Użytkownik Ati dnia sobota, 5 września 2015, 23:43 napisał
Ja kocham poznańskie wymawianie np "trz" jako "cz". I nadal ledwo się opanowuję żeby nie poprawiać.
Bo cza tak godać. Nawet nie wiesz jak w moim liceum polonistka chciała to wyplenić ;D.
Użytkownik Audrey dnia niedziela, 6 września 2015, 10:29 napisał
Mnie w Poznaniu najbardziej dziwiły szkieły i do dzisiaj nikt mi nie wyjaśnił dlaczego akurat szkieły i robienie łóżka. Zawsze wtedy wyobrażam sobie kogoś z deseczkami i młoteczkiem, kto buduje łóżko ;P
No jak nie szkieły? A dlaczego suki i psy? Szkieły, tak przynajmniej tłumaczył mi wujek, bo jak cię kiedyś zgarnęli w latach '80, to siedziałeś w aucie za szybą, więc takie szkieły były po drugiej stronie. Ale prawdy nigdy nie poznałem, a szkieły szkiełami zawsze być będą.
No i łóżko się robi, to nie normalne? Ja je robię od dzieciństwa.
A temperówka to ostrzytko albo ostrzałka, ale tak mówi tylko starsze pokolenie.
[Dodano po 3 minutach]
A śląksą gwarę proszę bardzo. Mieszkałem z parą Ślązaków i były to najlepsze lata ;D.
Jak jednej matka rozmawiała z córką o butach i usłszałem słow
kromfleki, to padłem xD.