Cytat
A Stannis to nie postać negatywna? Niezależnie od pobudek i wpływów, facet morduje swojego brata, więzi najlepszego przyjaciela i trzyma żonę z córką w wieży. No facet do rany przyłóż.
Z największym zaciekawieniem w książce i serialu śledzę dwa wątki - Tyriona i Bronna, którzy stanowią najlepsze ever duo uszczypliwego płaszcza i szpady, no i Jona Snow, który know nuthin'. Już gdzieś pisałem, że najgorsze i jakby na siłę wydają mi się perypetie Daenerys - tak jak i cały czas nie pasują mi w całej Sadze te smoki. "Oooch, smoki wymarły, widzieliśmy je za młodu ostatniego króla przed rebelią, ooo, aaa...", WTEM! Smoki. Dlaczego? Bo czarna magia ludzi koni i ludzi pustyni, którzy ze smokami wspólne mają to, że i na koniach i na smokach można jeździć.
Zresztą to jest najbardziej irytująca cecha Martina - postacie, które ludzie lubią nie mają u niego za łatwego (i długiego) życia - choć to akurat tym bardziej mnie cieszy, bo czwarty sezon wkracza w ten punkt historii, który w książce czytałem bez przerwy przez chyba 20 godzin - by skończyć o 7mej rano, wstać i pójść do szkoły, z mindfuckiem jak nigdy wcześniej. 'Twas simpler times then.