Bezkresne Ścieżki Od Nuy - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

sedinik,
Musisz się cofnąć na wcześniejsze poziomy, co w sumie dobrze jest zrobić nawet nie mając na celu znalezienia tylko pieczęci
Szakal,

Cytat

We wcześniejszych wersjach gry pewną metodą ubicia smoka było konsekwentne ładowanie w niego kombinacji Spojrzenia adragany + czary obszarowe, np. Morowa chmura czy Krąg Śmierci. Potem adrowy smok dostał pełną niewrażliwość na petryfikację i taktyka się zdezaktualizowała


Czyli sprawa wyjaśniona . Po prostu smoczek został wzmocniony razem z patchami.

Cytat

Ściana kolorów poza petryfikacją ma też szansę spowodować efekt dominacji oraz zwykłego paraliżu


Nie próbowałem w ten sposób, bo wydawało mi się to mało prawdopodobne aby smok nie był na to odporny. Teraz widzę jednak, że faktycznie można go pokonać w ten sposób .

Cytat

Problem w tym, że nawet gdyby smok blokował swoim pomagierom przejście, to adragany mają dużo niedobrych czarów obszarowych, które mają zasięg pozwalający spokojnie rzucać je zza smoka.


Nigdzie się nie przekradałem. Tak się ustawiłem, że praktycznie nie były w stanie mnie dosięgnąć. Jedyne czego się obawiałem z ich strony to dominacje i skamienienia, ale to zniwelowałem buffami kapłana. Oprócz tego przywoływały zguby i leczyły, ale to po swojej stronie smoka .

Cytat

Pewnie też gdybym był lepszym graczem wykręciłbym zwycięstwo ze smokiem wcześniej, a nie czekał na wysokopoziomowe czary, cóż jednak poradzić...


Ja jestem słabym graczem. Co widać po tym, że ubiłem go dopiero na maksymalnym poziomie postaci, a próbowałem n razy. Inna sprawa, że wcześniej próbowałem zmusić smoka do wybicia swojej obstawy, co mi nie wychodziło. W końcu się wkurzyłem i poszedłem na żywioł. O dziwo w ten sposób udało się za pierwszym razem .
Lessingham,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Szakal dnia piątek, 2 czerwca 2017, 08:31 napisał

Jak widać ma całkowitą odporność na skamienienie i elektryczność , więc nie wiem jak ktoś zdołał go pokonać w ten sposób...

Zwyczajnie Ściana kolorów poza petryfikacją ma też szansę spowodować efekt dominacji oraz zwykłego paraliżu, co mi się udało wywołać u smoka kilka razy podczas ostatniego podejścia . Ten czar jest prawdopodbnie jednym z najmocniejszych w grze, bo nie dość, że zadaje potencjalnie czyste obrażenia bez żadnego podtypu, to jeszcze ma w pakiecie takie miłe rzeczy jak powyżej wymienione efekty. Moja postać i Aloth oboje byli magami, także wystarczyło rzucać konsekwentnie czar cztery do sześciu razy. To pozwoliło pozbyć się xauripów (wiele zabił sam smok, zdominowany i walczący przez chwilę po mojej stronie) i zbić zdrowie bossa do 3/4. Niby niewiele, ale potem to już była kwestia, jak pisałem, odpowiedniego pozycjonowania drużyny i przywołańców (zionięcie było bardzo groźne, stąd starałem się otaczać smoka), oraz szczęścia. Jak wspominałem, udało mi się to na Path of the Damned. Bardzo podobnie, ale z dużo większą łatwością, poradziłem sobie z górskim smokiem.

We wcześniejszych wersjach gry pewną metodą ubicia smoka było konsekwentne ładowanie w niego kombinacji Spojrzenia adragany + czary obszarowe, np. Morowa chmura czy Krąg Śmierci. Potem adrowy smok dostał pełną niewrażliwość na petryfikację i taktyka się zdezaktualizowała, aczkolwiek domyślam się (teraz przyszło mi to do głowy), że można byłoby ją zmodyfikować i zamiast tego używać Kapryśnego urok Arkermyra, który ma szansę spowodować paraliż. Przewaga taktyki z użyciem Ściany kolorów nad powyższymi jest jednak oczywista.

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Szakal dnia piątek, 2 czerwca 2017, 08:31 napisał

Mi się to udało zrobić tak, że zwabiłem go do wąskiego przejścia, tak żeby zablokował drogę swojej obstawie, a kiedy już to zrobił naparzałem w niego ile wlezie bronią i czarami

Problem w tym, że nawet gdyby smok blokował swoim pomagierom przejście, to adragany mają dużo niedobrych czarów obszarowych, które mają zasięg pozwalający spokojnie rzucać je zza smoka. Chyba, że podobnie jak ja odkryłeś metodę odwleczenia walki z adraganami poprzez przekradnięcie się dołem mapy do przejścia prowadzącego do skarbca. Pamiętam, jak serce mi stanęło gdy po wygranej z adrowym smokiem zostałem pokonany przez adragany, bo zbyt nieostrożnie podszedłem do tego moją wymizerowaną, niemal martwą drużyną... Dobrze, że zapisałem wcześniej grę .

EDIT:
Okazało się, że wciąż mam w chmurze zapis gry z momentu już po pokonaniu adrowego smoka i adraganów, pomiędzy walką z tymi drugimi odpocząłem . Oto zdjęcia:
http://i.imgur.com/kmDG6Fl.jpg
http://i.imgur.com/trLtUZ8.jpg
http://i.imgur.com/E3ADGBS.jpg
http://i.imgur.com/drV0T5c.jpg
http://i.imgur.com/t32KmCf.jpg
http://i.imgur.com/O9q7d5g.jpg
http://i.imgur.com/V5gnj5t.jpg
http://i.imgur.com/W0cqGNq.jpg
http://i.imgur.com/zYxRaOH.jpg
http://i.imgur.com/diQhnGE.jpg
http://i.imgur.com/DuX6hkA.jpg
http://i.imgur.com/PVurV16.jpg
http://i.imgur.com/sduZtrO.jpg
http://i.imgur.com/C9YH82L.jpg
Jak widać, nie mamy bynajmniej do czynienia z najlepiej na świecie zoptymalizowaną drużyną, udało się jednak. Pewnie też gdybym był lepszym graczem wykręciłbym zwycięstwo ze smokiem wcześniej, a nie czekał na wysokopoziomowe czary, cóż jednak poradzić... Zwojów które widzę w ekwipunku wedle mojej pamięci nie użyłem.
Szakal,
Statystyki adrowego smoka:

SPOILER
Poziom 12.
Bestie.
Wytrzymałość: 571
Celność: 105
Obrażenia: 58-88 cięte/kłute
Obrażenia (LR): 58-88 cięte/kłute

Cechy:
Moc: 30
Kondycja: 24
Zręczność: 20
Percepcja: 22
Intelekt: 26
Stanowczość: 18

Obrony:
Odbicie: 106
Refleks: 97
Hart: 121
Wola: 101

RO: 28
Cięte: 21
Ogień: odporność
Zimno: 21
Elektryczność: odporność

Zdolności:
Dech.
Cięcie rogiem.
Uderzenie ogonem.
Uderzenie skrzydłem.
Aura strachu.
Niewrażliwość: utrata przytomności.
Niewrażliwość: unieruchomienie.
Niewrażliwość: przestraszenie.
Niewrażliwość: przerażenie.
Niewrażliwość: skamienienie.
Niewrażliwość: powalenie.



Jak widać ma całkowitą odporność na skamienienie i elektryczność , więc nie wiem jak ktoś zdołał go pokonać w ten sposób...

Mi się to udało zrobić tak, że zwabiłem go do wąskiego przejścia, tak żeby zablokował drogę swojej obstawie, a kiedy już to zrobił naparzałem w niego ile wlezie bronią i czarami, przywołując pomocników i szybko się lecząc w razie potrzeby. W międzyczasie Niezłomny rzucał też różne wzmocnienia. W końcu padł. Potem zostało mi już tylko wybić jego pomagierów i zebrać fanty.

Moja drużyna:
Ja (mag)
Pallegina,
Eder,
Niezłomny,
Kana,
Hiravias.

Poziom postaci 16. Poziom trudności: trudny - ekspert.
Lessingham,
Tzn. walka z Llengrath i jej smokami technicznie rzecz ujmując była dużo bardziej wymagająca, przynajmniej dla mnie. Nie udało mi się jej pokonać standardowymi metodami i to był jedyny moment w całej grze, gdy musiałem uciec się do zrobienia w kreatorze towarzyszy nowych kompanów, zbudowanych od zera w celu maksymalnej optymalizacji. Wtedy dopiero, po kolejnych kilku podejściach, mi się powiodło . Nie ma to jednak zupełnie porównania z adrowym smokiem, pewnie dlatego, że przy przejściu gry po raz pierwszy, niedługo po premierze i przed wyjściem dodatków, bardzo się z ostatnim bossem Od Nua męczyłem, a potem byłem zdeterminowany by go zgładzić z użyciem podstawowej, fabularnej drużyny . Smok górski też był dosyć ciekawy, ale skala emocji zupełnie nie ta sama, szybko też z nim sobie poradziłem (klasyczna taktyka wycofania się do prawego górnego rogu jaskini i tam blokowania wrogów czarami ścian, by likwidować po kolei).
Niblla,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Lessingham dnia piątek, 26 maja 2017, 00:38 napisał


Z drugiej strony satysfakcja niesamowita. Chyba już żaden inny smok w grze nie dał mi tyle frajdy i czystego zadowolenia po ubiciu .


Gdyby każda walka ze smokiem w grze była tak pasjonująca i pełna wyzwań byłoby o wiele przyjemniej.
Lessingham,
Cóż, mnie udało się pokonać smoka na najwyższym poziomie trudności drużyną na niemalże najwyższych poziomach postaci, używając niezbyt uczciwej metody, która jednak umożliwiła mi uniknięcie adraganów . Po prostu przekradłem się wpierw dolnym skrajem mapy aż do grupy xauripów strzegących korytarza prowadzącego do smoczego skarbca. Tam przestałem się skradać, zaczęła się walka, nie nawiązując starcia przebiegłem koło xauripów i pomknąłem do skarbca, gdzie zacząłem się bronić. Zanim smok tam doczłapał udało mi się przeważnie zlikwidować wszystkie xauripy, więc kiedy główny niemilec się pojawiał miałem tylko jego przeciwko sobie. Następnie potrzeba było kombinacji szczęścia, umiejętności i pozycjonowania drużyny . Dużo przywołanych stworów, dużo czarów Ściany kolorów (zaklęcie z dodatku), dużo leczenia. Zajęło mi to kilkanaście prób, mam jednak świadomość, że niezbyt dobry skład zabrałem na wyprawę - dwóch magów (Widzący i Aloth), pieśniarz (Kana), kapłan (Durance), paladyn (Pallegina) i wojownik (Edér). Niezbyt to poprawnie zoptymalizowana drużyna, dziś mam tego świadomość, myślę, że z dobrze zbudowanym enigmatykiem byłoby łatwiej i szybciej, nie musiałbym czekać na wysokie poziomy postaci.

Z drugiej strony satysfakcja niesamowita. Chyba już żaden inny smok w grze nie dał mi tyle frajdy i czystego zadowolenia po ubiciu .
Szakal,
Tyle, że jak ona zionie to nie tylko na wprost, ale jeszcze na boki i bez wysiłku dosięga postaci atakujące z dystansu...No nic, trzeba będzie jakoś ustawić ekipę za nią, ale xauripy i adragany mi tego nie ułatwiają.
Wolvertino,
Chyba nie ma na to dobrej rady. Po prostu trzeba zrobić tak, żeby zionęła w kierunku kogoś kto przeżyje, a resztę trzymać gdzieś dalej Wiem - łatwo mówić
Szakal,
Znacie jakiś sposób aby ochronić się przed zionięciem adrowej smoczycy? (Dlaczego wszyscy nazywają ją smokiem skoro ewidentnie jest to samica?) Bo wystarczy, że tylko raz zionie i większość mojej ekipy jest martwa, albo ma ciężkie rany.
Niblla,
SPOILER
Zależy jak wysoki masz poziom. Na początek, standardowo czyli trochę zaklęć osłabiających i ofensywnych. Z towarzyszy miałem Alotha, Niezłomego, Edera, Palegine i Zrozpaczoną Matkę. Jak łatwo się domyśleć, Boska i Człowiek robią tutaj za ludzi od przyjęcia gniewu smoka, w czasie gdy moja główna postać, łotrzyk, atakował z upartością osła w plecy gada. Dużo bieganie, dużo czasu i regularne pauzowanie gry.
Wolvertino,
SPOILER
Ja dopóki mi nie wytłukł wszystkich to ładowałem w niego czym się dało, dbając o to, żeby łucznik stał daleko, żeby nic mu się nie stało. No i jak juz wybił wszystkich to odbiegałem łucznikiem, strzał i w nogi, strzał i w nogi Smok jest dość wolny więc da się go tak wyskoczyć. Ostrzegam, że to trwa.
Wontzki,
Mam pytanie:

SPOILER
Znacie jakiś dobry sposób na ubicie smoka? Nie chodzi mi o żadne wykorzystywanie glitchy tylko uczciwy sposób walki.
Gość_Karol*,
Oczywiście - co do postu powyżej - można pogadać tylko z duchem niszczącym maszyny a potem na drzwiach pojawi się opcja Skłam - przybywam zniszczyć od Nuy i po sprawie, no ale duchy są trzy i od każdego z nich czegoś ciekawego można się dowiedzieć więc polecam pogadać z każdym ;]
Gość_Gość*,
POZIOM 13 -

1. Znać Egwitański
2. Porozmawiać z TRZEMA duchami, a nie z DWOMA, po co ludzi w błąd wprowadzacie ... jeden uznaje cię za zdrajcę, drugi niszczy maszyny i mówi o przemianie hasła na odwrotne trzeci podaje hasło (dzięki rozmowie z drugim wiemy, że prawdziwe hasło jest "przeciwieństwem" tego które podał duch - a konkretnie mówi on, że hasło to coś w stylu "jestem przyjacielem od nuy, a prawidłowe hasło to "jestem jego wrogiem" ... )
Niblla,
Nie no ale ta pani może nauczyć cię pewnej sztuczki, która jest nic nie warta przy walce ze smokiem i jest ją zdecydowanie łatwiej zbutować niż jaszczurkę więc oszczędziłem ją. No i nie mieszka ona w mojej twierdzy.
Trzeci Kur,
No widzisz. A ja wybrałem inną opcję ;D
Niblla,
Kur jest tylko jedna droga ucieczki dla takiego wroga. Zabić, zabić i jeszcze raz zabić. Wysłał na mnie trolle i zywiolaki więc musiałem się zemścić. ;D
Trzeci Kur,
Pytanie do tych, którzy ukończyli Bezkresne ścieżki:

SPOILER
Jak zakończyliście sprawę ze smokiem? Walczyliście z nim, czy uwolniliście?
Niblla,
Daje expa za zabicie jak boss, tak przynajmniej mi się wydaję. Ja zabiłem go ze względu, że nikt poza mną i kupcami nie będzie żył w twierdzy.
Wczytywanie...