[FILM] I am legend - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Sosna,
Jeden z lepszych filmów w tym roku, bardzo ciekawy pomysł i świetne wykonanie
Daylen,
Geniusz..... po prostu czysty geniusz. I nie zgadzam się że film stracił klimat po śmierci Sam. Nadal był doskonały. Tylko skąd on brał prąd i bieżącą wodę? Ale i tak film genialny! I może ktoś mi dać link do ściągnięcia alta? Bo na tamtym coś nie idzie mi znaleźdź go w śród tych pornoli.
Enemir Orme,
Ja szczególnie cenię w tym filmie fakt że wokalista Faith No More/Fantomasa etc. użyczył swego głosu dla potworów etc. Mike Patton dobrze się odcisnął w tym projekcie:D
Strażnik,
To typowy happy end, tylko wziąć i się rozkleić. Mutanty jednak mają uczucia, chociaż podobno pogrążyły się w instynktach. Ja jednak wolę się zdziwić, że główny bohater ginie (a myślałem, że przeżyje). Śmierć głównego bohatera, którego zdążyło się polubić jest lepsza, niż jego przetrwanie.
Eni,
Alternatywne zakończenie całkiem niezłe, ale to, które było w filmie również mi się podobało. To jest takie strasznie ckliwe. Niby mutanty, co zabijają wszystko co się da, pozbawione uczuć i nagle miłość? Nie-e.
Valandil Falassion,
Thx dude. Nie wiem jak Wam, ale mnie się to alternatywne zakończenie o wiele bardziej podobało. Aż dziwne, że wybrali tamto...

Ale mutanty i tak skopane jak mało co.
Atis,
A mnie Bash przed sekundą dostarczył odpowiedzi na moje powyższe pytanie. A mianowicie:

<cyman> no i Will Smith jest jedynym ocalałym, bo jest odporny na tego wirusa <br />
<ktoś> dlaczego? <br />
<cyman> bo pił actimela...


I wszystko jasne
Ekhtelion,
Mnie bardzo rozbawiło jak się szefunio zabunkrował w tym Jorku całym. Z jednej strony wybrał sobie chałupę, której w żaden sposób nie dałoby się obronić (i to w pojedynkę), a z drugiej zaminował całą okolicę co najmniej jak weteran po wojnie wietnamskiej...
Atis,
O tak. Po tych retrospekcjach też czułam ten niedosyt. Jakoś nie mogłam sobie tego ogarnąc. Jak to się stało, że tylko on był odporny na obie odmiany? I skoro psy też były odporne, czemu była tylko Sam?
Medivh,
Film mi się podobał dokładnie do tego samego momentu jak wam. Później to już jest niestety pojechanie po schemacie. I ta końcówka... Najgorszy moment w całym filmie. Reżyserowi chyba skończyły się pomysły. Chociaż moment jak Will zaczął naśladować Shreka strasznie mi się podobał

Żałowałem też, że mimo wielu retrospekcji nie wyjaśniono jak to się stało, że został sam. Ok - był odporny na zarażenie. Ale skoro na końcu pokazali całą twierdzę z takimi ludźmi, to nie wierzę, żeby w NY nie było więcej takich ludzi.

Nie mniej jednak film warty obejrzenia, chociażby dla wspomnianych już ujęć NY.
Atis,
Właśnie wróciłam z kina... i jestem zawiedziona. Chyba stawiałam temu filmowi zbyt wysoką poprzeczkę, której najwyraźniej dla mnie nie przeskoczył. Ujęcia nowego Nowego Jorku są dla mnie świetne, ale tak jak już wspomniano, po śmierci Samanthy (która mnie bardzo zasmuciła, bo do tej postaci się przywiązałam, chyba ze względu na to, że mam takie podobne w domu), zaczęło się coś psuc... no dobra, do momentu końca świrowania Smith'a.
Pozatym, patent z mutantami = be, fuj i przereklamowane i wyeksplatowane do granic możliwości.
Trzebabyło iśc na nowy Skarb Narodów...
D'Ciz,
Film widziałem. Dosyć dobry. Niemniej lepiej sciągnąć i obejrzeć niż iść do kina, bo będziecie żałować wydanej kasy.
Ekhtelion,
W sumie to się zgadzam. Dopóki jest pokazywane jak sobie radzi w mieście i jak ułożył życie jest super. Potem już po prostu zwyczajnie i amerykańsko.
Dabu,
Do momentu w którym
SPOILER
zabito psa głównemu bohaterowi
było bardzo fajnie - czuć klimat, zabawne dialogi z jego zwierzaczkiem... A później? Nuda i naciągane rzeczy! Zbyt dużo wrogów, wątki z tą babką były kiczowate... Więc tak średnio. Zakończenie też lipne. Jednak dla pierwszej godziny - polecam!
Atis,
Miłoby było się wybrac. Słyszałam bardzo dobre opinie o tym filmie, a jako, że Will Smith jest jednym z moich ulubionych aktorów, napewno zobaczę... ciekawe tylko gdzie...
Ekhtelion,
Obejrzałem i powiem, że bardzo dobry. Super są ujęcia opuszczonego i 'zarośniętego' nowego jorku. I świrujący Will też miodzio. Widać, ze całość oparta na kawałku literatury, a nie tylko infantylnej wyobraźni amerykańskich reżyserów.
Jakób,
Wow! Może być niezłe. 14 grudnia tego roku planowane jest wydanie. Jest to adaptacja książki z 1954 roku o tym samym tytule...
Wygląda na to, że w końcu wybiorę się na coś ciekawego do kina ;p
Taramelion,
Nikt nie ma czasu na oglądanie filmów...
Wczytywanie...