Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Przypływy Nocy"!
Twórczość Stevena Eriksona albo się kocha, albo nienawidzi. Autor potrafi tak wymęczyć czytelnika swoją "Malazańską Księgą Poległych", że wzbudza w nim ona ból głowy bądź masochistyczne pragnienie sięgnięcia po kolejną część. Dzieje się tak za sprawą odmienności kolejnych tomów. "Ogrody Księżyca" wprowadzają w bogaty świat cyklu i zapoznają z grupą bohaterów, by w drugiej odsłonie znacznie odciąć się od wszystkiego i przenieść miejsce akcji, wprowadzając jednocześnie kolejne rzesze postaci. Następujące po nich tomy niewiele zmieniają w tej materii, wciąż wprowadzając mętlik w głowach czytelników. Nie inaczej jest z "Przypływami Nocy", piątym tomem sagi, który prezentuje nowy kontynent wraz z grupą nieznanych wcześniej postaci.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!