Wolicie przygodę czy kryminał?
Jak już pewnie niektórzy z Was wiedzą, Mark Hodder zrezygnował z dziwnych i zdumiewających spraw na rzecz Wyprawy w Góry Księżycowe. Przygoda wiodąca przez tereny Afryki z niewielką, szczątkową ilością steampunkowego Londynu – czy udało się z tego stworzyć ciekawą historię? Moje sprawozdanie z wyprawy przeczytacie tutaj.
„Zdumiewająca sprawa nakręcanego człowieka” była bliższa zrobienia ze mnie wielbiciela twórczości Marka Hoddera, niż „Dziwna sprawa Skaczącego Jacka”. Przede wszystkim, druga część przygód Burtona i Swinburne'a posiadała lepiej wyważoną akcję, a także pełną intrygujących tajemnic fabułę, dodatkowo urozmaiconą nutką grozy. Spowodowało to, że książka angielskiego pisarza była dla mnie wyśmienitą, wciągającą oraz trzymającą w napięciu do ostatniej strony lekturą, więc niezmiernie cieszyłem się z faktu, że pod ręką miałem już jej kontynuację – „Wyprawę w Góry Księżycowe”. Czy Hodder przeskoczył wysoką poprzeczkę, jaką postawił sobie poprzednim tomem?