A to już powoduje, że bez przeszkód dochodzi się do ostatniej strony. Niestety - również bez większego żalu, bo bohatera tak bardzo się nie polubiło, historia tak mocno nie wciągała, ani nie zaskakiwała, i choć działo się dużo, a pomysł małego, mrocznego miasteczka był wart uwagi, to w pełni autor jego potencjału nie wykorzystał. Także zamiast świetnej książki, jest "jedynie" dobra. Ode mnie: 7/10.
A to już powoduje, że bez przeszkód dochodzi się do ostatniej strony. Niestety - również bez większego żalu, bo bohatera tak bardzo się nie polubiło, historia tak mocno nie wciągała, ani nie zaskakiwała, i choć działo się dużo, a pomysł małego, mrocznego miasteczka był wart uwagi, to w pełni autor jego potencjału nie wykorzystał. Także zamiast świetnej książki, jest "jedynie" dobra. Ode mnie: 7/10.