Ja zawsze grałem cztero-osobowym oddziałem, w czym pierwszymi trzema byłem Ja, Luneta i Zszywacz
Czwarty koleś był na potrzebny misji, to znaczy że często był wymieniany. Jak misja była jakaś trudna to brałem 2 osoby, często 5 był Super Mutant bądź Szpon Śmierci. Zwykle jak grałem starałem się przechodzić misję tak... filmowo
Wiecie, nie rozwalić wszystkich tylko obejrzeć sytuację, wiedzieć kto gdzie jest i powoli eliminować takich delikwentów. Powiem wam że szło mi nawet łatwo taką drużynką, szybko zdobywało się doświadczenie