Łotrzykowska seria Michaela J. Sullivana znakomicie wstrzeliła się w literacki rynek, dzięki czemu została przetłumaczona na sześć języków, a pisarz mógł poświęcić swój czas na pisanie kolejnych tomów. W Polsce niedawno miała miejsce premiera ostatniej części zatytułowanej "Pradawna stolica". Jeśli chcecie się dowiedzieć, czy i po nią warto sięgnąć, zapraszam do przeczytania mojej recenzji. Możecie wziąć także udział w konkursie, w którym do wygrania są dwa egzemplarze powieści.
Każdy cykl dobiega kiedyś końca – wcześniej czy później. Niektórzy pisarze próbują odwlekać tę chwilę, tworząc kolejne części, niewnoszące nic interesującego do przygód bohaterów, ale są również i tacy, którzy kończą je w odpowiednim momencie. Do tych ostatnich zaliczam właśnie Michaela J. Sullivana. Sięgając po „Pradawną stolicę”, stanowiącą zwieńczenie „Odkryć Riyrii”, nie odczuwałem wyczerpania materiału, a przy poprzednich odsłonach bawiłem się znakomicie. Wątpliwości, jakie miałem, dotyczyły jedynie faktu, czy autor starannie zamknie wszystkie wątki, nie pozostawiając miejsca na niedopowiedzenia, i czy w trakcie lektury jeszcze czymś mnie zaskoczy.