Kto już ma? Pierwsze wrażenia! - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

sedinik,
Dziś odebrałem z empiku - świeży, pachnący tym specyficznymi growo-pudełkowym zapachem. I oczywiście do jutra bodaj nie da się grać, o czym poinformował mnie brat steam. Eh...
Na razie pozytywne zaskoczenie instrukcją i poradnikiem - jakością wykonania, bo gra cenowo nie odbiega od reszty a dziś dobrze jak w ogóle dadzą kawał papieru zwany instrukcją.
Trzeci Kur,
Brak romansów mi się podoba. Przynajmniej nie ma nic na siłę. Ostatnio chyba w każdej grze rpg musi być jakiś romans, który w żaden sposób nie sprawia, że zżywam się z postacią.

W razie czego zawsze zostaje portowy burdel
dunio1,
Dawno już miałem napisać jak PoE wypada na tle NWN 2? Po wstępnym rozeznaniu wygląda dla mnie to PoE jak NWN 2 w 2d z więcej dialogami, ale to może takie wrażenie
Charon,
Laptop w naprawie, co najmniej do jutra nie ma Pillarsów... Co ja teraz pocznę ?
krzyslewy,
Co do tych interakcji - źle nie jest. Mogło być lepiej, mogły być romanse, mogły być konflikty, kompanów mogło być więcej. Ale na ten moment przynajmniej postacie budzą jakieś emocje, mają zadania (z różnymi zakończeniami) oraz całkiem sporawe rozmowy (nie licząc Alotha - ale może później się to zmienia?).

Enigmatyk to dobry wybór, nie wiem, jak z innymi klasami, ale już mi się raz pojawił dodatkowy wariant, dzięki wybraniu tej klasy. Poza tym wydaje mi się ona najbardziej pasująca do klimatu historii - nie dość, że Widzący, to jeszcze właśnie Enigmatyk majstrujący przy duszach
Tokar,
Luzik, liczba interakcji zwiększa się w większych miastach, więc początkowo też myślałem, że jest z tym fatalnie, ale zmieniłem zdanie. Jasne, to nie poziom "Dragon Age", gdzie samo gadanie z towarzyszami to 5-10 godzin rozgrywki, ale generalnie gra daje tutaj radę

Co do czarów, to też nie jest w sumie tak źle. Wydaję mi się, że spokojnie zachowano poziom "Baldur's Gate I". Warto również sprawdzać grimuary martwych magów, bo głównie z nich można się nauczyć ciekawych zaklęć
Shaveras,
Jednak wybór padł na enigmatyka. Jest cudowny Zakładając, że ma towarzysza którego duszą może manipulować. Pierwszopoziome zaklęcie zadające obszarowe obrażenia od elektryczności jest "troszeczkę" przepakowane. No i to zauroczenie

Dopiero co dotarłem do Złoconej Doliny, ale już chyba wiem kto będzie moim ulubionym NPC-em. Eder, ten jego humor i genialny południowy akcent

So far. So good. Może faktycznie NPC-e trochę mało gadają, albo może po prostu nieśmiali są i potrzebują czasu, żeby mi się zwierzać ze swoich życiowych rozterek
Charon,
Ja mam - i mnie porwało na parę dni . Produkcja jest naprawdę miodna i pełną gębą odwołuje się do swych fantastycznych poprzedników - jestem totalnie oczarowany, przynajmniej przez kilkanaście pierwszych godzin. Niemniej na wierzch wychodzą już pewne wady - jak np. mała liczba czarów, czy niewielka interakcja między towarzyszami .

Aczkolwiek prawdziwe opinie będzie można pisać, kiedy opadnie magia tytułu
Trzeci Kur,
Ja jadę krasnoludzkim kapłanem i też nie narzekam, choć pewnie mógłbym wybrać lepiej albo bardziej odważnie. Pieśniarza miałem przez pewien czas w drużynie, ale zamieniłem go na paladyna, bo jednak na co mi pieśniarz, gdy mam dwóch kapłanów i maga;p
Enigmatyk mnie ciekawił. Przy drugim podejściu pewnie spróbuję pograć orlaninem enigmatykiem.

W trakcie gry możesz w karczmach "najmować" awanturników do pomocy, co oznacza, że możesz stworzyć kolejną postać od zera. Trochę to kosztuje, ale do czasu zebrania dobrej drużyny możesz sprawdzić jak wygląda interesująca cię klasa;) Jak trafię na jeszcze jednego zbrojnego NPCa, będę mógł usunąć Romana, który robi u mnie za odpowiednik półorka barbarzyńcy, czyli za ścianę;p

Gra się jak za starych czasów, nie mogę wyjść z podziwu:D
Shaveras,
Wiem, wiem, od premiery minęły już prawie 2 tygodnie i wszyscy zainteresowani albo właśnie wesoło zwiedzają świat PoE albo dawno już skończyli, ale ja nie miałem wcześniej czasu i dopiero teraz zaczynam swoją przygodę

Po pierwszych 30 minutach i stworzeniu randomowego wojownika w celu zobaczenia jak ta gra w ogóle wygląda muszę stwierdzić, że jestem oczarowany. Czuję się jak ten dzieciak, który odpalał za starych dobrych czasów Baldura. Cieszę się jak głupi z takich prostych rzeczy jak zaznaczanie postaci (identycznie jak w grach na Infinity Engine), wybieraniem portretów czy z czytaniem tekstów podczas rozmów. Po prostu jest klimat! Przyznam, że obawiałem się odpalać grę bojąc, że się rozczaruję, ale nic z tych rzeczy. Póki co wszystko jest dokładnie takie jakie sobie wymarzyłem

Teraz dopiero pojawią się schody. Tworzenie postaci Co byście polecili? Od początku podobał mi się Szyfrant, ale teraz jak zrobiłem sobie na chwilę Pieśniarza to stwierdziłem, że genialny jest ten system z jego śpiewem i jestem rozdarty. A Łowca, Mnich, Łotrzyk? Jeszcze nie zacząłem grać a tu już takie "choices & consequences". Magia starych gier wróciła
Sosna,
Ano właśnie, słabe to trochę, z drugiej strony maksymalny poziom to 12, choć nie wiem jak szybko da się go osiągnąć, jednak jest to pewnie tak przemyślane żeby przechodząc grę w miarę drobiazgowo, dało się zmaksować swoją drużynę.
krzyslewy,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia niedziela, 29 marca 2015, 12:43 napisał

Średnio natomiast podoba mi się to, że za potwory nie dostajemy doświadczenia. Znaczy dostajemy, ale za aktualizacje wpisów (5-15 stworków zabijemy i tyle). Niby ma to całkiem logiczny sens, bo z przeciwnika, którego znamy na wylot trudno się czegoś nowego nauczyć (realizm pełną gębą, jakby nie patrzeć ), to obawiam się, jak to będzie w późniejszych etapach gry


Słyszałem o tym i właśnie zdziwiłem się, że doświadczenie leci. A tu tylko za aktualizacje wpisów... Mnie również nie bardzo się to podoba. Zabija sens oczyszczania lokacji z przeciwników.
Tokar,

Cytat

A propos czytania dusz - czytacie je? Osobiście nie zwracam na nie uwagi - postaci "do przeczytania" od groma, a mnie interesują inne rzeczy - wykonywanie zadań itk.


Oczywiście, że tak Nostalgia to silna rzecz, a jak wspomniałem, ten fragment rozgrywki bardzo przypomina mi Komnaty Czuciowców z "Planescape: Torment" (jedną z moich najulubieńszych lokacji obok Przybytku Żądz Intelektualnych), więc siłą rzeczy mam z tego dużo grzesznej przyjemności. Wiadomo, że są lepsze i gorsze historyjki, lecz w sumie całość jest bardzo klimatyczną wstawką, ładnie wprowadzającą w świat gry i nie odebrałbym sobie czegoś takiego. Zresztą, ja zawsze miałem bzika na punkcie czytania w cRPG, więc mi nawał opowieści nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Choć cieszy, że jest to czysto fakultatywne.

Średnio natomiast podoba mi się to, że za potwory nie dostajemy doświadczenia. Znaczy dostajemy, ale za aktualizacje wpisów (5-15 stworków zabijemy i tyle). Niby ma to całkiem logiczny sens, bo z przeciwnika, którego znamy na wylot trudno się czegoś nowego nauczyć (realizm pełną gębą, jakby nie patrzeć ), to obawiam się, jak to będzie w późniejszych etapach gry
krzyslewy,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia sobota, 28 marca 2015, 17:41 napisał

Właśnie, kluczem jest rozsądna taktyka Pierwsze starcie w zdecydowanej większości przypadków kończy się nietęgim wpierdzielem, ale jak dobrze wykorzystamy talenty naszych sojuszników i nie będziemy napierdzielali na ślepo tak jak w "Dragon Age", to potyczka jest spektakularną wiktorią Sprawa jest prosta - trzeba na nowo przypominać sobie stare nawyki z klasycznych cRPG, co jest słodkie


Ja mam z tego powodu niesamowitą frajdę. Ta sama potyczka - bez strategii, byleby napieprzać wszystkich dookoła i giną wszystkie moje postacie, a 6 przeciwników dycha i ma się całkiem dobrze. Podszedłem bardziej taktycznie (blokada drzwi kapłanem i wojem, ofensywne wykorzystanie maga, enigmatyk siejący popłoch u silniejszych czarem strachu) i potyczka okazała się banalnie łatwa - tylko jedna moja postać straciła przytomność, reszta miała całkiem sporo życia, a przeciwnicy martwi

W ogóle mam już 10 godzin gry za sobą i wreszcie mogę powiedzieć, że się wciągnąłem. Po Złoconej Dolinie zadania stały się wciągające oraz złożone, dotarłem też do bardziej zróżnicowanego asortymentu przedmiotów, tylko obudziła się u mnie oszczędność, przez co jeszcze na nic drogiego kasy nie wydałem

[Dodano po 2 godzinach]

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Niblla dnia sobota, 28 marca 2015, 16:31 napisał

Krzyslewy ja właśnie straciłem swego herosa a w próbie żelaza dzieje się to tylko raz... Czeka mnie kolejne 40 minut tworzenia postaci ale warto się męczyć na ekspercie bo poczucie zagrożenia jest świetne i każda walka cieszy wielce.


Chyba bym wykitował, grając na takim poziomie trudności

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia sobota, 28 marca 2015, 17:41 napisał

Co do "Tormenta" to sprawa jest oczywista - czytanie dusz.


A propos czytania dusz - czytacie je? Osobiście nie zwracam na nie uwagi - postaci "do przeczytania" od groma, a mnie interesują inne rzeczy - wykonywanie zadań itk.
Holden,

Cytat

Twórcy wspominali przed premierą że PoE ma być połączeniem Baldurów, Icewind Dale i Tormenta, ja na razie tego nie odczułem, czuć że wzorcem był Baldur i tyle.


O ile się nie mylę, twórcy nic takiego nie mówili (nie czytałem każdego wywiadu, więc mogę się mylić), tzn. była mowa o wzorowaniu się na tych grach, ale nie o stworzeniu gry, która ma być połączeniem tych tytułów.
Niblla,
Ja właśnie grając od nowa magiem wsparłem się tankiem własnej roboty i jakoś gra na ekspercie wydaje mi się łatwiejsza niż za pierwszym podejściem ale może to wynikać ze zmiany składu drużyny i doświadczenia mego.

Wie ktoś może czy ktoś planuje podkład pod grę np. fani?
Kresselack,
Podoba mi się, mimo że stworzyłem postać imbecyla. Jako człowiek stroniący od pewnego czasu od gier komputerowych (czy raczej nimi znudzony) przyznaję, że czuję się jakbym miał znowu 10 lat i odpalał Baldura. Jest dreszczyk emocji i, jak to mawia ksiądz Natanem, JEST JUŻ WKRĘCENIE.
Sosna,
Rozwój postaci jest nieco inny, bardziej dostosowany do gry komputerowej niż typowy D&D (ten brak dostosowania do realiów gier komputerowych był częstym zarzutem przeciwników gier na silniku Infinity), podobieństw jest mimo to tak dużo że bezproblemowo w tym wszystkim się łapie jeżeli miało się wcześniej styczność z D&D.
Withord,
Cholera chyba się trochę zagalopowałem z tym poziomem trudności. Nie mogę przejść zbytnio dalej z zadaniami bo wszędzie mnie czekają strasznie mocni przeciwnicy :<
dunio1,
A co sądzicie o rozwoju postaci w PoE? Jest lepszy od typowego D&D?
Wczytywanie...