[Seriale] Jason Statham w Daredevilu? [Aktualizacja] - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Charlie Cox, wcielający się w Matta Murdocka, powiedział, że w drugim sezonie "Daredevila" chciałby zobaczyć następujące postacie – Bullseye’a, Elektrę oraz Punishera. O Elektrze już pojawiły się pogłoski, że twórcy zorganizowali do jej roli casting. Nad Punisherem ponoć trwają rozmowy. Teraz zaś otrzymaliśmy niepotwierdzoną, choć bardzo prawdopodobną informację o obecności Bullseye'a.
class="lbox">Latino Review twierdzi, że będzie on głównym antagonistą drugiej serii. Pytanie tylko, kto się w niego wcieli? Zdaniem portalu duże szanse na to ma gwiazdor kina akcji, Jason Statham, który od dłuższego czasu jest na fali popularności.
Nie tak dawno Statham wyznał, że chętnie zagrałby nowego Jamesa Bonda. Nie zapominajmy też, że aktor już jest znany z kilku udanych ról, między innymi jako główny antagonista "Szybkich i Wściekłych 7" czy bohater serii filmowej "Transporter". Za to teraz szturmuje kino w kolejnym akcyjniaku, tym razem z domieszką komedii, czyli "Agentce".
class="lbox">Latino Review donosi, że Marvel jest zainteresowany obsadzeniem Stathama w drugim sezonie "Daredevila". Rzekomo do spotkania z nim doszło już na początku tygodnia. Nie byłby to pierwszy raz, gdy aktor ma okazję zagrać w ekranizacji komiksu o Murdocku – wcześniej 20th Century Fox chciało obsadzić go w jednej z istotniejszych ról. Do zgody jednak nie doszło – może jednak tym razem Statham wystąpi w świecie Marvela? Niewykluczone, skoro serial zebrał bardzo pozytywne recenzje, a zagrać w komiksowych ekranizacjach pragnie coraz większa liczba aktorów.
"Daredevil" najprawdopodobniej powróci w kwietniu 2016 roku.
Aktualizacja
Według Bloody Disgusting negocjacje zostały zerwane, ponieważ informacja o nich wyciekła do Internetu, co mogło spowodować wzrost oczekiwań Stathama względem gaży. Sam aktor zaś skrytykował kino superbohaterskie, twierdząc, że heroinę mogłaby zagrać nawet jego babcia – wystarczy peleryna i green screen. Sceny akcji? Zdaniem Stathama i tak wykonywaliby za nią kaskaderzy. Te produkcje to tylko CGI, kaskaderzy, ponad 200-milionowe budżety oraz green screen, nie ma w tym autentyczności – tak uważa niedoszły odtwórca postaci Bullseye'a.
Niezła krytyka od aktora, który sam występował w "Szybkich i wściekłych 7", co nie?