Ocena wystawiona przez redakcję jak najbardziej słuszna. Dokładnie na tyle samo oceniłem nowego Hobbita.
Ocena wystawiona przez redakcję jak najbardziej słuszna. Dokładnie na tyle samo oceniłem nowego Hobbita.
Długo wyczekiwany koniec grudnia w końcu nadszedł, a wraz z nim kontynuacja epickiej i nieprzyzwoicie ryzykownej wyprawy Thorina Dębowej Tarczy. Czy "Pustkowie Smauga" spełnia oczekiwania miłośników kina przygodowego i fanatyków Śródziemia? Pokrótce, choć obie strony będą zapewne kręcić nosem na pewne eksperymenty, które postanowił zaserwować Peter Jackson.
...pełne akcji "Pustkowie Smauga" przypadło mi do gustu znacznie bardziej niż przegadana "Niezwykła podróż", lecz doskonale zdaję sobie sprawę z tego, iż to pewnie zasługa mojego niewielkiego przywiązania do prozy Tolkiena oraz sceptycyzmu przed seansem. Konserwatywnych fanów "Hobbita" z pewnością zabolą zmiany, jakie postanowił poczynić Jackson – tym bardziej, że nie wszystkie jego eksperymenty okazały się trafne. Jeżeli jednak oczekujecie niezgorszego kina przygodowego, posypanego baśniowym klimatem oraz okraszonego zjawiskowo pięknymi krajobrazami (Nowa Zelandia – istny raj na Ziemi), to warto wydać te kilkanaście złotych na bilet. Raczej nie pożałujecie, o ile nie oczekujecie Bóg-wie-czego.