[Thor: Mroczny świat] Recenzja - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Wątek miłosny to po prostu robienie słodkich oczu i całowanie. Nudne i oklepane. Dziwię się tym bardziej, że tego nie rozrysowali (film nie jest długi, a że przez większość czasu toczy się akcja, można było pokusić się o rozbudowanie niektórych wątków), ponieważ ewidentnie Sif była zadurzona w Thorze, ale całą jej niechęć do Jane zawarto raptem w jednym geście - w spojrzeniu. Komiczne sceny raz śmieszą, raz nie i praktycznie największe zalety filmu to jedynie świetne efekty (Asgard wyglądał niesamowicie, za każdym razem, gdy akcja przenosiła się do współczesnego świata, na Ziemię, byłem okropnie rozczarowany) oraz dużo rozwałki. Jeśli chodzi o Lokiego - to nadal najlepsza postać Marvela, lecz dla mnie było jej trochę za mało. Mogliby go zamienić na Thora - byłoby ciekawiej
Moja ocena: 5,5/10
Co do oceny - za mroczne elfy dam 9, bo jednak wódz mało wyrazisty. Ale film jest głównie o stronie "dobra", dlatego dam 8, bo była Natalie Portman
Cytat
Chodzi o dubbing? Ja mialam okazje zobaczyc po angielsku. Obv.
Wciąż jednak nie rozumiem, po co ten Malekith chciał zniszczyć wszechświat. Wpierw chciał go podbić, odbudować planetę, potem nagle zniszczyć całość... trochę to bez sensu.
Fabuła jest cholernie przewidywalna (nawet fortele Lokiego, może za wyjątkiem tego cliffhangera na końcu), ale generalnie trzyma się kupy i perypetie Thora ogląda się przyjemnie. Antagonista faktycznie totalnie bezbarwny i raczej nie zapisze się złotymi głoskami w historii kinematografii - zły bez wyraźnie zarysowanego powodu, typowy "psuj zabawa" pragnący podbić wszechświat, bo tak musi być. Ostro wkurzony też jestem na fakt, że pomimo posiadania w obsadzie takiego diamentu jak Natalie Portman, kompletnie nie potrafiono go wykorzystać. Jane Foster to typowa dama w opałach, która wzdycha, jęczy, tęskni za swoim umięśnionym herosem, który zostawił ją na dwa lata bez podania powodu i jest przy tym rozkosznie słodka. Ilekroć ją widziałem na ekranie, miałem ochotę zakrzyknąć "Oh darling, go buy a personality!". Oczywiście, cały show ponownie zgania Loki - Hiddleston kolejny raz potwierdził, że czuje te klimaty oraz potrafi doskonale bawić się swoją rolą. Począwszy od cynicznych uśmieszków, poprzez celne żarty, skończywszy na jakichś dylematach wewnętrznych (chyba jedyna postać, która przechodzi głębszą przemianę i ten wątek jest w miarę dobrze zarysowany).
Generalnie, dobry blockbuster, który doskonale relaksuje. Co oczekiwałem, to dostałem. Ja dla mnie takie mocne 7.5/10.
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Thor: Mroczny świat"!
Od wydarzeń w Nowym Meksyku minęły dwa lata. W międzyczasie Nowy Jork zostaje w połowie zrównany z ziemią, Jane Foster porzuca pracę naukowca, a Thor wojuje z Dziewięcioma Królestwami, aby wreszcie zaprowadzić pokój naruszony przez Lokiego, aktualnie gnijącego w swej celi. Jane traci powoli nadzieję na ponownie spotkanie ze swym ukochanym, jednak jej asystentka Darcy nie chce dać jej spokoju. Ciekawość Jane zwycięża i prowadzi do zjednania z Thorem, jednak nie tylko. Tyle potrzeba Wam, aby zasiąść do tej wspaniałej kontynuacji przygód Młota. Dlaczego wspaniałej?... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!