Tig - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Tig,
Ja tam mam podręcznik do Młotka, równie stary, jak ja. Wg tego wydania czasem gramy ze znajomymi i gra się dobrze Może to kwestia mg, dzięki któremu jest raczej ciężko, krwawo i błotniście. Całkiem przyjemny system, choć wciąż wolę Neuro.

A w teście osobowości miałem chyba Geralta, nie pamiętam. Zrobię jeszcze raz, może wyjdzie tak samo..

[Dodano po 14 minutach]

O, tak wyszedł
Charon,
A co ci wyszło w Wiktulowym teście osobowości ?
Ranger Krzyś,
Nie rozpaczałbym tak bardzo nad Warhammerem Fantasy roleplay (domyślnie zwanym 3 edycją tego systemu). Pewnie, zmiany mechaniczne to było ciut ryzykowne zagranie ze strony wydawnictwa, odejście od pewnych schematów (owszem zdaje sobie sprawę, że chodziło głownie o wciskanie ludzion nowych zestawów kart, lokacji itp.), niemniej nowe podejście do reguł jest ponoć ciekawe, a gra jest ponoć nawet wciągająca. Sam bym się skusił na zakup, aby trollować fanów 2e, ale pudło podstawowe kosztuje 280 złotych.
Dalejdoichgardelwyrzanacic,
Niestety druga część się zgadza .
Ranger Krzyś,
Bo zżera go świadomość, że D&D jako RPG w kolejnych edycjach ma się dobrze i wciąż przyciąga graczy, a najnowszego Młotka zmienili w grę karcianą w która nikt już nie gra?
Tig,
Salemie, ani myślę Suchary zostawiam dla osób, które mają szansę się napić z rozpaczy po usłyszeniu ich. Nie mogę narażać osób, które nie mają choćby piwka w zasięgu ręki.. a poza tym mogłoby to być nakłanianie nieletnich do picia!

Co masz na myśli, Daleju? DeDekowcy nie są tacy źli przecież
Dalejdoichgardelwyrzanacic,

Cytat

Warhammer też są w porządku


To dobrze, już myślałem, że jesteś tym złym 100% DeDekowcem...

Cześć tak w ogóle.
Salem,

Cytat

ale kto nie lubi wampirów?


Ja!

Skoro jeszcze tutaj nie zdołałem Cię powitać - no to witam! Proponuję, żebyś aktywował teraz swoje super moce i napisał nam swojego ulubionego suchara
Tig,
Vit, jaki pomysł? :> Powiedz, powiedz!

Tamc., nie dziwne, wręcz przeciwnie, normalne do bólu Nie to, że koniecznie chciałbym jakieś dziwne.. to chyba kwestia brzmienia. A jak ty masz na imię?

Mam nadzieję, Lio, mam nadzieję Chyba, że masz na myśli radiację.. a, też pięknie
Tamc.,
Bleh, to nie jest temat o mnie. Może kiedyś założę.
Lionel,
Zawsze się zastanawiałem, Tamc., czy zwykle przedstawiasz się z wymową angielską czy typowo polską.

Tig, pamiętaj, my - wieczni chłopcy, mamy świetlaną przyszłość przed sobą .
Vitanee,
Spoko, mój znajomy ma na imię Bogumił, ponieważ rodzice go spłodzili podczas oglądania filmu "Noce i dnie".
Tamciu, Ty nie masz dziwnego, tylko oryginalne.
Tamc.,
Też masz dziwne imię?
Vitanee,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tig dnia piątek, 22 listopada 2013, 01:54 napisał

zajmę się robieniem akcesoriów i gadżetów do zabaw erotycznych?

To z

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tig dnia piątek, 22 listopada 2013, 01:54 napisał

W każdym razie nauczycielem chyba jednak nie chcę być.

tym w jednym akapicie, nasunęło mi pewien pomysł! xD Trzeba było zrobić jakąś linijkę odstępu, czy coś.

Ale, jak to przystało, muszę Cię przywitać. Tak więc: Witaj Tigu!
Tig,
Jakoś tak omijałem sprawę oficjalnego przedstawienia się.. Najpierw zarejestrowałem się dla ś.p. subforum Faerunu i nie udzielałem się poza nim, potem udzielałem się jedynie w Gildii Błaznów i wciąż nie sądziłem, że "wsiąknę" w forum ogólnie. Następnie stwierdziłem, że właściwie i tak nie ma wiele do pisania o sobie, a poza tym minęło już tyle czasu, że pisanie tematu na "dzień dobry" byłoby trochę jak wyciągnięcie ręki do gospodarza domu i przedstawienie swego imienia, choć zdążył już mnie trochę poznać.

Mimo wszystko jednak gospodarz (w sensie Wy, szanowni forumowicze) jest nie byle jaki, a na dopełnienie grzeczności, choć jest późno, to jednak nie zbyt późno.. nawet, jeśli w tej rezydencji zajmowałem dotąd tylko miejsce w cichym kąciku za kominkiem, nie wydając głośniejszego miauknięcia (no, może łapiąc w międzyczasie parę myszy ).

Nie wymienię swego imienia, gdyż zbyt dużo zabawy przysparza mi słuchanie, jak znajomi, również stąd, się nad nim zastanawiają Poza tym nie przepadam za nim zbytnio. Tu i na Fae jestem Tig, w Krakowie, gdzie mieszkam i studiuję, wołają mnie "Rusty". To drugie przezwisko pasuje do mojego lenistwa i ogólnej niechęci do zmian, no i do kondycji fizycznej (której brak). Niedługo skończę 26 lat, ale wciąż jakoś nie czuję się dorosły. Wyglądam - z tego, co słyszałem od innych - na 20, może 22.. chyba, że się ogolę, wtedy nie dają mi więcej niż 19. Wiek faktyczny, czyli swoją osobowość, uprzejmie przemilczę

Kierunek studiów (czwarty w kolei, co nie znaczy, że którykolwiek skończyłem, właściwie za żaden z poprzednich nie zdołałem się porządnie zabrać) mam jednocześnie nauczycielski i inżynierski, co oznacza, że po studiach będę znał się na wszystkim i na niczym. Być może po naukach o materiałach, naturze stopów i tworzyw sztucznych zajmę się robieniem akcesoriów i gadżetów do zabaw erotycznych? Śmiejcie się, ale pomysł, odkąd przyszedł mi do głowy, wydaje się coraz ciekawszy. Przynajmniej dopóki nie pokaże się mój słomiany zapał lub nie wpadnę na inny W każdym razie nauczycielem chyba jednak nie chcę być.

Grywam w RPG, a jakże. Od jakiegoś czasu umawiam się z grupą znajomych na Neuroshimę, która przypadła mi do gustu bardziej, niż systemy fantasy. Być może to dlatego, że rzadko udawało mi się załapać na dobrą sesję i większość szybko zamieniała się w komedię. Mimo to uważam, że DnD i Warhammer też są w porządku. Bardzo spodobał mi się też klimat Wampira i w ogóle WoD, ale kto nie lubi wampirów?

Granie na komputerze nigdy nie szło mi zbyt dobrze. Zwykle od razu odpuszczam i wybieram drugi po najłatwiejszym poziom trudności. Jeśli gra ma ciekawą fabułę i zacukam się w jakimś cięższym momencie, w końcu oszukuję i stosuję kody, by dowiedzieć się, co będzie dalej, a potem przechodzę od nowa, o ile mam cierpliwość i czas. Niektóre zajmują mi lata, jak pierwszy Stalker, którego dokończyłem niedawno. Kilka tygodni spokojnego rozglądania się, skradania między anomaliami z pistoletem, konserwą i wódką kupioną za ostatnie ruble, walka na śmierć i życie z watahą zwykłych psów i podskakiwanie z obawy przed szmerem czy podejrzanym ruchem powietrza. Potem parę miesięcy przerwy, bo sesja, bo praca, bo inna gra. Znowu spokojnych parę tygodni i znów przerwa, i tak dalej, aż się nie zepnę w sobie, żeby wziąc i wreszcie przejść bez zaglądania w każdy kąt. Mimo to nie ma to jak wczuć się w klimat i nie przejmować się tym, że powinienem już dawno grę przejść i zabrać się za kolejną część.. zwłaszcza, jak przedtem czytało się, w tym przypadku, "Piknik przy skraju drogi"

Gdy próbuję multiplayera, w erteesach zostaję natychmiast rozdeptany; w strzelankach idzie mi już nieco lepiej. Najprzyjemniejszą grą online jest dla mnie Guild Wars (obecnie dwójka), gdzie zwykle przyłączam się do luźnej grupy jako kolejny gracz, który jeszcze trochę zwiększa szanse na zwycięstwo. Słowem, najlepszy jestem jako mięso armatnie i część tłumu, co mi w zupełności wystarczy

No i tyle, jak mi się zdaje, chyba, że ktoś przypadkiem ma ochotę o coś zapytać. O ile dobrnął do końca postu
Wczytywanie...