class="lbox">
Do sięgnięcia po „Odwrócony świat” zachęciła mnie przede wszystkim genialna okładka. Wydawnictwo wykonało swoją robotę iście perfekcyjnie – książka wyglądem aż uprasza o wzięcie jej w dłonie i zapoznanie się z zawartością. Później dochodzą także inne czynniki, okazuje się, że to dziewiąty tom Artefaktów, a autorem jest Christopher Priest, twórca wysoko ocenianej „Rozłąki”. Można nabrać apetytu, można spodziewać się co najmniej bardzo dobrego kawałka prozy.
Poznajemy historię Helwarda, młodego człowieka kandydującego do cechu Badaczy Przyszłości. Razem z innymi obywatelami zamieszkuje Miasto – ogromną, niesymetryczną budowlę, poruszającą się po torach. Miasto wciąż podąża za niezdefiniowanym optimum, jednak jego zarządcy dysponują jedynie niewielką ilością niezbędnych materiałów (szyn, lin wciągających), na przeszkodzie stają również bariery terenowe, takie jak rzeki. Spora liczba obywateli oddelegowana jest do demontażu już wykorzystanych torów i układania ich na nowo, ale to nie wystarcza. Pracowników rekrutuje się też wśród mieszkańców okolicznych wiosek, co często niesie za sobą rozliczne kłopoty. Miasto przemierza opustoszały, nieprzyjazny świat.