Użytkownik Wiktul dnia sobota, 11 lipca 2015, 00:37 napisał
Obejrzę, to się dowiem. Niemniej tutaj zrobiono wszystko na odwrót względem części pierwszej. Tam historia skupiała się wokół dwóch głównych bohaterów, którzy nabierali kolorytu w trakcie rozwijania się sprawy. Sprawa była od początku czymś, co miało przykuwać uwagę - nie wiedziałeś, o co chodzi, wiedziałeś jednak, że o coś chodzi. Rozwój postaci, szkiców ich charakteru itp., rozwijał się wraz z główną fabułą.
Odniosłem odwrotne wrażenie Rzeczywiście trupa dali na początku pilota, ale fabuła obiecywała dużo, a stała w miejscu, chyba że za rozwój miałbym uznać robienie kolejnych nadziei i następne przesłuchania, próbę wywarcia uczucia, że bohaterowie już niedługo znajdą przełom w śledztwie, a oglądający będą zbierali szczękę z podłogi
Po 4. odcinku nadal podtrzymuję swoje zdanie - jest świetnie. Epizod cechował się dość wolnym tempem, ale i tak byłem wciągnięty, w przeciwnym wypadku nie obejrzałbym do końca (na tyle seriali, ile oglądam, spokojnie znalazłbym do włączenia coś innego). Zapowiadał się więc tylko dobry odcinek, ale okazało się, że było to spowolnienie akcji przed mocną końcówką.