Może jestem jakiś dziwny ale jogurcików Danone też nie jadam. Nawet ich nie kupuję.
Po prostu nie mogę się pogodzić z tym, że moja ulubiona niszowa rozrywka stała się elementem światowego biznesu. Komercjalizacje można było już zauważyć choćby w planach wydawniczych WW. Jedynym dobrym aspektem komercjalizacji RPG w wydaniu D&D jest moim zdaniem fakt iż dzięki temu więcej ludzi zainteresuje się zjawiskiem a przez to, choć porcentowo taka sama to ilościowo większa grupa ludzi zainteresuje się bardziej ambitnymi systemami.
To czy jest system jest stary czy nowy ma dla mnie znaczenie takie, że według mnie AD&D wypadało lepiej niż D&D. PO prostu mam okazję porównywać ponieważ miałem styczność i z jednym i z drugim.
Ponadto uważam że praktyka wydawnicza WotC jest ździebko nieuczciwa. Zastrzeżenie sobie praw do wydawania wszelkich dodatków do każdego systemu opartego na d20 jest wg. mnie przegięciem. Co prawda można powiedzieć, że można nir robić tego pod d20 ale nie zmieni to faktu, że jest to żerowanie na cudzych pomysłach.
Rincewind, niezmiernie się cieszę, że ten drobny szczegół nie wpłynął znacząco na Twoją ocenę mojej osoby
Swoją droga Twoja siostra ma niebywały talent poetycki:-)