Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Oni żyją"!
Przybyłem tutaj, aby pożuć gumę i skopać komuś tyłek... I właśnie skończyła mi się guma.
John Nada
Jak mógłbym oprzeć się pokusie rozpoczęcia recenzji tym cytatem, powielanym i parafrazowanym w popkulturze już od czasów leciwego "Duke Nukem 3D"? To niczym znak rozpoznawczy. Po tym jedynym memetycznie chwytliwym tekście można by podejrzewać, że film, który go zrodził, należy do grupy "tych kultowych", często cytowanych dzieł, obrastających w oddane grupy fanów i częstokroć żyjących we wspólnej świadomości pokoleń. Ale z "Oni żyją", szczególnie w zestawieniu z innymi filmami Johna Carpentera ("Coś", "Halloween", "Wielka draka w chińskiej dzielnicy"), tak się nie stało. Postanowiłem sprawdzić, dlaczego. Czy to jest złe dzieło? Przeciętne? A może tajemniczy przekaz podprogowy czarnymi literami wmawia każdemu: "NIE OGLĄDASZ NIC SZCZEGÓLNEGO" podczas trwania seansu?... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!