Szkoda że nie było Greczynek , znaczy na polu bitwy, w podobnym rynsztunku .
[Film] 300 - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Widziałam niedawno i przyznam, że niemal przysypiałam:) Pełno walczących facetów i jedyny plus, że ci Grecy nie mieli na sobie zbyt wiele
Moim zdaniem najfajniejszym momentem jest jak ten posłaniec przychodzi gada o poddaniu się że mają pełno szpiegów w górach, a Spartanin odpowiada mu że są świetną zaprawą . I mysle że oglądnę to jeszcze kilka razy .
Ja Wam tylko powiem:
Słyszeliście jak w Stanach jakieś dwie grube lesbijki wchodzą do kina właśnie na 300. Oczywiście spóźnione. Nawet na miejsca nie zdążyły usiąść i już marudzą że ten film to badziew, że nie na taki chciały iść no i zamieszanie ogólnie sieją. Nagle jeden kolo wstaje, drze morde:"This is Sparta" i jednej kopa w plery. Przeturlała się przez 12 schodków i zemdlała. Gościa odwieźli niebiescy. Co ciekawe, ponad 80% sali śmiała się i biła brawo...
Najfajniejsza scena jest gdy lecą strzały na Spartanów. Patrzą się na niebo, a tam z 500 strzał. Chowają się pod wielkimi tarczami, strzały nie trafiają ich, a dobijają lezących na ziemi przeciwników. 10/10. To najfajniejsza scena filmu, a najfajniejszy tekst to: THIS IS SPARTA!!!
A mi jeszcze Viagra i to drzewo co wypada z ciężarówki
Najciekawsze to to, że znalazło się nawet coś po polsku
//A samego filmu nie oglądałem. A szkoda...
Najciekawsze to to, że znalazło się nawet coś po polsku
//A samego filmu nie oglądałem. A szkoda...
Najbardziej podoba mi się przeróbka obrazu Muncha .
A tego linka znacie? Fajne przeróbki
Film był świetny! Obejżałem 2 razy! Fajnie się patrzy na scenki z bitwy jak są z zwolnionym tempie.
Film obejrzalem i jestem zadowolony. Spodziewalem się czegoś dużo gorszego, a tymczasem oglądało mi się bardzo przyjemnie. Ktoś wyszedł, że robi dobry film o starożytnej młócce i mu to się udało. To co było patetyczne było patetyczne to co było dynamiczne było dynamiczne itd. Niczego 'na siłe', bardzo się obawiałem czy reżyser nie postanowi zrobić godzinnego wstępu przed scenami bitewnymi, tymczasem wszelkie 'oczekiwacze' zostały zredukowane do niezbędnego minimum.
I co ciekawe mimo, że walki są nierealistyczne to nie sprawiają takiego wrażenia. Żadnych legolasów jeżdzących na tarczach czy neo tańczących na rurkach. Jak to napisał już wcześniej Hawk każda scena jest wysmakowana ale jest to uczynione z wielkiem prefekcjonizmem, a nie amatorską przesadą.
Polecam.
I co ciekawe mimo, że walki są nierealistyczne to nie sprawiają takiego wrażenia. Żadnych legolasów jeżdzących na tarczach czy neo tańczących na rurkach. Jak to napisał już wcześniej Hawk każda scena jest wysmakowana ale jest to uczynione z wielkiem prefekcjonizmem, a nie amatorską przesadą.
Polecam.
"Madness?... This is Sparta!"
Chwała tłumaczom polskim za poprawienie kilku rzeczy, o których wspomniał Medivh. Ja traktuję ten film jako film akcji oparty na komiksie, a że po części wiąże się z historią, to ok.
Muszę powiedzieć, że kilka cytatów zapadnie mi głęboko w pamięć
"Our arrows will cover up the sun! - So we will fight in a shadow".
Chwała tłumaczom polskim za poprawienie kilku rzeczy, o których wspomniał Medivh. Ja traktuję ten film jako film akcji oparty na komiksie, a że po części wiąże się z historią, to ok.
Muszę powiedzieć, że kilka cytatów zapadnie mi głęboko w pamięć
"Our arrows will cover up the sun! - So we will fight in a shadow".
Ja również jestem zadowolony z obejrzenia tego filmu. Wspaniałe sceny walki (mimo iż całkowicie nierealne ), niezłe potworki i dobra fabuła.
A do tego co napisał Hawk dodam, że na polu walki oprócz Spartan pozostało też sporo innych Greków, którzy byli do tego przymuszeni siłą fizyczną lub siłą pieniądza
Rzeczywiście, masz rację. Ale tutaj muszę pochwalić oficjalne, polskie tłumaczenie. Gdy Leonidas mówił "Hell", na ekranie wyświetlał się jakże wdzięczny napis "Hades". I Spartiaci również byli. Co prawda nie jest to wierne tłumaczenie, ale za to po stokroć bardziej przyjemnie się ogląda.
No i oczywiście:
„Przechodniu, powiedz Sparcie, że tu leżymy wierni jej prawom”
A do tego co napisał Hawk dodam, że na polu walki oprócz Spartan pozostało też sporo innych Greków, którzy byli do tego przymuszeni siłą fizyczną lub siłą pieniądza
Cytat
Wojownicy Leonidasa wrzeszczą cosik o piekle - tymczasem w Grecji nie znano tego pojęcia - mówiono - Hades.
Rzeczywiście, masz rację. Ale tutaj muszę pochwalić oficjalne, polskie tłumaczenie. Gdy Leonidas mówił "Hell", na ekranie wyświetlał się jakże wdzięczny napis "Hades". I Spartiaci również byli. Co prawda nie jest to wierne tłumaczenie, ale za to po stokroć bardziej przyjemnie się ogląda.
No i oczywiście:
„Przechodniu, powiedz Sparcie, że tu leżymy wierni jej prawom”
Nie mam pretensji do filmu. Był całkiem niezły. Chciałem tylko zwrócić uwagę userów (jeśli kogoś to interesuje), że rzeczywistość była zupełnie inna. Napisałem dosyć wyraźnie, że film to zabawa konwencjami, warto jednak poznać fakty, hę? To takie skrzywienie zawodowe (względnie zboczenie), z racji tego, że jestem z wykształcenia historykiem właśnie...
Użytkownik Hawkwood dnia Mar 26 2007, 03:29 PM napisał
Film niezły, ale winien być odbierany jako symbol, a nie odzwierciedlenie prawdy historycznej. Spartiatów było pod Termopilami ok. 6 000, a nie 300, Persów najwyżej 500 000, Gwardia Nieśmiertelnych była ubrana w luźne szaty z naszytymi blaszkami i płytkie hełmy, a nie w jakieś pseudojapońskie ciuchy, jako broń mieli łuki i krótkie włócznie, a nie dwa miecze na plecach. Sam Kserkses miał brodę ufryzowaną w loczki i nie był androgynicznym olbrzymem + piercing everywhere. Efialtes nie był kaleką, a tylko zwykłym, przekupnym zdrajcą. Eforowie to 5 najwyższych urzędników w Sparcie, a nie trędowatych kapłanów. Wyrocznia była w Delfach, a nie w Sparcie (i przepowiedziała Leonidasowi klęskę). Sama wieszczka - Pytia - nie była gwałcona, ani molestowana przez kapłanów. W Sparcie było zawsze dwóch królów - w filmie tego nie ma. Wojownicy Leonidasa wrzeszczą cosik o piekle - tymczasem w Grecji nie znano tego pojęcia - mówiono - Hades. Spartanie to mieszkańcy Sparty, ale obywatelami i żołnierzami byli tylko Spartiaci, reszta to chłopstwo niewolne, czyli heloci. W filmie użyta jest nazwa: Spartanie, a tak nigdy nie mówiono. Sam Leonidas został przez Persów obdarty do naga po śmierci, ukrzyżowano go i odrąbano głowę. W filmie nic takiego nie ma. I tak można bez końca...
[post="56916"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
To wszystko prawda, ale to nie był film oparty na historii ale KOMIKSIE...Więc wszelkie tutaj wypomniane "błędy" są zgodne z zekranizowanym Komiksem. Gdyby to był film oparty na historii to miałbys całkowitą rację.
Pewnie usłyszę, że to może komiks kłamie i nie odzwierciedla historii- prawda, komiks w tym przypadku to fantasy historyczne, lecz czemu masz pretensje do filmu o nie zgodnośc faktów, skoro on tylko reprezentuje dzieło fantasy.
Film całkiem ciekawy. Widywałem gorsze... W sumie mógłbym tu powtarzać to, co już zostało powiedziane.
Film niezły, ale winien być odbierany jako symbol, a nie odzwierciedlenie prawdy historycznej. Spartiatów było pod Termopilami ok. 6 000, a nie 300, Persów najwyżej 500 000, Gwardia Nieśmiertelnych była ubrana w luźne szaty z naszytymi blaszkami i płytkie hełmy, a nie w jakieś pseudojapońskie ciuchy, jako broń mieli łuki i krótkie włócznie, a nie dwa miecze na plecach. Sam Kserkses miał brodę ufryzowaną w loczki i nie był androgynicznym olbrzymem + piercing everywhere. Efialtes nie był kaleką, a tylko zwykłym, przekupnym zdrajcą. Eforowie to 5 najwyższych urzędników w Sparcie, a nie trędowatych kapłanów. Wyrocznia była w Delfach, a nie w Sparcie (i przepowiedziała Leonidasowi klęskę). Sama wieszczka - Pytia - nie była gwałcona, ani molestowana przez kapłanów. W Sparcie było zawsze dwóch królów - w filmie tego nie ma. Wojownicy Leonidasa wrzeszczą cosik o piekle - tymczasem w Grecji nie znano tego pojęcia - mówiono - Hades. Spartanie to mieszkańcy Sparty, ale obywatelami i żołnierzami byli tylko Spartiaci, reszta to chłopstwo niewolne, czyli heloci. W filmie użyta jest nazwa: Spartanie, a tak nigdy nie mówiono. Sam Leonidas został przez Persów obdarty do naga po śmierci, ukrzyżowano go i odrąbano głowę. W filmie nic takiego nie ma. I tak można bez końca...
Wczoraj obejrzałem. Po tym, co napisał Hawkwood, dużo napisać nie można. Jak dla mnie ten film to cud, miód i orzeszki.
Świetna jest końcówka, kiedy Spartanie z Ateńczykami idą walczyć z armią Kserksesa.
Co do samego Kserksesa - już chyba więcej kolczyków to mieć nie mógł.
Film jest w formie opowieści, opowiadanej słowami Deliosa, jednego z żołnierzy Leonidasa.
Co do "mutantów" - jeden, Efialtes, wyglądał, jakby urodził się w Czarnobylu. Był chyba najbardziej odrażający ze wszystkich kreatur, które się tam pojawiły. Bije na łeb nawet tego z ostrzami zamiast rąk.
Ocena: 10/10.
Świetna jest końcówka, kiedy Spartanie z Ateńczykami idą walczyć z armią Kserksesa.
Co do samego Kserksesa - już chyba więcej kolczyków to mieć nie mógł.
Film jest w formie opowieści, opowiadanej słowami Deliosa, jednego z żołnierzy Leonidasa.
Co do "mutantów" - jeden, Efialtes, wyglądał, jakby urodził się w Czarnobylu. Był chyba najbardziej odrażający ze wszystkich kreatur, które się tam pojawiły. Bije na łeb nawet tego z ostrzami zamiast rąk.
Ocena: 10/10.
Obejrzałem sobie filmik w CC i jestem dość zadowolony. Oczywiście cały film to jedna, wielka konwencja zabawy z obrazem, światłem i ruchem. Kompletnie odrealniony, każda scena to wysmakowana do granic estetycznej wrażliwości strona z komiksu Millera. Można z powodzeniem oglądać każdy kadr wycięty z filmu i zachwycać się widokiem. Brutalność i okrucieństwo wylewa się z ekranu, ale wszystko to jest do zaakceptowania. W każdym razie przez dwie godziny nie nudziłem się ani sekundy, a to już coś. Z drugiej strony film ma wyraźne przesłanie ideologiczne: ukazuje walkę szlachetnego Zachodu (wolność, demokracja, prawa jednostki, honor, przyjaźń) z barbarzyńskim Wschodem reprezentowanym przez arabopodobnych Persów (okrucieństwo, rzezie, odhumanizowanie, niewolnictwo, tyrania). Bardzo na czasie.
P.S. Oglądając Kserksesa można dostać dreszczy...
P.S. Oglądając Kserksesa można dostać dreszczy...
Widziałem tylko urywki, ale nawet po nich widać, że film jest świetny. Sceny walki, w czasie których są bullet-time'y, ciekawy temat... do tego, jako rekomendację, powiem, że film zrobiony jest na podstawie komiksu Franka Millera. Ten sam Miller stworzył komiks Sin City, którego ekranizację ściśle nadzorował, by wiernie oddać charakter komiksu. Tutaj też tak było. Chyba nie muszę mówić, że to klasa sama w sobie?