a ja w zimie zjeżdżałem z górki, przejechałem całą, zjechałem przez drogę (nie wiedziałem czy coś jedzie ale wtedy liczyła się tylko meta i wrażenia), i wpadłem do rowu.
Opis emocjonalny zdarzenia:
OPTYMISTIC:
-Przed zjazdem wypiliśmy z kumplami parę ciekawych (bo dobrych) browarków
-wstawieni zaczęliśmy probowac przewrócic kumpla, ale nie udało nam się (130 kg prawie) co było śmieszne
PESYMISTIC:
-jak cały mokry wyszłem z rowu byłem niezbyt zadowolony z temperatury mojego ciała
-zjeżdżaliśmy na workach, które rozleciały się przy bliskim starciu z kamieniem i betonem
-ja wpadłem a ten co siedział za mną (wiem, we dwóch na worku...) wpadł tylko nogą (i gdzie tyu sprawiedliwość)
ANALIZA TAKTYCZNA:
Nienawidzę zimy... Bo zimno.
Lubię zimę... Bo nie trzeba obierać drzew i krzewów z owoców. Jezu. Jak ja tego nie cierpię...
Opis emocjonalny zdarzenia:
OPTYMISTIC:
-Przed zjazdem wypiliśmy z kumplami parę ciekawych (bo dobrych) browarków
-wstawieni zaczęliśmy probowac przewrócic kumpla, ale nie udało nam się (130 kg prawie) co było śmieszne
PESYMISTIC:
-jak cały mokry wyszłem z rowu byłem niezbyt zadowolony z temperatury mojego ciała
-zjeżdżaliśmy na workach, które rozleciały się przy bliskim starciu z kamieniem i betonem
-ja wpadłem a ten co siedział za mną (wiem, we dwóch na worku...) wpadł tylko nogą (i gdzie tyu sprawiedliwość)
ANALIZA TAKTYCZNA:
Nienawidzę zimy... Bo zimno.
Lubię zimę... Bo nie trzeba obierać drzew i krzewów z owoców. Jezu. Jak ja tego nie cierpię...