Użytkownik Ekhtelion dnia May 24 2006, 04:34 PM napisał
Nikt cię nie zje jak napiszesz zwykłego posta
Przyzwyczajenie >_>
Użytkownik Ekhtelion dnia May 24 2006, 04:34 PM napisał
Ja się pytam bo jestem człowiek ciekawy z natury...
Ja to rozumiem, ale męczy mnie już wymyślanie odpowiedzi na ten temat. Kiedy zabieram się do rysowania postaci, z góry wiem czy to będzie baba czy chłop i mam kilka sposobów na podkreślanie charakterystyki płci. Jeśli jakaś dziewczyna wychodzi mi chłopakowato (bo takie rysuję najczęściej), to ma tak być. Jeśli rysuję faceta o zbyt gładkich rysach, no to przykro mi bardzo, uczę się jeszcze jak uczynić twarz podstarzałą, zmęczoną, czy też "macho", ale moja umiejętność odwzorowywania faktur jest bardzo ograniczona, co nie powstrzymuje mnie jednak przed rysowaniem mężczyzn - ja jakoś w swoich grafach nie odnajduję tego takim rażącym problemem (w sensie, że nie rzuca mi się to w oczy tak mocno jak Wam.). A może problem polega na tym, że najpierw uczymy się rysować własną płeć? Przez początkowy okres życia uważamy swoją płeć za lepszą, silniejszą czy ładniejszą i cokolwiek tam jeszcze wymienimy...
Jest też to kwestia stylu - jak odpowiadałam Hawkowi nieco wyżej. I ciągle mam wrażenie, że sie powtarzam. :\
Użytkownik Ekhtelion dnia May 24 2006, 04:34 PM napisał
a nie bo chcę ci coś wytknąć albo skrytykować.
Masz wszelkie prawo do krytyki, dobrze o tym wiesz. Krytyka też może być dobra, lub zła. Oprócz nas ludzie nie za bardzo o tym pamiętają.
Użytkownik Ekhtelion dnia May 24 2006, 04:34 PM napisał
A to mnie szczerze ubawiło. Jak widać internet daje świetne możliwości stwarzania pozorów. Aż specjalnie przejrzałem historię rozmów i nie mam bladego pojęcia o czym ty mówisz.
To może być interesujące, bo nie mam pojęcia kim jesteś i jak oceniają cię inni. Ale:
- jesteś elokwentny (w przeciwieństwie do mnie. moje wypowiedzi są mocno uproszczone, bardziej fachowo umiem mówić tylko o tym co znam od podszewki - a mało tego jest. I co najgłupsze, nie umiem wyrażać w słowach swoich odczuć)
- zachowujesz się racjonalnie i wkurzasz w ostateczności
- nawet jeśli pozujesz na poważnego-jakby, to znaczy że jesteś w stanie taki być. Udawanie, aktorstwo, jak zwał tak zwał, sam oceń.
- Nie masz takowych rozmów w archiwaliach? No wonder, bo ja nie rozwijam dyskusji, jeśli wiem, że nie dam rady pociągnąć, bo osoba z drugiej strony nie podąży za moim dość chaotycznym i dziecinnym tokiem myślowym
- do wyciągania wniosków miałam jeszcze forum
Gah, i nie myślcie że to wszystko w sensie negatywnym... Nie robię tu prywaty, tylko próbuję opisać człowieka, jakim go "znam". Może i mnie intuicja zawodzi... Whatever.
Użytkownik Ekhtelion dnia May 24 2006, 04:34 PM napisał
A w tych 2 linkach to ten delikwent wygląda hmm... bardziej dziko, barbarzyńcowato bym powiedział. Tobie wyszedł grzeczny chłopak z którym można by pogadać o podatkach
Użytkownik Sydney Lossarot napisał
So this is a Riskbreaker. Most men complacently accept "knowledge" as "truth". They are sheep, ruled by fear. But you are different. Always calm, detatched. A smooth flow of thought into action. Indeed...it is almost as if...as if you had no soul.
How do you do it? Body and soul are one...Yet yours are separate, like a child from the knight in his storybook. Where is your soul, Riskbreaker? Is this VKP training? Or did you see something that made you shut your soul away? Show me your soul...
Użytkownik Ashley Riot napisał
You must know, Riskbreakers always work alone. And a change of
plans mid-mission is unthinkable.
Czy ja wiem?... to są dwa cytaty, które dogłębnie wręcz opisują zarówno jego, jak i jego zawód. Ashley nie wparowuje do akcji jak byk na arenę, raczej skrada się, analizuje, zastanawia się, jak obejść siły przeciwnika, zbirea informacje i rozwiązuje zagadki. Twarz ma zawsze poważną, ruchy czujne - narysowałam go mniej więcej tak, jakim widzę go cały czas podczas gry.