Jeszcze ogrywam całą grę (po latach), ale bardzo podoba mi się Javik. Jego wtrącenia i interakcje z innymi postaciami (np. z Wrexem) są zabawne. Z jednej strony jestem więc zadowolony, zwłaszcza że z towarzyszy poza EDI nie widzę postaci, którą chciałbym brać do składu (Tali dołącza późno, jeszcze jej nie mam) i tu Javik wypełnia próżnię jako stały kompan u boku. Z drugiej strony misja, w której zdobywamy Javika, jest strasznie słaba. Nie ma klimatu, nie ma tych emocji, choć przecież spotykamy ostatniego przedstawiciela protean (!), a kapsuła leży sobie ot tak, na widoczku, tylko tam platformę trzeba uruchomić.
No i oczywiście oddziały Cerberusa przypuszczają ciągły atak, a Shepard musi krążyć po pustych domkach mieszkalnych, by zebrać wszystkie dane. Problem mam jeszcze jeden: to wciąż DLC BioWare, czyli jest wrażenie wycięcia z gry czegoś, co od początku powinno być jej częścią. Ode mnie 6/10.
Edit: Dobra, jednak u mnie też nie zagrzewa miejsca w głównym trio, bo odkryłem atrakcyjność składu ja, Tali i Garrus
Ale szóstka podtrzymana.