Dyskusja o rasach kilku - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Tokar,
Wszystkie synonimy słowa krasnolud według "Księgi Demonów" Choć przynajmniej dla mnie połowa z nich kojarzy mi się z zupełnie innymi istotami

Krasnolud, krasnoludek, krasnal, kraśniak, kraśnię, krasny ludek, krasnalek, boży ludek, cwerg, cwergel, dremny, drebny, karlik, ludek, kautek, malik, małolud, niziołek, piędzimężyk, plon, plonek, podciepek, podziemek, podziomek, setek, tałasz, skrzacik, skrzat, ubożę, ziemny.

:lol: :lol:
Ekhtelion,
W sumie to trafiłeś. Wyjaśnij mi tylko co to jest ten abysztycośtam. Domyslam sie co to znaczy ale jestem ciekaw czy ma jakąś madrą definicje.
Hawkwood,

Użytkownik Ekhtelion dnia Jun 2 2005, 12:09 PM napisał

A teraz konkurs: kto pamięta na czym polegają zaloty krasnoludów wg. Pratchetta?


Hmmm... w sumie krasnoludy obojga płci są niemalże identyczne i noszą po dwanaście warstw ubrania... Zapewne najważniejsze jest ustalenie jakiej konkretnie płci jest absztyfikant. No dobra, dobra... jutro zajrzę do Pratchetta i sprawdzę.
Tokar,
oto co udało mi się znależć ciekawgo w mitologii germańskiej:

Cytat

Schwarzalfenheim zwie się kraina nocnych karłów, którzy są garbaci i brzydcy, tak iż się o nich mówi, że lepiej ich nie opisywać. Znają się na wielu sztukach, wykuwają drogocenne klejnoty, ostre miecze i broń. Po nocach straszą i dręczą ludzi, lecz są także wdzięczni, gdy ktoś im pomoże.
Lichtalfenheim, gdzie żyją świetliste karły, pięknej postaci i zawsze radośni. Są przyjaciółmi ludzi.

Karły
Alberich - karzeł z „Pieśni o Nibelungach”, który zrobił pierścień mocy ze złota skradzionego Pannom Renu. Wiadomości o kradzieży złota i pierścieniu mocy pobudziły do działania zarówno bogów, jak i olbrzymów. Olbrzymi Fafner i Fasolt zażądali pierścienia jako zapłaty za zbudowanie Walhalii i uprowadzili Freyję jako zakładniczkę.

Alwis - „Wszechmądry”. Był to karzeł, którego przechytrzył syn Odyna, Tor, właściciel magicznego młota o niezrównanej sile. Jako zapłatę za broń, którą miał wykonać dla bogów, Alwis otrzymał od nich obietnicę ręki córki Thora, Thrud. Thor nie był zadowolony z takiego postanowienia, toteż, aby nie dopuścić do małżeństwa córki z Alwisem, poddał go sprawdzianom wiedzy. Gdy Alwis przybył do Asgardu, Thor zadawał mu pytania przez całą noc, ponieważ wiedział, że światło słoneczne zmienia karły w kamienie.

Andwari - był karłem rzemieślnikiem, który za sprawą Lokiego utracił swój złoty skarb. Podczas wyprawy do Midgardu Loki zabił kamieniem śpiącą wydrę. Niosąc martwe zwierzę doszedł wraz z Odynem i Honirem do zagrody, gdzie w zamian za nocleg zaproponował mieszkańcom część mięsa. Ku przerażeniu gospodarza mięso okazało się ciałem jego syna, Otra. Hreidmar, gospodarz, wymówił najpierw zaklęcie odbierające siły gościom, a następnie dwaj jego żyjący synowie Fafnir i Regin związali im ręce i nogi. Odyn protestował, mówiąc, że są niewinni i dowodził, że jeśli wiedzieliby, nigdy nie popełniliby tej zbrodni. Wówczas gospodarz ustalił cenę za śmierć syna. Zażądał tyle złota, aby przykryło skórę wydry na zewnątrz i w środku. Zdarta skóra miała moc rozciągania się, więc żadna ilość złota nie starczyła jako zadośćuczynienie. Gospodarz uwolnił Lokiego, aby mógł zebrać wystarczającą ilość złota, zaś Odyn i Honir zostali na farmie. Loki zszedł do podziemnego jeziora i złowił szczupaka. Okazało się, że ryba to w rzeczywistości Andwari, najbogatszy z karłów mieszkających pod ziemią. Przestraszywszy się gróźb Lokiego Andwari oddał mu cały swój skarb, w tym magiczny pierścień, z którego co kilka dni powstawały nowe złote pierścienie. Jednak w gniewie karzeł rzucił na pierścień straszną klątwę, która miała sprowadzać nieszczęścia na każdego, kto go nosił. Gdy Loki wrócił na farmę ze złotem, a Odyn i Honir zostali uwolnieni, opowiedział Hreidmarowi o klątwie i oddał całe złoto. W rezultacie gospodarz został wkrótce zamordowany przez swego syna, Fafnira.

Ciemne Karły - powstały z czerwi w rozkładającym się ciele zabitego olbrzyma Ymira. Bogowie uznali, że są zbyt szkaradne, by na nie patrzeć, toteż skazali je na życie pod ziemią. Karły, tak jak olbrzymy, pod wpływem światła dziennego zamieniały się w kamienie. w ten sposób tłumaczono sobie obecność w krajobrazie w Germanii wielu mniejszych skał i kamieni. Uważano na przykład, że bliźniacze szczyty Trold Tindterne to dwa szeregi kłócących się ze sobą karłów, które zapomniały uciec przed wschodem słońca. Ponieważ karły miały zwyczaj szeptania za skałami, echa odzywające się w górach nazywano „rozmowami karłów”.

Dain - mądry karzeł, uczył Alfy sztuki pisania run.

Fjalar i Galar - byli złośliwymi karłami, zabójcami mądrego człowieka Kwasira, którzy chcieli mu odebrać magiczną moc. Wymieszali w kotle krew zabitego z miodem i zrobili napój, którego wypicie dawało mądrość. Jednak Fjalar i Galar utracili cudowny napój. Odebrał im go Suttung, olbrzym mrozu, którego rodziców także zabili. Suttung, inaczej niż karły, chwalił się swoją zdobyczą więc wkrótce dowiedzieli się o niej bogowie. Odyn zdecydował, że uda się do Jotunheimu, krainy olbrzymów mrozu i zarekwiruje magiczny napój. Wybrał się tam w przebraniu złego Bolwerka i namówił olbrzyma mrozu imieniem Baugi do wykonania podkopu przez górę do miejsca, gdzie Suttung przechowywał napój, powierzywszy go opiece swej córki Gunnlod. Odyn wypił miód i po powrocie do Asgardu wypluł go do wcześniej przygotowanych naczyń. Suttung ruszył za nim, ale nie zdołał schwytać Odyna.

Gunner i Hogni - bracia z plemienia karłów Nibelungów, którzy umarli wspaniale, chociaż za życia nie byli bez zarzutu. Wplątani w tragiczne okoliczności przez przeklęty pierścień, zabili szlachetnego bohatera Sigurda (Zygfryda) i zrabowali jego złoto. Schwytani przez Atliego, który odebrał im złoto, odmówili poddania się mimo groźby śmierci. Hogni zginął ze śmiechem, kiedy wycięto mu serce. Gunner, wrzucony do jaskini węży ze związanymi rękami, grał na harfie stopami, aż do końca stawiając czoło nieuchronnej śmierci.

Regin - podstępny karzeł.

Elfy - istoty pośrednie między ludźmi i bogami; półludzie, półduchy. Przebywały w powietrzu, na ziemi i w wodzie; uważane za dusze zmarłych, które nie osiągneły nieba, w dzień zaduszny składano im ofiary.
Elfy świetlne - przychylne ludziom.
Elfy czarne - nieprzychylne ludziom.


To narazie tyle
Ekhtelion,
Ja się pytam co za SZABLE?! Żaden krasnolud nie używa tych metalowych pręcików i do tego pogiętych! Topór, topór, topór. Trzeba rąbać, rąbac, rąbać.


A co do kobiet krasnoludzkich to uważam, ze patrzysz z punktu widzenia człowieka. A ludziom napewno bliżej do elfów niż do krasnoludów. A jeśli chodzi o zamtuzy to hmmm... krasnoludy są znane z dobrego prowadzenia jeśli chodzi o sprawy rodzinne więc zapewne takie "instytucje" nie mają wzięcia. Nie wspominając już skrytości tego ludu.

A teraz konkurs: kto pamięta na czym polegają zaloty krasnoludów wg. Pratchetta?

Lubię orki ale dlugo się gotują...
Tokar,
Odgrzeje temat i dołącze się do dyskusji Osobiście jestem za krasnoludami bo to kompanie i do szabli i do szklanki(nigdy nie widziałem pijanego elfa), jak to się mówi I do tego ich nie powtarzalny humor (ich częsty sarkazm i gderanie pod nosem po prostu mnie rozśmiesza).Jedynie co mi przeszkadza w krasnoludach to, ich kobiety(no bo kto by chciał iść do łóżka z brodatą kobitką ), tu wygrywają oczywiście elfy i ich niewątpliwie piękne kształty(swoją drogą nie słyszałem o krasnoludzkim zamtuzie).Bez obrazy dla wszystkich, ale to moje zdanie

PS. Hawkwood, Ekhtelion, ankai- podziwiam waszą wiedzę o tych rasach, a szczególnie Hawkwood'a który wie tyle o elfach. Jednym słowem gratuluje wiedzy (swoją drogą w mitolgi skandynawskiej chyba też coś pisało o krasnalach, sprawdzę to !)
PS2. Też lubię orki, przynajmniej jest na czym potrenować wymachiwanie mieczykiem :mrgreen: .
Hawkwood,

Cytat

służalcy długouchych


Osobiście nie lubię takich określeń :wink: . Długousi? Feee.... Od razu kojarzy mi się to z elfami z mangi (np. "Kroniki wojny na Lodoss" albo Lineage 2). Niestety nasz kochany język nie znalazł stosownego określenia dla uszu Pięknego Ludu - spiczaste uszy? Też brzmi fatalnie. Mam takie wrażenie, że język angielski lepiej sobie z tym poradził: "pointed ears" albo "delicately pointed ears" - brzmi naprawdę słodko :lol: . Z drugiej strony nie mam zielonego pojęcia w jaki sposób elfom przypisano taki właśnie kształt uszek? W mitologiach nigdy nie ma na ten temat żadnej wzmianki, a elfy różniły się od ludzi (oprócz niezwykłej urody i wdzięku) ledwo zauważalnymi szczegółami, np. jedno ramię miały wyższe od drugiego o grubość włosa. Tak mi się kręci po głowie, że to dopiero wynalazek XIX w.

[ Dodano: [i]Pon 17 Sty, 2005
]

Cytat

Ale ja nie mowilem o drowach tylko o nocnych elfach z gier typu warcraft 3.


Aha. Tyle, że tego typu elfy to już bezczelny wymysł gromady developerów (Warcraft, Spellforce), gdzie społeczności nocnych elfów, czy elfów jako takich - to same nieledwie kobiety! Takie bajeczki nie mają żadnego odzwierciedlenia w tradycji, historii i legendach. Drowy - proszę bardzo - mroczne, złe elfy - jak najbardziej.
Devilus,
Ale ja nie mowilem o drowach tylko o nocnych elfach z gier typu warcraft 3. Te mi sie podobaja najbardziej... Ale humor krasnoludow i liczba promili jaka moga wytrzymac po prostu mnie rozwala :mrgreen:
Ekhtelion,
służalcy długouchych głosowali! phi! wygrali o grubość dobrego krasnoludzkiego topora. phi! i tak wszyscy wiedzą kto tu rządzi

nie brać tego na poważnie...
Hawkwood,
Małe podsumowanie ankiety, która była wynikiem naszej ożywionej dyskusji: oddano w sumie 451 głosów, z czego 240 na elfy, a 211 na krasnoludy. Czyli wygrał Piękny Lud. I bardzo dobrze - dążymy do ideału, a nie do codzienności :wink: .
ankai,

Cytat

Nie mógł w żadnym stopniu powtórzyć aktu twórczego Iluvatara - nie było absolutnie takiej możliwości.
Zgadzam sie. Opowiesc o stworzeniu Ardy przekazuje nam wyraznie, ze Iluvatar usmiechal sie z poblazaniem, gdy Melkor probowal zmienic jego muzyke.

Cytat

Powiedzmy, że był sługą Eru poprzez Jego przyzwolenie na istnienie, tzn. nie sądzę, że wykonywał ścisłe polecenia Iluvatara, ale funkcjonował w ramach boskiego planu. Czymże jest światło, kiedy nie znamy ciemności?
...tak jest, hawkwoodzie, nic dodac nic ujac. Przenikliwoscia umyslu na wskros przejrzales moj zamysl, o Panie. To wlasnie chcialem powiedziec. Wiesz, nigdy nie zadalem sobie tego pytania: co z orkami po smierci. A odpowiedz na nie jest bardzo wazna ze wzgledu na spojnosc teorii. Jak cos wymysle - uzupelnie wywod. Pol-Orki zas na pewno sa smiertelne jak ludzie. Wiem z autopsji .
Hawkwood,

Cytat

Ejze, hawkwoodzie - nisko cenisz Melkora. Z pewnoscia nie byl Stworzycielem, nie mniej jednak pamietaj, ze byl narzedziem w rekach Eru. Moze nie TWORZYL, ale niewatpliwie tworczo PRZETWARZAL.


Przetwarzał, odtwarzał - w sumie NIE TWORZYŁ. Nie mógł w żadnym stopniu powtórzyć aktu twórczego Iluvatara - nie było absolutnie takiej możliwości. Ciekawi mnie tylko jedna kwestia: orkowie, będący w pewnym stopniu też Dziećmi Eru - jak w ich przypadku wyglądało życie po śmierci? Czy zostali odrzuceni i wymazani przez Iluvatara? Czy dano im szansę na stanie się tym, czym powinni się stać?

[ Dodano: Pią 14 Sty, 2005 ]

Cytat

Cokolwiek czynil Melkor, byl tylko sluga Iluvatara Choc moze sam o tym nie wiedzial i "...nie byl w stanie pojac zamyslu Mistrza...".


Powiedzmy, że był sługą Eru poprzez Jego przyzwolenie na istnienie, tzn. nie sądzę, że wykonywał ścisłe polecenia Iluvatara, ale funkcjonował w ramach boskiego planu. Czymże jest światło, kiedy nie znamy ciemności? Czymże jest dobro, jeśli nie mamy możliwości odrzucić zła? Czymże jest sumienie i wolna wola jeśli nie mamy możliwości swobodnego wyboru?
olo,
ja tam wole Krosnoluduy i Orki.....
Krasnale poniewaz sa inteligentne i dobrze walcza moja ulubiona bronia w grach czyli toporem a orki poniewaz sa bezduszne i takze dobrze walcza
ankai,

Cytat

Melkor nigdy nie miał możliwości, ani wiedzy, aby TWORZYĆ. To jest właśnie największa ułomność zła. Może ono tylko ODTWARZAĆ - tak jak w przypadku Melkora...

Ejze, hawkwoodzie - nisko cenisz Melkora. Z pewnoscia nie byl Stworzycielem, nie mniej jednak pamietaj, ze byl narzedziem w rekach Eru. Moze nie TWORZYL, ale niewatpliwie tworczo PRZETWARZAL. Jak wspominalem Melkor stal sie pewnego rodzaju Antyteza Iluvatara (a raczej Antyteza dla Dobra Iluvatara). A Teza i Antyteza...

Cytat

...deprawacja pierwszych elfów (zakładam, że nie byli to ludzie, którzy wówczas jeszcze spali) - była powodem ich zmiany w istoty będące przeciwieństwem zamysłów Eru. To co było dobre - zamieniło się w to co złe.

Nie, nie byli to ludzie, ale Drugie Dzieci sa tu bardzo wazne - napisze o nich wkrotce. A Orki, ktore powstaly z Elfow i ich cierpienia nie byly (i nie mogly byc) sprzeczne z zamyslem Eru. Cokolwiek czynil Melkor, byl tylko sluga Iluvatara Choc moze sam o tym nie wiedzial i "...nie byl w stanie pojac zamyslu Mistrza...".
Ekhtelion,
Devilus zasłużył na kwaterke solidnego spirytusu krasnoludzkiego. Ale za to "stawanie po stronie elfów" to będzie to tylko jedna kwaterka. A co do drowów to kto pamięta wizyte w ich królestwie w BG? (I ich znikający w świetle dnia ekwipunek)
Hawkwood,

Cytat

No wiec przylaczam sie do tematu i staje po stronie elfow.Mrocznych elfow.


Ale masz świadomość, że wbrew pozorom drowy są niższe, słabsze przez wyrównywanie poziomów) i drobniejsze od swych powierzchniowych krewniaków? Nie sądzę również, aby przeciętny drow był w stanie w świetle dnia sprostać normalnemu elfowi... Atak z zaskoczenia, skrytobójstwo, trucizna i tego typu rzeczy to główna broń drowów (osobiście mi to nie pasi). No i ten wygląd - prawie białe oczy, obsydianowa skóra..., fuj.... niewiele drowów może dostarczyć doznań estetycznych :wink: .
Devilus,
No wiec przylaczam sie do tematu i staje po stronie elfow.Mrocznych elfow. Bo te normalne to jakies takie pedalowate sa i od krasnoludow gorsze.Ale chcialbym miec krasnoluda w kompanii bo to swietni, wojownicy i wogole rowni goscie.
Hawkwood,
Nawiązując do posta Ankai - Melkor nigdy nie miał możliwości, ani wiedzy, aby TWORZYĆ. To jest właśnie największa ułomność zła. Może ono tylko ODTWARZAĆ - tak jak w przypadku Melkora: deprawacja pierwszych elfów (zakładam, że nie byli to ludzie, którzy wówczas jeszcze spali) - była powodem ich zmiany w istoty będące przeciwieństwem zamysłów Eru. To co było dobre - zamieniło się w to co złe. Zamiast ideału powstała parodia życia. Smutne.
ankai,
Masz racje Ekhtelionie, ale nie nazwalbym tego "eksperymentami genetycznymi". Eksperymenty gentyczne to raczej to, co robil Saruman tworzac Uruk-hai i zaprzegajac do tego magie (AFAIK). Wielcy stworzyciele nie sa zwiazani regulami genetyki, lecz sami tworza jej prawidla. Poprzedniego posta nadal rozwijam - zapraszam do lektury i komentarzy, a przede wszystkim do poprawiania niescislosci. Nie jestem - niestety - tolkienologiem.
Ekhtelion,
Ja to chyba jakiś niedouczony krasnolud jestem. Jak można zmieniać temat topiców założonych przez siebie? (wyślijcie mi na pm'a żeby bałaganu nie robić)

Hmm Ankai mozesz rozwinąc myśl ze swojego posta? Mi sie wydaje, że najpierw były elfy potem powstały krasnoludy ale zostały uśpione a potem ludzie. Z tego co pamiętam to orkowie to elfy po jakichś tam "eskperymentach genetycznych". Moge sie mylić ale tak mi coś świta. Z chęcią posłuchamy.

echh... Ścierwo to to jest, ale warto by wiedzieć skąd sie wzięło. Będziemy mogli kamraci ich wtedy tam posłać skąd przyszli!
Wczytywanie...