Wy, mieszkańcy Menzoberranzan, wszystkich mierzycie swoją miarą Wprawdzie Geralt ma białe włosy, ale jest nieco zbyt blady jak na drowa, więc wybaczcie mu pewne opory przed smażeniem ludzkich dzieci.
Przypadki rodziny an Craite [spoilery!] - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
U mnie także Cerys, ale od początku miałem do niej słabość, stąd nic dziwnego. Ogólnie władcę Skellige wybierzemy sami w prosty sposób - po uczcie (z niedźwiedziami) musimy wybrać sposób rozwiązania kwestii. Jeśli zdecydujemy się na śledztwo i wykonamy poprzednie zadania z nią i Hjalmarem, to wybiorą Cerys. Analogicznie - stając po stronie Hjalmara on zostanie królem. Syn Brana, czyli Svanrige, zwycięży w sytuacji, gdy odpuścimy sobie w ogóle zadanie ze znalezieniem winnego niedźwiedzi na uczcie.
E tam, wrzuciłem do pieca. Wszak to naziemiec, który nie czci Lolth.
E tam, wrzuciłem do pieca. Wszak to naziemiec, który nie czci Lolth.
Chyba zakończyłem wątek z sukcesją tronu na Skellige (chyba, że jeszcze coś później w tym temacie nastąpi) i przyznam, że czuję leciutki niedosyt. Po tym, jak na ucztę wpadły niedźwiedzie, wydawało mi się, że to dopiero początek całej zabawy w spiski i wzajemne mordy na konkurentach. A tymczasem ani się obejrzałem, a Cerys została królową. To naprawdę już koniec?
Pytanie pierwsze - kto u Was został władcą i jakie macie odczucia w tej kwestii? Ja z sukcesu Cerys nawet się cieszę, bo sympatyczna kobitka, nie aż tak mocno narwana jak jej brat A czy istnieje możliwość, żeby tron przypadł synowi Brana? - jeśli tak, co musimy zrobić?
Pytanie drugie - przyznajcie się, czy ktoś w pierwszym przejściu, nie znając konsekwencji, wrzucił dziecko do pieca? Bo ja się na to nie zdobyłem. Zaufanie zaufaniem, ale... Tutaj to Cerys lekko przegięła.
Pytanie pierwsze - kto u Was został władcą i jakie macie odczucia w tej kwestii? Ja z sukcesu Cerys nawet się cieszę, bo sympatyczna kobitka, nie aż tak mocno narwana jak jej brat A czy istnieje możliwość, żeby tron przypadł synowi Brana? - jeśli tak, co musimy zrobić?
Pytanie drugie - przyznajcie się, czy ktoś w pierwszym przejściu, nie znając konsekwencji, wrzucił dziecko do pieca? Bo ja się na to nie zdobyłem. Zaufanie zaufaniem, ale... Tutaj to Cerys lekko przegięła.