciałbym go zamienić w drużynie na Nordoma, nie chcę jednak przegapić końcowogrowej konfrontacji z nim, ale z drugiej strony nie chcę tak po prostu gdzieś zostawić tego szaleńca bez nadzoru (kwestia wczucia się w dobrą postać).
Manta,
Witam wszystkich (jestem tu nowa).
Jeżeli mam już doświadczać przygody z drużyną, to w jej skład nie wchodzi Ignus oraz Nordom.
Zazwyczaj zamiast nich decyduję się na Vhailora.

Natomiast teraz przechodzę grę samotnie jako mag i musze przyznać, że to się opłaca.
Nie polecam jednak dla tych, którzy decydują się na pierwszy raz z Tormentem, gdyż gra traci na klimacie
Antonius_Block,
Jak już napisałem, jej lecznicze czary nie przydały mi się niemal wcale - każdy bohater taszczył ze sobą kilkadziesiąt amuletów skrzepu, krwi i serca, a że podczas włączania ekwipunku nie wyłącza się pauza (jak w BG)..."Wezwanie błyskawic" jest rzecz jasna dobrym czarem, ale mój Bezimienny-mag już wtedy sam znal analogiczne potężne, obszarowe zaklęcia (a do tego jeszcze Ignus i Dak'kon).

Co do drugiej części wypowiedzi - masz oczywiście słuszność, sam się zresztą asekurowałem w moim poście, że to ciekawa postać. Problem w tym, że u mnie ta ciekawość ograniczyła się do niemożliwego do przeczytania pamiętnika, kilku rozmów z Bezimiennych, spięcia z Vrishką (czy jak jej tam było) oraz paru gadek Nie-Sława versus Anna. Nie wiem więc, czy jest sens "strzelać sobie samobója" i tracić cenne doświadczenie (tudzież, jak kto woli, miejsce w drużynie)?
Tokar,

Cytat

Nie-Sława to postać zagadkowa i ciekawa, ale mnie się zupełnie nie przydawała - Bezimienny się regeneruje a pozostałe postacie mogą się liczyć setkami mikstur dostępnych w grze.


Tu się całkowicie nie zgodzę. Umiejętne użycie "Wezwania błyskawic" może całkowicie zneutralizować poważne zagrożenie ze strony oponentów (szczególnie widać to podczas 'przechadzki' w Więzieniu w Klątwie), a cały zestaw czarów leczących, może w krytycznych momentach uratować z góry przegraną walkę

Poza tym patrzenie przez pryzmat 'przydatności' towarzysza, akurat w przypadku Planescape: Torment, wydaje mi się co najmniej dziwne. Każdy kamrat przedstawia własną intrygującą i mroczną historię oraz posiada mnóstwo 'wstawek dialogowych' ważnych dla naszej przygody i dopełniających całość fabuły. Podróżując więc solo, bądź z mniejszą ilością druhów, jakby sami strzelamy sobie samobója i spłycamy historię. Chyba nie o to jednak chodzi, nie?
Antonius_Block,
Przeszedłem grę dopiero dwukrotnie (wpierw jako wojownik, następnie magiem) za każdym razem miałem taki sam skład: Bezimienny, Morte, Dak'kon, Anna, Ignus, Nie-Sława. Dochodzę jednak do wniosku, że obie panie można sobie spokojnie podarować. Anna jest cienka jak przysłowiowy siur węża. Pułapki są nieliczne, a na dodatek można rozbrajać je samym sobą. Tyle, że główny bohater nawiązuje z diabelstwem coś na kształt romansu. Przydała się też parokrotnie, gdy już brakowało mi brzdęku ;-) Nie-Sława to postać zagadkowa i ciekawa, ale mnie się zupełnie nie przydawała - Bezimienny się regeneruje a pozostałe postacie mogą się liczyć setkami mikstur dostępnych w grze. Nie przypadł mi do gustu również Nodrom, więc się nim pobawiłem przez chwilę i zostawiłem. Ignus również nie jest jakimś powalającym wsparciem dla drużyny, a już niemal w ogóle nie korzystałem z jego usług, gdy sam grałem magiem. Tak naprawdę najlepsi NPC (zarówno pod względem charakteru, historii jak i statystyk oraz umiejętności) to moim zdaniem Morte i Dak'kon. Dlatego więc, gdy będę przechodził Tormenta po raz kolejny, nie zdecyduję się na grę solo, ale przyłączę tych dwóch, a potem może jeszcze Vhailora (na spróbowanie, bo nigdy nie potrzymałem go dłużej). Wydaje mi się, że czteroosobowa drużyna wystarczy - doświadczenie będzie rosło szybciej.
szary wilk,
mam takie pytanie - nie wiem czy będzie na temat...
ile czarów może nas nauczyć Ignus ? na razie poznałem 3 i nie wiem czy można więcej ... a jeżeli tak to jak ?
z góry dzięki za odpowiedzi
Gość_Guest*,
no właśnie planuję zagrać magiem, ale chciałem najpierw prześć szybko i bez problemów grę, żeby nie poznawać wszystkiego zupełnie od nowa. bo ostatni raz przeszedłem w planskejpa jak wyszedł

a co do Nie-Sławy właśnie - czy można coś zrobić, żeby nie leczyła ludzi automatycznie? strasznie to irytujące, jak Bezimienny ma kondycję 25 i regeneruje 150 pz w pół minuty, a ona marnuje na niego czary...
Tokar,

Cytat

możesz napisać ile razy przeszedłeś tormenta i kiedy ostatnio?


Hehe... dzięki Oj... sporo, sporo co najmniej sześć Najpiękniejsze jest, że jak za każdym razem podchodzę do tej gry, to zawsze odkrywam jakiś smaczek, coś nowego. Do tego ten świat, te dialogi, ta fabuła ! I to jest w tej grze fenomenalne, jakbyś czytał świetną książkę ! Kiedy ostatnio przeszedłem tą grę ? Dawno, zbyt dawno... ale chyba w najbliższym czasie znowu rozpocznę przygodę

Polecam grę magiem, grając wojownikiem tak naprawdę nie widziałeś nawet połowy rzeczy i rozwiązań.

Cytat

dla mnie chyba większym nietaktem są obrażenia 1-3 biggrin.gif

pzdro


Ale to jest jak najbardziej w porządku właśnie ! Nie-Sława jest kapłanem i jej podstawowym zadaniem jest leczenie naszej drużyny oraz wspieranie jej czarem Wezwanie Błyskawic (który jest jednym z mocniejszych czarów i czyni tą postać prawdziwym zabójcą). Walka wręcz to jedyna jej słabość No i te dialogi z nią prowadzone, czysty majstersztyk
Gość_Guest*,

Użytkownik ryba79 dnia pią, 31 sie 2007 - 21:45 napisał

ech przecież nie-sława jest kapłanem wiec nie wypada aby władała orężem wojennym a na dodatek jest kobietą klasy wyższej wiec broń w jej ręce byla by nietaktem ze strony twórców gry;p

[post="82750"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]




dla mnie chyba większym nietaktem są obrażenia 1-3

pzdro
Gość_Guest*,
dzięki za szybką i zwięzłą odpowiedź

a swoją drogą, podziwiam kolegę Tokara. możesz napisać ile razy przeszedłeś tormenta i kiedy ostatnio?

pozdrawiam
ryba79,
ech przecież nie-sława jest kapłanem wiec nie wypada aby władała orężem wojennym a na dodatek jest kobietą klasy wyższej wiec broń w jej ręce byla by nietaktem ze strony twórców gry;p
Wczytywanie...