Szczerze mówiąc w ogóle nie rozumiem Twojej krytyki. Dla mnie ten film był prześwietny i nadal jest. Może faktycznie czuć w nim trochę infantylności, ale dokładnie to samo pamiętam z książek. Sztampę owiniętą w fantastyczną folię angielskiej baśni i dość klasycznej wizji magii. Jak dla mnie przedstawiono to najlepiej jak można było. I mnie też na początku bolało, że nic w filmie nie przedstawiono tak, jak sobie wyobrażałam, ale czy nie jest to bolączka wszystkich ekranizacji?
![](/view/images/emoticons/default/wink.gif)
W sumie dużo bardziej lubiłam te pierwsze części, gdzie wszystko było niewinne i magiczne. Właśnie takie, chociaż brutalne to nadal dla dzieci. Dużo fajniejsze i bardziej unikalne niż ostatnie części, gdzie wszystko było po prostu buro-szare i pseudomroczne.