Czyli wychodzi na to, że jeśli druidkę uwolnimy niezależnie od wątku głównego, to Filip się nie wiesza. Dobrze wiedzieć na drugie przejście Mnie jego samobójstwo bardzo pasuje, jest świetnym dopełnieniem katastrofy, ale... Wolałbym, tak po ludzku, żeby przeżył - choćby po to, by mieć szansę na odkupienie.
W sprawie kochanka żony - to się tak łatwo mówi: pozwolić odejść. Być może przeze mnie z kolei przemawia solidarność jąder, ale nie umiem potępić jego czynu. Zabijanie kochanka to rzeczywiście ostateczność, niemniej jednak w takim świecie (quasi-średniowiecznym) śmierć była troszkę inaczej traktowana niż dziś. Sporo było jej wokół, więc... Nie chcę usprawiedliwiać morderstw, ale jestem w stanie zrozumieć reakcję - gorzej, bo wydaje mi się naturalna... A może po prostu wolę gwałtowników od zdrajców? Tak już mam, że uważam zdradę małżeńską za niewybaczalną (stąd też moje mieszane uczucia w stosunku do samego Geralta, który dupczy wszystko, co się rusza - kiedy ja kieruję jego losami, zawsze jest wierny jednej).
Co do rozwalenia wioski przez Marę - z początku zrobiło mi się głupio, że do tego doprowadziłem, ale po głębszym przemyśleniu sprawy doszedłem do takich wniosków jak Twoje - dobrze im tak! Paktowanie z wiedźmami należy przykładnie ukarać.
A wiklinowy koszyk zamiast głowy - już wolę to, niż jakieś fragmenty tułowia wystające z brzucha. Siostry generalnie wszystkie trzy są wyjątkowo obrzydliwe.
W sprawie kochanka żony - to się tak łatwo mówi: pozwolić odejść. Być może przeze mnie z kolei przemawia solidarność jąder, ale nie umiem potępić jego czynu. Zabijanie kochanka to rzeczywiście ostateczność, niemniej jednak w takim świecie (quasi-średniowiecznym) śmierć była troszkę inaczej traktowana niż dziś. Sporo było jej wokół, więc... Nie chcę usprawiedliwiać morderstw, ale jestem w stanie zrozumieć reakcję - gorzej, bo wydaje mi się naturalna... A może po prostu wolę gwałtowników od zdrajców? Tak już mam, że uważam zdradę małżeńską za niewybaczalną (stąd też moje mieszane uczucia w stosunku do samego Geralta, który dupczy wszystko, co się rusza - kiedy ja kieruję jego losami, zawsze jest wierny jednej).
Co do rozwalenia wioski przez Marę - z początku zrobiło mi się głupio, że do tego doprowadziłem, ale po głębszym przemyśleniu sprawy doszedłem do takich wniosków jak Twoje - dobrze im tak! Paktowanie z wiedźmami należy przykładnie ukarać.
A wiklinowy koszyk zamiast głowy - już wolę to, niż jakieś fragmenty tułowia wystające z brzucha. Siostry generalnie wszystkie trzy są wyjątkowo obrzydliwe.