"Shadow Ops: Control Point" zapowiada się ciekawie, chociaż jest bardzo podobny do książki pt. "Człowiek ze złotym amuletem". Główny bohater też służy potężnej organizacji (w tym wypadku - swojej rodzinie), wykonuje misje, aż nagle sam z roli łowcy staje się ściganym. I co musi zrobić? Skontaktować się tymi, których wcześniej ścigał. Może historia nie jest taka sama, ale aż nazbyt podobna. Również jestem ciekaw, co takiego w sobie ma, że zwyciężyła. Okładka akurat pasuje mi do znaczka Fabryki Słów, więc może kiedyś ujrzymy ją w polskim tłumaczeniu 
Ale sam pomysł mi się podoba - lubię takie czytadła z dobrą, zaskakującą fabułą. Nie trzeba wytężać mózgu, nie ma grama nudy, a kilka dni na uporanie się z całością spokojnie wystarcza. Podejrzewam, że takie właśnie jest "Shadow Ops: Control Point", a przynajmniej tak wygląda na pierwszy rzut oka.
Ale sam pomysł mi się podoba - lubię takie czytadła z dobrą, zaskakującą fabułą. Nie trzeba wytężać mózgu, nie ma grama nudy, a kilka dni na uporanie się z całością spokojnie wystarcza. Podejrzewam, że takie właśnie jest "Shadow Ops: Control Point", a przynajmniej tak wygląda na pierwszy rzut oka.
