Znacie przypadki reżyserów, którzy w swoich kolejnych filmach czerpią wzorce z dotychczas stworzonych dzieł? Neilla Blomkampa z pewnością możecie do tej kategorii zaliczyć. Słynny filmowiec i jego najnowsze dziecko ani przez moment nie zaskakują.
class="lbox">Stworzył produkcję, która od pierwszych scen szczególnie przypomina „Dystrykt 9”. Dodajcie sobie, że wymieniony tytuł oglądałem dawno temu. Pamiętam głównie soczyście klnącego bohatera oraz smutne zakończenie. A i tak skojarzenie z nim wystąpiło! Naśladownictwo nie jest jednak największym grzechem „Chappiego”. W takim razie co?