Mam nadzieję, że trójka okaże się ciekawa i ze nie będę (znów) żałował wydanej kasy ;p
Użytkownik Dalejdoichgardelwyrzanacic dnia środa, 7 sierpnia 2013, 18:27 napisał
A jeśli chodzi o te same/podobne informacje - Sosna już się na ten temat wypowiedział. To tak jakbyś miał pretensje do TVP1, że mówi o tym samym wypadku, co TVN 
Użytkownik Dalejdoichgardelwyrzanacic dnia środa, 7 sierpnia 2013, 18:27 napisał
Jeszcze dziś oprócz fragmentu gameplayu otrzymaliśmy całkiem obszerną zapowiedź Dragon Age'a: Inquisiton od magazynu GameInformer. Część informacji na pewno ucieszy fanów pierwszej części, a poruszane tematy to między innymi fabuła, dialogi i walka, a także system tworzenia postaci. Na początek pytanie – czy będziemy mogli wybrać rasę naszego herosa?
Tak! Na pewno wśród dostępnych ras znajdą się elf, krasnolud oraz człowiek, dodanie qunari jest w trakcie rozważania. Gracz będzie mógł również wybrać klasę (wojownik, łotrzyk lub mag) oraz dostosować wygląd bohatera. Warto wspomnieć, że wybór rasy będzie miał wpływ na interakcję z postaciami niezależnymi – przykładowo grając elfem, ludzie mogą traktować nas wrogo, ale z drugiej strony elfie enklawy będą przyjmowały nas z otwartymi ramionami. Z "dwójki" też się coś ostanie – BioWare zdecydowało się na pełne udźwiękowienie kwestii wypowiedzianych przez główną postać.
Przejdźmy teraz do najważniejszego elementu gry – fabuły. Akcja Dragon Age: Inquisition ma rozgrywać się 10 lat po wydarzeniach z drugiej części, a opowiedziana historia ma być bardziej epicka. Ferelden wciąż odzyskuje siły po ataku Mrocznych Pomiotów, zaś Orlais ma na głowie wojnę domową. Zakon decyduje się na walkę z magami, Poszukiwacze Prawdy i Templariusze wyrzekają się Zasad Zakonu, a cały burdel, jakim stał się kontynent Thedas, wykorzystują tajemne siły, które sprowadzają na świat inwazję demonów.
Zadanie ogarnięcia powstałego zamieszania przypada Inkwizycji, na której czele stoi właśnie gracz. Mamy wpływ na otaczające nas uniwersum, którego dalsze losy zależą od naszych wyborów (liczę na to, że będzie "złe zakończenie", czyli pogrążenie Thedas w jeszcze większym chaosie). Musimy się dowiedzieć, kto otworzył wrota między światem śmiertelników a Czeluścią, skąd teraz wyłażą upierdliwe demony i zażegnać rosnące zagrożenie. Kiedy nie będziemy zajęci walką z siłami ciemności, przyjdzie nam wziąć udział w rozwiązywaniu "zwykłych" problemów kontynentu. W tym celu będziemy musieli angażować się w konflikty, wybierając jedną ze stron jako sojusznika. Które wartości będą dla nas ważniejsze, które priorytety, cele zdecydujemy się poprzeć – to wszystko zależy od nas.
Inkwizycja będzie także przez nas rozwijana. Zdobywanie sojuszy to tylko część pracy, będziemy także badać starożytne ruiny, angażować się w politykę, szantażować innych, zaskarbiać sobie sympatię, wykonując różne przysługi oraz nawiązywać rozmaite znajomości. Wpłynie to na przykład na to, czy zostaniemy wpuszczeni do danej twierdzy. Jeśli nie, to gdy przyjdziemy z większą armią, bramy zamku mogą zostać otwarte. W przeciwnym wypadku pozostaje atak. Zakon i Templariusze nie będą pozytywnie nastawieni do Inkwizycji i przekonanie ich do nas nie będzie należało do łatwych zadań. Dlatego czasem – tak jak przy podanym przykładzie zamku – trzeba będzie użyć siły.
BioWare zdecydowało się nie dzielić decyzji na złe i dobre, w ten sposób czyniąc je trudniejszymi. Nieraz przyjdzie nam dokonywać naprawdę niejednoznacznych moralnie wyborów, których konsekwencje poznamy dopiero w późniejszym czasie. Niektóre z nich będą miały także bardzo duży wpływ na całe Thedas, więc dobrze jest wpierw poważnie przemyśleć sprawę. Niewielkiej zmianie ulegnie również sam system dialogów. Mimo że nadal będzie go obrazowało koło, to zostanie on rozbudowany i ulepszony, a dostępność niektórych kwestii zależna będzie od umiejętności, statystyk, a także od nastawienia reszty drużyny. Kanadyjskie studio obiecuje też uczynienie opcji dialogowych bardziej przejrzystymi, więc sytuacje, kiedy którąś z nich wybieramy, a z ust bohatera wychodzą zupełnie inne słowa niż takie, o które nam chodziło, będą stanowiły rzadkość.
Świat nie będzie w pełni otwarty ze względu na jego wielkość (mapa gry rozchodzi się od wschodniego Fereldenu aż do zachodniego Orlais), jednak obszary będą znacznie większe niż to miało miejsce w poprzednich dwóch częściach. Nie uświadczymy podobnych do siebie korytarzy, a z recyklingiem lokacji możemy się pożegnać. Wśród miejsc, jakie przyjdzie nam odwiedzić, znajdują się między innymi rozległe pustynie, lasy, bagna, równiny oraz góry. Te będą z kolei bogate w jaskinie, podziemia i lochy otwierające nowe questy. Dostępność do niektórych obszarów będzie jednak zależna od liczby wykonanych misji oraz potęgi Inkwizycji. Dodana zostanie także możliwość podróżowania konno oraz system pogodowy, wpływający na na warunki terenu – przykładowo burza piaskowa zmusi nas do porzucenia bieżącego zadania i rozpoczęcia poszukiwań schronienia, a deszcz utrudni poruszanie się i walczenie na bagnach. Pojawi się również system dobowy, czyli dzień i noc, które też będą miały wpływ na grę.
Walka była elementem bardzo krytykowanym w "dwójce", więc nie będzie zaskoczeniem powiedzenie, że zostanie zmieniona. Ma ona być połączeniem obu części. Nie będzie co prawda potrzeby starannego rozplanowania potyczki jak to miało miejsce w "jedynce", ale wciskania kilku przycisków klawiatury na przemian też ma zabraknąć. Jak to się sprawdzi w rzeczywistości, trzeba będzie samemu się przekonać, na razie wiemy, że polecenia zostaną przypisane do skrótów klawiszowych, co ma nadać im dynamiki. Ale przez spowolnienie ataków, starcia będą trwały dłużej, dostarczając więcej czasu do namysłu. Jeśli zaś chodzi o naszych towarzyszy – to możemy nimi kierować lub sterowanie powierzyć sztucznej inteligencji.
Środowisko także wpłynie na wynik starcia. Dzięki wykorzystaniu silnika Frostbite 3 będzie można np. niszczyć platformy, na których stoją wrodzy łucznicy. Działa to też w drugą stronę – mag może je odbudować oraz naprawić zniszczony most, zaś zrujnowaną twierdzę odrestaurować i przekształcić w bazę Inkwizycji.
Wrogowie nie będą już kolejnymi, irytującymi przeciwnikami do zabicia. Do pokonania ich trzeba będzie użyć pewnej strategii, ponieważ mogą wspierać się wzajemnie – przykładowo żołnierze ochronią tarczami łuczników, a drużynę może zaatakować potężny wojownik, odwracając uwagę od skradającego się z tyłu łotrzyka. Posiłki będą przybywać, jednak nie będą brały się z powietrza, a ich celem nie jest wydłużenie potyczki. Wręcz przeciwnie – mają odwrócić jej bieg na naszą niekorzyść. BioWare obiecuje także AI, które będzie potrafiło umiejętnie wykorzystać otoczenie i posiadane zasoby. Brzmi pięknie, nieprawdaż?
Innym przykładem ulepszenia walki jest pojedynek ze smokiem. Podczas gdy część drużyny celuje w nogi gada, wojownik atakuje jego opancerzoną skórę. Kiedy już ją zniszczy, odsłonięte miejsce zatruje łotrzyk, a mag zakończy cały manewr potężnym zaklęciem. Rozbudowie ulegnie też rozwój postaci – pojawi się spora liczba umiejętności i specjalizacji oraz wyjątkowe zdolności dla wybranych klas (np. wojownik za pomocą łańcucha może przyciągnąć przeciwnika do siebie). Wrogowie nie będą dostosowywali się do poziomu gracza, więc część lokacji będzie zdatna do eksploracji dopiero po awansowaniu.
Towarzysze znowu mają być ważnym elementem gry. Będą posiadali własne cele i charaktery oraz mogą nie zgadzać się z naszymi wyborami. Trzech z nich już znamy – są to krasnolud Varric, inkwizytorka Cassandra oraz magiczka Vivienne. Ta ostatnia jest zupełnie nową postacią; miała zostać Pierwszą Zaklinaczką Kręgu Maginów w Orlais, ale uniemożliwiła jej to wojna domowa. W Dragon Age: Inquisition pojawi się też Morrigan, jednak nie dołączy do drużyny, a jej rola nie jest na razie znana. Najważniejszą postacią będzie zaś nemezis odpowiedzialna za powstanie całego zmieszania. Odkrycie jego lub jej tożsamości ma napędzać akcję gry i motywować gracza do działania.
Nie zabrakło też systemu tworzenia ekwipunku. Ten ma być o tyle ciekawy, że możemy za pomocą zebranych materiałów i zasobów wykuć pancerz dla siebie i kompanów, dostosowując statystyki do potrzeb. Każda zbroja będzie inaczej leżała na wybranej postaci, aby w ten sposób uniknąć identycznie wyglądających różnych członków drużyny.
Nierozstrzygniętą sprawą pozostaje tryb multiplayer. Zapytani o to przedstawiciele BioWare stwierdzili jedynie, że w "Mass Effect 3" pomysł sprawdził się wyśmienicie i został ciepło przyjęty przez graczy. Być może więc kanadyjskie studio zastanawia się nad dodaniem podobnej formy rozrywki w Dragon Age'u: Inquisition. Ale czy to sprawdziłoby się po raz w drugi w zupełnie innej grze? Na tym pytaniu zakończymy. Na produkcję BioWare przyjdzie nam czekać jeszcze rok, a pojawi się na platformach PC, Xbox 360, Xbox One, PS3 oraz PS4. Myślę, że biorąc pod uwagę ogrom pozytywnych informacji, gra będzie godnym reprezentantem gatunku cRPG.
